Fujitsu Lifebook U772 - Specyfikacja i testy wydajności
21.05.2013 | aktual.: 22.05.2013 20:09
Na początku trzeba zacząć od najważniejszego, czyli od samej specyfikacji ultrabooka. Po prostu jest to kwestia, która nas najbardziej interesuje, jeśli dostaniemy nowy komputer w swoje ręce. Dlatego pobrałem sobie mój ulubiony programik Speccy, za pomocą którego dowiem się szczegółowo, co ów komputerek ma pod maską. Tak więc odpaliłem program, a moim oczom już po kilku chwilach ukazały się następujące informacje.
Obrazek obrazkiem, ale mimo wszystko o specyfikacji technicznej napiszę:
- Procesor trzeciej generacji i5-3317U
- Pamięć operacyjna to jednokanałowa 4 GB DDR 3 1600MHz - rozszerzalna do 8 GB
- Płyta główna FUJITSU FJNB247 (Onboard)
- Grafika to zintegrowana z procesorem karta Intel HD Graphics 4000
- Matryca matowa o przekątnej 14 cali WXGA 1366 x 768 (16:9)
- Dyska twardy SSD Micron C400 o pojemności 128GB SATA-III 6.0Gb/s
- Karta dźwiękowa Realtek High Definition Audio
Kolejną rzeczą, którą również przedstawie są interfejsy, czyli najpierw lewy bok ultrabooka:
- Gniazdo zasilania
- Otwory wentylacyjne
- Zamek blokujący Kensington
- USB 2.0
- Wyjście słuchawkowe
prawy bok:
- Gniazdo kart pamięci
- 2 x USB 3.0
- HDMI
- Złącze mini LAN
Jeśli już przedstawiłem w powyższych fotkach, co posiada ultrabook po obu bokach, to należy teraz z innej perspektywy pokazać i coś niecoś na ten temat napisać. Zaczynając od widoku z przodu, gdzie widoczne są kontrolki LED.
Następnie klawiatura, która bardzo mi się podoba i jest dość ładnie wkomponowana w obudowę. Komuś innemu może by nie pasowała, lecz ja nie mam większych problemów i całkiem dobrze mi się na niej pracuje. Zarówno na biurku, jak i trzymając ultrabooka na kolanach, gdy wygodnie usadowię się na mojej kanapie. Poza tym zawsze lubiłem w małych mobilnych komputerkach to, że nie posiadają numerycznej klawiatury, bo nie pracuję na poczcie lub w banku, żebym musiał coś na szybko obliczać. Szkoda tylko, że klawiatura nie jest podświetlana, ponieważ wieczorami bardzo się to przydaje, a także efektownie to wygląda.
Obok klawiatury naturalnie jest panel dotykowy (touchpad), który jest bardzo śliski i na początku bardzo trudno w coś dokładnie trafić, ale po pewnym czasie można dojść do wprawy. Najzwyczajniej każdy inny model komputera przenośnego na inny gładzik, do którego trzeba przywyknąć. Drugą sprawą są umieszczone obok panelu dotykowego przyciski, w które trzeba bardzo mocno naciskać, ale do tego również po pewnym czasie można się przyzwyczaić - nie można znowu aż tak bardzo narzekać.
Tuż obok panelu dotykowego, czyli po prawej stronie znajduje się czytnik linii papilarnych. Ot taki bajer, po którym przesuwamy kciukiem i już nikt inny nie zaloguje się nam do systemu. Oczywiście chciałem to również przetestować, ale sobie odpuściłem, bo później trzeba będzie oddać ultrabook, a palec z moimi niepowtarzalnymi liniami papilarnymi chciałbym jednak zachować. Nad klawiaturą po prawej stronie znajdziemy okrągły przycisk zasilania podświetlany na niebiesko oraz przycisk ECO - bardzo przydatna funkcja, która jest dostępna wtedy, gdy odłączymy ultrabooka od zasilania, żeby móc przejść w tryb oszczędzania energii. Troszeczkę dalej widoczne są trzy kontrolki z jakimiś kłódeczkami, ale szczerze pisząc, to na razie nie wiem do czego, to służy? Pewnie człowiek do tego niedługo dojdzie.
Kolejna sprawa to obudowa ultrabooka, która na początku użytkowania wydawała mi się, że jest wykonana z jakiegoś solidnego plastiku - pisałem o tym w pierwszym wpisie. Jednak jest to obudowa magnezowa, czyli nawet lepiej, bo chyba bardziej odporna na wszelkie czynniki zewnętrzne. Po prostu to bardzo ładnie wykonana obudowa, którą przyjemnie trzyma się w dłoniach. Co więcej, to testowany przez mnie przenośny komputer jest nie tylko bardzo cienki, ale także bardzo lekki - waga to zaledwie 1,4 kg.
Kilka słów jeszcze o samym ekranie, o którym już wspominałem w specyfikacji technicznej ultrabooka. Ów ekranik nie posiada wysokiej rozdzielczości, lecz jedynie standardową 1366 x 768 o formacie obrazu 16:9. Dlatego trochę szkoda, że nie jest obraz formatu high definition 1920 x 1080. Pocieszające dla mnie znowu jest to, że matryca nie jest błyszcząca, a matowa (antyodblaskowa), czyli przy okazji nie będzie nam także służyć jako lustereczko. Poza tym kąty widzenia są całkiem dobre i można sobie ekran troszeczkę odchylać - nie tracąc na jakości obrazu. Oczywiście przy większych nachyleniach jest już trochę gorzej. Porównując moje dwa domowe notebooki (Acer, Toshiba) o identycznej rozdzielczości 1366 x 768 z ultrabookiem Fujitsu to bezapelacyjnie ten ostatni wyświetla najładniejszy obraz. Nie testowałem jeszcze ultrabooka w terenie, ale na pewno będzie gorsza widoczność - zwłaszcza teraz, gdy słoneczko nam mocno świeci.
W kolejnej części mojego wpisu chciałem poświęcić trochę czasu na przetestowanie sprzętu pod kątem wydajności. Najbardziej interesuje mnie, jak wygląda transfer danych na dysku SSD, a także wydajność procesora oraz karty graficznej. Więc do tego celu wykorzystam aplikacje: Cinebench, Unigine Valley Benchmark i CrystalDiskMark.
Wynika z benchmarków, że dysk SSD oraz procesor są moim zdaniem na przyzwoitym poziomie. Połączenie takiego właśnie procesora z szybkim dyskiem SDD bardzo dobrze wpływa na ogólną pracę całego systemu. Najzwyczajniej to system Windows 7 na takim ultrabooku będzie chodził tak, jak należy. Ponadto możemy dysk flashowy jeszcze bardziej przyśpieszyć pod Windows 7, czyli powyłączać defragmentację, indeksowanie plików i inne usługi systemowe. Co zresztą właśnie zrobiłem - na ten temat jest dużo artykułów w sieci. Można jeszcze odinstalować niepotrzebne nam programy, które uruchamiane są wraz ze startem systemu. Wszystko po to, żeby jeszcze bardziej zoptymalizować komputer. Dość dużo jest firmowego softu, z którego i tak bym nie korzystał. Jednak nie będę nic usuwał, ponieważ nie jest to mój sprzęt i trzeba go będzie po miesiącu testowania oddać z powrotem.
Jaka jest karta graficzna HD 4000 - to już chyba każdy wie, czyli nie zagramy w najnowsze kasowe tytuły. Według testów wykonanych za pomocą programów Cinebench oraz Unigine Valley Benchmark widać, że bardzo słabiutkie są FPS‑y. Na takiej karcie musimy zadowolić się słabszymi lub starszymi gierkami. Więcej na ten temat postaram się opisać w którymś z kolejnych wpisów, czyli w co można zagrać na takowym komputerku.
Tak wygląda ogólna wydajność ultrabooka z systemem Windows 7 Professional 64‑bitowym na pokładzie.
Po kilku dniach testowania jestem bardzo zadowolony z ultrabooka i wielce cieszę się z tego, że dostałem taki właśnie, a nie inny komputerek w swoje ręce. Oczywiście podziękowanie za to wyróżnienie składam dla całej redakcji dobrychprogramów. W kolejnych wpisach, czyli już niebawem postaram się coś więcej wycisnąć z otrzymanego komputerka. Po prostu jest o czym pisać.
Pozdrawiam.