O co chodzi z Freeyah?
28.05.2012 13:33
Jakiś czas temu pojawiła się nowość w świecie komunikacji mobilnej, a mianowicie Freeyah, czyli komunikacja "za darmo"(czemu cudzysłowie? O tym potem). Początkowo ignorowałem treść reklam ponieważ to nie moja sieć, nie moje podwórko więc co ja się będę szarpał ale po tym co usłyszałem w ostatniej reklamie... Ale zacznijmy od początku: Spot nr 1
Obejrzeli? Reklama niczego sobie co nie? Brzmi nieźle. Jak zauważyliście na koniec dowiadujemy się o co mniej więcej chodzi w tym całym Freeyah "Ściągnij darmową aplikacje Freeyah na smartfona i nie płać za rozmowy" Oczywiście, za rozmowy (dzwonienie i pisanie wiadomości) nie płacimy tyle, że Freeyah nie jest usługą, która dzięki za pośrednictwem tajemniczej aplikacji daje nam darmową komunikacje, a zwykłym komunikatorem działającym oczywiście za pośrednictwem Internetu. Jeżeli nie wykupimy pakietu danych to będą nas kasować jak za przysłowiowe zboże (czy jak zmotoryzowani wolą, za paliwo). Jeżeli już będziemy chcieli wykupić pakiety danych to Heyah daje nam do wyboru:
- -Pakiet Internet Non Stop 100 MB - 9,08 zł ( swoją drogą po co te 8 gr?) -Pakiet Internet Non Stop L 600 MB -15 zł -Pakiet Internet Non Stop XL 1,2 GB - 25 zł Wszystkie te pakiety ważne są przez okres 30 dni.
Więc na logikę biorąc jeżeli będziemy chcieli używać Freeyah, komunikatora typu gg + przeglądanie stron i YT zmuszeni jesteśmy wykupić najdroższy pakiet (który dla mnie i tak byłby za mały). Cała darmowość Freeyah prysła!
Teraz drugi spot, który trochę mnie bawi, trochę denerwuje: Spot nr 2
Tutaj nie widzę sensu cytowania niczego, głupota, głupota i jeszcze raz głupota. Operator sugeruje, że kontaktować możemy się z użytkownikiem każdej sieci komórkowej w Polsce i na świecie, tyle, że musi mieć zainstalowany ich komunikator czyli gdzie różnica ze Skype? Podsumowując i tu, i tu musimy zainstalować komunikator oraz wykupić pakiet danych więc? Po co ta ściema, że Skype to tylko WiFi?