TrustPort Total Protection 2013 – minirecenzja
Dzisiejszy wpis będzie poświęcony powyższemu pakietowi zabezpieczającemu. Jako że niedawno wygrałem licencje na ten program i uczyniłem go podstawową ochroną mojego PC postanowiłem przyjrzeć mu się bliżej i sprawdzić wykrywalność. Ten tekst jest pierwszym testem z kilku planowanych ile zrobię nie wiem ale na pewno oprócz tego będzie jeszcze jeden (kończę właśnie) i jeśli wystarczy mi samozaparcia może kolejne jednak nic nie obiecuję ;)
Wróćmy jednak do testu, platforma testowa to VirtualBox z zainstalowanym Windowsem 7 64bit z wszystkimi poprawkami, programem 7‑Zip i oczywiście testowanym antywirusem/pakietem zabezpieczającym oczywiście również zaktualizowanym. Test będzie przeprowadzany skanerem na żądanie. Skanowany folder zawiera 1457 szkodników.
W paczce są m.in. rootkity i fake antywirusy. Paczkę skompletowałem z udostępnianych pomniejszych paczek i pojedynczych „rodzynków” udostępnianych na forum SafeGroup. Starałem się aby wszystko było w miarę możliwości świeże :D Na początek instalacja…
…przebiegła bezproblemowo ale już na stracie zauważyłem mały minus – konieczność restartu. Warto też wspomnieć że program jest tyko w wersji 32bit a konkurencja już od dawna ma w ofercie swoje produkty w wersjach 64bit jednak w końcu program działa poprawnie w środowisku 64bit. Kolejny krok – aktualizacja.
Jak widzimy zaktualizowałem program już wcześniej ;) Wzrok przykuwają nazwy Xenon i Argon jednak z gazami szlachetnymi łączy je tylko nazwa bowiem tak nazywają się silniki skanujące, na które TrustPort ma licencje od innych firm z branży antywirusowej.
Jak widać same znane marki. TrustPort Total Protection 2013 ma 3 silniki skanujące: Argon = AVG Xenon = BitDefender TrustPort = autorski silnik skanujący Mimo to działa bardzo sprawnie i nie spowalnia zbytnio komputera. (Obserwacja z mojego „dyżurnego” PC a nie z zachowania w VirtualBox). W niektórych regionach jest mała zmiana: Argon = AVG Neon = Vipre (GFI) TrustPort = autorski silnik skanujący
Czas przyjrzeć się interfejsowi. Muszę przyznać że przypomina ten z Bitdefendera 2012. Jest przejrzysty i umożliwia łatwy dostęp do wszystkiego co najpotrzebniejsze. Włączanie/wyłączanie jakiejś funkcji jest łatwe – wystarczy kliknąć w ikonę. Gdy wyłączymy blokadę rodzicielską program informuje nas o spadku poziomu ochrony. „Niechronione przeciwko hacherom” moim zdaniem niepotrzebnie i czy faktycznie przez to jest gorsza ochrona ? No nie wiem niech każdy sobie sam odpowie. W ustawieniach mamy ogrom opcji.
Na pewno każdy zaawansowany użytkownik będzie zadowolony że dostał możliwość idealnego dopasowania programu pod siebie, choć laika może to przytłoczyć. Nie będę tu opisywał wszystkiego ale wspomnę że funkcjami wyróżniającymi ten pakiet jest funkcja bezpiecznego niszczenia (tak aby nie dało się odzyskać plików) i szyfrowanie – narzędzia do tworzenia zaszyfrowanych archiwów i dysków. Z innych ciekawych rzeczy których nie widziałem u konkurencji jest wbudowane narzędzie WhoIs.
To prawdziwy kombajn :D Czas na to na co wszyscy czekali – skuteczność. Na mojej paczce „rodzynek’ wynik skanowania wyniósł 1321/1457. Skuteczność na poziomie 90,67% jest według mnie zupełnie zadowalająca, z czystym sumieniem mogę dać mu ocenę 9/10. Prawdę mówiąc nie sądziłem że ten program mnie pozytywnie zaskoczy a tu proszę. Plusy: +przejrzysty interfejs +nie spowalnia systemu w takim stopniu w jakim można by się tego spodziewać +skuteczność +masa opcji do ustawienia Minusy: -konieczność restartu przy instalacji -brak wersji 64bit