Pani Krysia z księgowości – odcinek 3: nie dam Wam maili
Witam, w trzecim odcinku mojego cyklu, w którym opisuje moje przygody jako informatyk. Od ponad 10 miesięcy pracuje w firmie, która oferuje kompleksową obsługę informatyczną innym firmom z różnego sektora. I w skrócie praca polega na tym, że jak zadzwoni jeden z klientów i zgłosi, że Pani Krysia z księgowości nie ma internetu, to trzeba tam pojechać sprawdzić co się dzieje i zrobić. I nie ważne czy zrestartujemy komputer, zresetujemy połączenie sieciowe, kilka razy sobie klikniemy, zrobimy format(wraz z przywróceniem danych), czy wymienimy kartę sieciową. Chodzi o to, żeby Pani Krysia znowu miała Internet.
Było bardzo gorąco, moje niezawodne służbowe autko się nagrzało, co prawda zaparkowałem w cieniu, ale podczas gdy ja siedziałem w firmie cień uciekł. Z reguły nie jestem marudny i nie narzekam, ale możecie mi wierzyć, że wtedy pogoda była zbyt dobra. Wsiadając do samochodu miałem wrażenie, że żeby trochę je schłodzić potrzebuje klimatyzatora, który jest wstanie obsłużyć wielką halę produkcyjną. Do przejechania nie było dużo więc jakoś to przeżyłem, w radiu zdążyła zlecieć końcówka We Will Rock You, cały blok reklamowy i jakiś popowy utwór, którego nie znam, ale nawet może być.
Skupmy się jednak na ważniejszych rzeczach, bowiem zlecenie miało status pilne, konkretnie to poczta nie chciała odbierać wiadomości. Zajeżdżam na miejsce, idę do biura, a tam czeka na mnie inny świat, chłód, żaluzje przeciwsłoneczne i co najważniejsze klimatyzacja, która cały czas pracuje. No po prostu jestem w niebie.
Kurczę znowu odchodzę od tematu. :P Co to z tą pocztą? Programem pocztowym jest Poczta systemu Windows (Windows Mail), standardowo wbudowana w Windowsa Viste. Zerkam co tam w tle i widzę kilka procesów poczty, no to kończymy je, tradycyjnie wyłączam też antywirusa(w tym wypadku chwilę przerwy musiała sobie zrobić Gdata Internet Security w najnowszej wówczas wersji 2013). Teraz można ponownie uruchomić program pocztowy i poczekać, aż poczta się odbierze… Niestety nadal się nie odbiera.
Odczytałem więc kod błędu z okienka wysyłania/odbierania lecz nic mi on nie powiedział, nie pamiętam co to dokładnie było, ale jego wyjaśnienie w Internecie brzmiało „nie odbieram bo nie”. Jednak nie można się poddawać, walczmy dalej, moją uwagę zwróciła ogromna ilość maili, najstarsze były datowane na rok 2009, łącznie z koszem i folderem z niechcianymi wiadomościami było ich 7 tysięcy. I dostałem również polecenie, że jak wszystko zadziała, to żeby zrobić z tym porządek, stare przenieść do osobnych folderów, a to z kosza i niechciane wyrzucić.
Zanim przejdę do robienia porządku to rzut okiem na folder gdzie program przechowuje sobie pliki. c:\Users\Nazwa użytkownika\AppData\Local\Microsoft\Windows Mail… Bla bla bla, takie nudy, kogo to obchodzi. Kojarzyłem sobie, że Outlook Express miał problem z odbieraniem jeśli plik poczty przekroczył jakiś tam rozmiar. Poszedłem więc tą samą drogą. U mnie sam folder Inbox(odebrane) miał rozmiar 2GB. Z poziomu programu zrobiłem sobie foldery z nazwą roku, kolejno 2009, 2010, 2011, 2012(Zwróciłem uwagę aby nie były to foldery podrzędne dla folderu z odebranymi). I jak łatwo się domyślić sortując odebrane maile po dacie. Przeniosłem wiadomości z poszczególnego roku do konkretnych folderów. Kiedy to zrobiłem mój folder Inbox uzyskał wagę około 300MB i była w nim poczta tylko z bieżącego roku. Ponadto usunąłem wszystko z kosza, i opróżniłem folder z niechcianymi mailami.
I od razu się jakoś tak lżej zrobiło, aby wszystko się poukładało uruchomiłem ponownie Pocztę systemu Windows. I sukces poczta się odbiera, załączniki sporej wielkości też przechodzą. Aby jednak wszystko włączyłem ponownie antywirusa. Poświęciłem jeszcze chwilę na upewnienie się czy wszystko działa i możemy zakończyć interwencje.
Co prawdę moje działanie było nieco chaotyczne i tak do końca nie jestem pewien co było przyczyną problemu, jednak od interwencji minęło trochę czasu, poczta odbiera kilkanaście różnych maili każdego dnia i nadal działa. Także ja się cieszę i klient też zapewne się cieszy.
Koniec odcinka trzeciego - był to taki trochę nudny odcinek.