Projekt Hackintosh cz. II
23.02.2014 18:23
Spis treści
Część IWstęp II
Tak jak przypuszczałem, temat legalności Hackintosha wywołał burzliwą dyskusję. Możecie poczytać o tym we wpisach camargo096:
[list] [item]Czy instalacja OS X na PC jest legalna [/item][item]O co chodzi z tą swobodą umów i instalowaniem oprogramowania [/item]Odchodząc od tego zagadnienia, zajmijmy się dalszą częścią.
Składam Hackintosha
Tak jak pisałem w poprzednim wpisie, moim celem było wypróbowanie systemu Apple niskim kosztem na dość sensownej maszynie. Decyzja padła w sierpniu 2013. Wtedy moim głównym komputerem był laptop Samsung 530U3B z niskonapięciowym Intelem i3, 8GB ram i SSD 128GB. Podłączany był on często do monitora 22". Od momentu kupna tego sprzętu odrzuciło mnie od korzystania z PC. Przede wszystkim podobała mi się kultura pracy. W końcu nic nie hałasowało. Również opcja odejścia od biurka z komputerem była bardzo atrakcyjna. Stąd też byłem dość sceptycznie nastawiony do powrotu korzystania z PC.
Wybór części
Postanowiłem wykorzystać części z mojego ówczesnego PC. Po krótkich oględzinach zachowałem:
[list] [item]Obudowę: Stara skrzynka ATX o nieznanym modelu mająca sporo lat.[/item][item]Dysk: 3,5" Samsung F3 500GB[/item][item]Zasilacz: Fortron 400W[/item][item]Mysz: Logitech Performance MX[/item][item]Klawiatura: Logitech K360[/item][item]Monitor: 22" 1680x1050 SyncMaster 226BW[/item] W takim razie pozostało kupić płytę główną, procesor oraz ram. Na jakiej podstawie dobierałem części do Hackintosha? Udajemy się na tonymacx86.com. Na tej stronie co miesiąc jest umieszczany poradnik wyboru części do Hackintosha, gdzie jest podawana lista najbardziej sprawdzonych komponentów oraz kilka sugerowanych zestawów. Jeżeli chcemy więcej, warto sprawdzić forum, na którym użytkownicy umieszczają swoje udane konstrukcje. Możemy również zapytać o wybrane części.
Na podstawie lektury wybór padł na:
[list] [item]Płyta główna: Gigabyte B75M-D3P 311zł[/item][item]Procesor: dwurdzeniowy i3‑3225 3.3Ghz 492zł[/item][item]Ram: Kingston HyperX CL9 1600MHz DDR3 247zł[/item]Łącznie: 1050zł.
Nie miałem okazji nigdy złożyć komputera od zera. Okazało się to dość proste i przyjemne. Trochę niczym lego, tylko kilkuelementowe... i jak się nadepnie, to pewnie mniej boli.
Instalacja OS X
Potrzebny jest nam pendrive (minimum 8GB) oraz inny komputer Apple. Na tym komputerze uruchamiamy App Store. Logujemy się na swoim Apple ID. Kupujemy system i ściągamy go na dysk. W tym czasie formatujemy naszą przenośną pamięć wybierając schemat MBR i system plików Mac OS Extended. Po ściągnięciu systemu zaopatrujemy się w narzędzie zwane UniBeast (do pobrania na tonymacx86) i przygotowujemy pendrive, aby zbootował system. Obywa się to w kilku kliknięciach i trwa od kilku, do kilkunastu minut. Teraz bootujemy z pendrive na naszym PC. W moim przypadku za pierwszym razem instalacja się nie włączyła. Wymagane było przestawienie trybu dysku na AHCI. I to tyle. Dalej poszło gładko. Po zainstalowaniu bootujemy system, ale nadal używając pendrive. Teraz ściągamy narzędzie MultiBeast, które pozwala na zainstalowanie kilku kextów (sterowników) oraz bootloadera. Opcji jest sporo. Polecam wrócić na forum tonymacx86 i znaleźć udaną konfigurację z tą samą płytą główną. Ja znalazłem 3 tematy, które sugerowały instalacje sterownika od sata, karty sieciowej oraz dźwiękowej. Resetujemy system i już.
Zdarza mi się słyszeć opinie, że instalacja jest trudna. W moim przypadku było to bardzo proste, a najtrudniejszym momentem było przestawienie trybu dysku.
Jeżeli chodzi o kompatybilność to wszystko z grubsza działa, włącznie z uśpieniem, wyjściem cyfrowym, USB 3.0. Nie działa dźwięk przez HDMI, ale tego akurat nie potrzebuje. Da się to jakoś naprawić.
Tonymac? Nie żartuj!
W pierwszym wpisie zostało mi wytknięte, że instalacja przy użyciu narzędzi z tonymacx86 jest kiepskim sposobem. Zabłądziłem na jakiś czas na forach przeznaczonych instalacji OS X na PC i faktycznie, Tonymac dobrej reputacji nie ma. Multibeast podobno korzysta ze starych rozwiązań, a sam kod jest zamknięty co chyba jest rzadkością w tej społeczności. Do tego dochodzą kwestie moralne, czyli wykorzystanie cudzego kodu, umieszczanie linków referencyjnych do Amazona, itd. Ja natomiast jestem zadowolony z tego co otrzymałem. Postawienie systemu było bardzo proste i raczej wszystko działa. Nie mówię oczywiście, że te rozwiązanie jest idealne. Do głowy przychodzi mi analogia - Ubuntu vs Arch. Dobrze postawiony Arch będzie szybszy i bardziej stabilny niż Ubuntu, ale ile trzeba się naczytać, w porównaniu z tym pierwszym, gdzie wszystko odbywa się kilkoma kliknięciami. Może oczywiście tak być, że któryś update systemu przyniesie takie zmiany, że będę musiał się zainteresować bardziej manualnym podejściem do tej sprawy.
Mały upgrade
Muszę nieco zaburzyć chronologię, jednak ma to dość istotny wpływ na wrażenia korzystania z Hackintosha. Po miesiącu korzystania z PC zmieniło mi się nieco miejsce pracy, przez co mogłem sobie pozwolić na spełnienie mojej małej zachcianki. Dostawienie drugiego monitora. Tym razem postawiłem na LG IPS 24", który bez skrupułów obnażył wszystkie wady Samsunga z matrycą TN. Do tego zakupiłem SSD Kingstona V300 60GB, który akurat kilka dni temu został zamieniony z Samsungiem 830 128GB w ultrabooku. Przyznam, że po korzystaniu z SSD na laptopie było czuć, że tego dysku brakuje. Przy okazji zlokalizowałem najgłośniejszy komponent w moim komputerze, czyli HDD. Byłem zaskoczony. Komputer ucichł do tego stopnia, że postanowiłem korzystać z posiadanych dysków na USB, a sam HDD został na Windowsa włączanego baaardzo okazyjnie. Od momentu złożenia tego PC było to maksymalnie kilka razy, przy czym za drugim razem wyłożył się na tyle, że potrzebna była reinstalacja. Zmieniłem również obudowę, padło na Fractal Design 1000. Jedna z nielicznych skrzynek, która przypadła mi do gustu. Jest mała, wygląda świetnie i kosztuje niedużo. Musiałem jednak wyłączyć przedni wentylator, jako że nie udało mi się w BIOSie wyregulować obrotów, a hałasował mocno. Mimo tego temperatury na procesorze są raczej dobre. W idlu jest to ok 25 stopni, w stresie ok. 50.
Aktualizacja systemu
Aktualizacja to jedna z nielicznych rzeczy, która potrafi przypomnieć, że korzystamy z Hackintosha. W moim przypadku nadpisała ona sterowniki, które wrzuciłem za pomocą Multibeast po pierwszej instalacji systemu. Z okazji wydania Mavericksa została również wydana nowa wersja Multibeast. Przy okazji aktualizacji mniejszej (do 10.9.1) stara wersja była ok. Stąd zalecam zaczekać na oficjalny news na tonymacx86, na ewentualny update Multibeast. Przy przejściu z Mountain Lion na Mavericksa było to kilka dni.
Aktualizacja odbywa się przez wykonanie normalnej aktualizacji z Mac App Store i przywrócenia sterowników po ponownym uruchomieniu systemu. Czyli kilka minut dłużej niż na Macu. Czytałem, że można to obejść używając innych sterowników do dźwięku, bądź stawiając skrypt, który będzie pilnował czy takie nie zostały zastąpione.
Kilka słów na zakończenie tej części
Wybaczcie za brak screenów z procesu instalacji. Tak jak pisałem, ten wpis nie ma na celu być poradnikiem jak postawić Hackintosha. Taki możecie znaleźć tutaj: instalacja krok po kroku
Jeżeli szukacie trochę bardziej szczegółowego podejścia do tematu zajrzyjcie na: [item]Hamac.pl - polskie forum o tematyce Hackintosha [/item][item]InsanelyMac - angielskie forum [/item] To tyle. W kolejnej części postaram się opisać wrażenia z użytkowania OS X po pół roku pracy z systemem.