Tytułem wstępu
05.03.2010 14:54
Witam blogosferę DobrychProgramów :‑)
Krótkie przedstawienie: Moje pierwsze "na poważnie" zetknięcie się z Linuksem zaczęło się niewinnie - przeczytałem na dobreprogramy.pl informację o Hożej Hawajce, czy mówiąc po ludzku - Ubuntu 8.04 LTS. Chwila, moment i miałem (ku własnemu zdziwieniu...) Linuksa na swoim komputerze. Początkowo dzieliłem go z Windowsem XP. Po dwóch tygodniach stwierdziłem, że do moich potrzeb Ubuntu jest doskonałe i nie muszę już korzystać z systemu Microsoftu. Prosta instalacja oprogramowania (bezkonkurencyjny system pakietów i Synaptic!), bardzo dobra obsługa sprzętu, Open Office...
Sam nie wiem kiedy wsiąkłem w światek Open Source - "magia numerków", nowych wersji; awanturnicza żyłka beta-testera; przyjemność czerpana z rozwiązywania problemów czy po prostu satysfakcja brania udziału w czymś poniekąd elitarnym, sprawiły że nie mogłem już sobie wyobrazić korzystania z komputera bez Linuksa.
Nie pamiętam kiedy po raz pierwszy trafiłem na Forum debian.linux.pl czy na Debian Users Gang. Pamiętam natomiast atmosferę tych pierwszych wizyt - wszystko to wydawało mi się znacznie przewyższające mój poziom wiedzy informatycznej, bardzo zaawansowane i tajemnicze. Miałem nawet jedno czy dwa podejścia do tego systemu, zawsze jednak wracałem na Ubuntu.
Wszystko zmieniło się po wydaniu KDE 4.3. Szukałem dystrybucji - w miarę stabilnej, która obsługiwałaby to środowisko. Kubuntu było we wczesnej fazie alpha, zresztą nie mam przekonania co do niego, Mandriva i Fedora odpadają ze względu na system pakietów. Postanowiłem zatem zainstalować Debiana Squeeze.
Obecnie od paru miesięcy siedzę na wersji niestabilnej Sid z KDE 4.3.4. i wytrwale oczekuję na wejście 4.4 do repozytorium. Na blogu postaram się od czasu do czasu coś napisać na temat Linuksa, KDE, Debiana czy ogólnie ruchu Open Source.