The Good, The Bad, The Oh… So Beautiful
Czyli pierwsze wrażenie z Lumii 720
Jeśli wchodzisz na Allegro i w kategorii Twojego telefonu jest do kupienia raptem 5 sztuk to oznaczać może dwie rzeczy. Albo masz bardzo stary telefon, ale masz bardzo nowy telefon. Mi trafiło się to drugie – choć to pierwsze też gdzieś bym w szufladzie znalazł.Gdy kilka dni temu naszła mnie ochota na zmianę abonamentu u mego fioletowego operatora, planowałem wyposażenie się w dosyć już leciwe dziecko znanej firmy fińskiej – chodzi oczywiście o Lumię 820. Powodów było wiele, przeciwwskazanie było jedno. Cena. Dużo taniej było by zakupić tę słuchawkę na „aukcjach” niżeli brać od Playa (tudzież innego syfu). Nie mniej: wydawać na raz 1200 zł? Z psychologicznego punktu widzenia, nie mogłem jakoś tego przełknąć.
Wtedy to ukradkiem do sklepu Play został wprowadzony model nieznacznie niższy – taki lekko uboższy. Ponoć mniej sprytny. Bardziej niepełno… rozumiecie, prawda? Ku memu zaskoczeniu mogłem go nawet wybrać i zakupić za złotówkę w niskim abonamencie… sprawdziłem dwa razy parametry. Spojrzałem raz smutnie na Haque…
… i podjąłem karkołomną decyzję. Biorę Lumię 720!
Po paru dniach i nieprzespanych nocach – po licznej walce z Androidem i domowym sushi, telefon przyszedł.
A oto moje pierwsze wrażenia.
Więc chwila na małe przypomnienie. Czym różni się 720ka od starszego brata. Po pierwsze mają one taki sam rozmiar ekranu i dostępnej przestrzeni na aplikację i fotki kota, ale mój nowy nabytek jest uboższy w pamięć RAM. W zamian za to, dostajemy większą baterię i słabszy (choć wcale nie taki słaby) procesor. Do tego dochodzi nieznacznie gorszy aparat z tyłu (ale za to lepszy z przodu). Ostatnią widoczną rzeczą, bez której nie wiem jak ja przeżyję, jest niemożliwość nagrywania filmów w FullHD. Tak. Gorszy i słabszy brat, czuję się niezwykle groszy.
A wygląd?
Hmm… Ponoć to kwestia gustu i bezsprzecznie oba modele bardzo mi się podobają, więc trudno mi tu wyrokować. Zwłaszcza gdy mam już 720ke w ręku i zaczynam się do niej przyzwyczajać. Czy polecam? Tak. Pod warunkiem, że chcecie mieć Lumię… i pod warunkiem, że chcecie mieć Windows Phone.
… i pod warunkiem, że lubicie nosić paletki tenisowe w kieszeniach. Bo ja akurat lubię.
A o samym telefonie - już niedługo.