rollApp wprowadza LibreOffice na iPady i chromebooki
Jakich by to zaklęć Mozilla i Google nie używały nad webowymitechnologiami programistycznymi, to wciąż pisane za ich pomocąaplikacje przeglądarkowe ustępują oprogramowaniu desktopowemu,zarówno pod względem możliwości jak i wydajności. Zaletą webowejplatformy jest przede wszystkim przenośność – raz napisanąaplikację można uruchomić dziś na praktycznie każdym urządzeniu. W2012 roku kalifornijski startup rollApp uznał jednak, że czaspołączyć obie platformy, by uruchamiać normalne desktopoweoprogramowanie właśnie w przeglądarce. Pierwsze demo jegotechnologii, które umożliwiło uruchomienie pakietu biurowegoOpenOffice na iPadzie (w mobilnym Safari), wzbudziło spory entuzjazmuczestników konferencji DEMO Spring, zachęcając inwestorów, którzy naprace rozwojowe wyłożyli milion dolarów. Jak dokładnie rollApp działa, nie wiadomo – startup korzystaz własnościowych rozwiązań i za wiele o nich nie mówi. Wiemy jedynie,że platforma ta pozwala na „wgranie” desktopowejaplikacji (tak dla Windows jak i Linuksa czy OS-a X) na serwer, którywirtualizuje ją i przekształca w wersję działającą w chmurze,dostępną przez przeglądarkę. Uruchomiona w przeglądarce aplikacjazachowuje się praktycznie tak samo, jak wersja oryginalna, bezwzględu na system użytkownika. Jedyne różnice wiążą się z dostępem dosystemu plików: zwirtualizowana w rollApp aplikacja daje dostęp tylkodo plików w chmurze (np. Dropboksie czy Google Drive), choć odniedawna dzięki opracowaniu rozszerzeń do przeglądarek możliwy jestteż dostęp do lokalnych plików.[img=rollapp]Tak zwirtualizowane aplikacje dostępne są w modelu subskrypcyjnym– od dolara miesięcznie za aplikację, lub 7 dolarów za dostępdo całego katalogu aplikacji. Jeśli ktoś nie chce płacić, możeskorzystać z wersji z reklamami (niestety nie można wtedy lokalnieotwierać i zapisywać plików).W katalogu rollApp znaleźć można na razie tylko oprogramowanieopensource'owe. Są tam zarówno proste gry, jak Mastermind, czyReversi, jak i złożone, wymagające pakiety graficzne – Inkscapei Darktable. Teraz pojawiły się w nim czteryaplikacje LibreOffice – Writer, Calc, Impress i Draw.Opiekująca się wolnym pakietem biurowym The Document Foundationpochwaliłasię tym na łamach swojego bloga, podkreślając, że pozwoli to nawydajną pracę użytkownikom iPadów i chromebooków (a także każdego,kto ma na komputerze zainstalowane Chrome, Firefoksa lub Safari).Wśród zwirtualizowanych za pomocą tej technologii aplikacji odsamego początku znajduje się inny wolny pakiet biurowy (OpenOffice),ale najwyraźniej dla samego startupu wprowadzenie LibreOffice (wwersji 4.1.3) do oferty ma szczególne znaczenie. Zespół rollApppodkreślatakie zalety LibreOffice jak większa interoperacyjność z formatemOOXML, łatwość tworzenia albumów zdjęć czy możliwość osadzania fontóww dokumentach.Krótkie testy LibreOffice uruchomionego przez rollApp przekonują,że całość działa całkiem sprawnie (jak na aplikację przeglądarkową),czyniąc z technologii tej dobry sposób na wprowadzenie klasycznychaplikacji desktopowych tam, gdzie ich do tej pory nie było. To wieśćszczególnie dobra dla Google'a, którego tanie laptopy z systememChrome OS, mimo ośmieszającychje kampanii reklamowych Microsoftu, okazały się sprzedawać(przynajmniej w USA) zaskakująco dobrze. W listopadzie tego rokustanowiły już 21% wszystkich sprzedaży w kategorii laptopy i10% sprzedaży w kategorii komputery i tablet– mimo że brakuje im „prawdziwego” oprogramowania.Z rollAppem brak ten powinien być jednak mniej odczuwalny.[yt=http://www.youtube.com/watch?v=ZiIxtoHa9bU]A co z uruchamianiem rollApp na„normalnych” komputerach? Tu chyba nie warto się męczyć –wciąż wydajność lokalnie zainstalowanego oprogramowania i wygodapracy z nim są odczuwalnie wyższe.
30.12.2013 16:53