Retromaniak: Komputerozagadka
W ten piękny wieczór mała zagadka. Dziś udało mi przywieźć do domu ten oto komputer. Wyczekiwałem go od dawna, choć gołym okiem widać, że nie jest pierwszej świeżości. Powiem więcej: jest koszmarnie zakurzony, brudny, zażółcony i obrośnięty pajęczynami. Do tego na górze obudowy znajdują się zagadkowe, bardzo nieapetyczne wykwity - obawiam się, że to jakiś grzyb. Słowem - strach go dotykać, ponadto spodziewam się, że po prostu nie działa...
Nie będę jednak ukrywał, że ten zestaw jest dla mnie szczególny. Dlaczego? Czy to mój pierwszy pecet wykopany gdzieś z piwnicznych czeluści? A może komputer to pamiątka po dziadku, wybitnym pisarzu, na którym to tworzył on swoje słynne dzieła? Czy też może sam pisałem na nim pracę dyplomową? Tyle pytań, a odpowiedź tylko jedna ;)
Jeżeli choć odrobinę Was zaciekawiłem postarajcie się odgadnąć w komentarzach. Dla pierwszej osoby, która udzieli prawidłowej odpowiedzi będę miał małą niespodziankę. Uprzedzam - nie będzie to wirtualny uścisk dłoni Krogulca ;)
Odpowiedź umieszczę w aktualizacji tego wpisu, w czwartek wieczorem. Wraz z nią zapowiedź szerszego tekstu na ten temat, który - mam nadzieję - pojawi się niebawem ;)
Rozwiązanie komputerozagadki
Dziękuję za udział w mojej małej komputerozagadce. Wasza inwencja twórcza mnie nie zawiodła. Komputer z pierwszej komunii, ze śmietnika, albo na którym oglądałem pierwsze strony porno - no, no ;)
Prawidłowej odpowiedzi udzielił... kristov_pl, a trop znajdował się na początku mojego przedostatniego wpisu Widzisz synku? Tak wyglądał fax/modem. Jest to jeden z komputerów jaki sprzedaliśmy w firmie komputerowej Abraxas, założonej wraz z Kamilem Cybulskim (Cebula ) i Jackiem Kowalskim (muters ) w 1996 roku. Do kristova_pl powędruje zatem nagroda w płynie, którego rodzaju - z uwagi na ustawę o wychowaniu w trzeźwości zdradzać nie będę :P
To jedyna jednostka naszej "produkcji" do której udało mi się po latach dotrzeć - stąd jej szczególny dla mnie walor. O ile mnie pamięć nie myli pochodzi z pierwszej połowy 1997 roku, kiedy to jeszcze nie minął rok funkcjonowania naszej gigantycznej korporacji. Na pokładzie znajduje się prawdopodobnie procesor Pentium 75 lub 90 MHz, 8MB pamięci RAM, dysk twardy 850 MB, karta graficzna S3 Trio, karta muzyczna. Piszę "prawdopodobnie" ponieważ jeszcze nie zdążyłem przymierzyć się do uruchomienia komputera - wcześniej muszę go dokładnie wyczyścić.
Pamiętam natomiast doskonale jak powstawał, a montowałem go osobiście w naszym pierwszym biurze przy ul. Mianowskiego we Wrocławiu. Przy czym biuro to dość efemistyczne określenie jak na lokal będący zaadaptowaną piwnicą domu jednorodzinnego. Komputer miał zainstalowany system Windows 95, który sprawiał koszmarną liczbę problemów i przeciągał wydanie komputera w nieskończoność (klient czekał na wydanie bodaj 2 godziny). Dziś, gdy go rozdziewiczyłem po latach, zszokowało mnie jak miał ładnie powiązane kabelki i wygłuszoną obudowę paskami pianki.
Jest duża szansa, że uda się go wskrzesić ponieważ bateria podtrzymująca pamięć CMOS, zabudowana na płycie głównej, jest nowszego typu (pastylkowa, a nie beczułkowa), dzięki czemu nie "wylała". Niemniej jednak wolę nie zapeszać...
c.d.n.