TOP 10 moich byłych... komórek
Czyli krótkie podsumowanie tego jakie sprzęty które najcieplej wspominam, oraz te, których z radością się pozbyłem. Od czasów podstawówki aż po koniec technikum organizowałem prostą politykę - zmieniałem telefon przeważnie co pół roku, sprzedając poprzednika i czasami dokładając z funduszu "świątecznego". Poniżej zamieszczam zaledwie połowę mojej historii, łącznie komórek od początku ponad 20.
1. HP iPAQ 514 Voice Messenger
Pierwsze i moje jedyne urządzenie oparte o system Windows Mobile. Ambicje producenta były dobre, do szczęścia zabrakło jednego – mocy obliczeniowej. Procesor TI OMAP850 200MHz był po prostu za słaby, w wielu przypadkach się zacinał, trzeba było swoje odczekać na odpalenie jakiejś aplikacji. Posiadał coś co można by dzisiaj nazwać raczkującą Cortaną, można było poprosić o połączenie, odpalenie maila, podanie godziny. Po wypowiedzeniu „do widzenia” głos zaklęty w tym prostym telefonie odpowiadał tym samym. Miałem wtedy aspiracje modero-dłubacza w telefonie toteż na wszelakie niedoróbki systemu zawsze znajdowałem jakiś patent. Był to zwyczajnie wyglądający telefon mający parę mniej zwyczajnych funkcji. Pamiętam jak wówczas WiFi w komórce było epicką nowością, Opera Mini na emulatorze javy śmigała spoko – tutaj nawet popełniłem tekst rozprawiający o bugu malutkich czcionek.
2. Sony Ericsson K750i
Telefon legenda – tak jak Nokia 15 lat temu wypuściła nieśmiertelną 3310, tak generacje później Sony Ericsson wypuścił K750i. Aparat, jeden z pierwszych z autofocusem robił robotę, dobra jak na tamte czasy jakość muzyki, prostota, możliwość rozszerzenia o dodatki typu lampa błyskowa czy transmiter FM miażdżyły system. Ogrom modyfikacji softu, (od łatek po mini programy - elfy) jaką stworzyła społeczność sprawiła, że każdy mógł dopasować telefon do swoich potrzeb, upodobań, religii czy poglądów politycznych.
Sam producent dostarczył program to tworzenia motywów, pole do przeróbek było naprawdę spore. Sprzęt ponadczasowy, leży u mnie w szufladzie do tej pory, bateria wciąż nie wykitowała i po 11 latach wciąż potrafi wytrzymać kilka dni bez ładowania.
3. Nokia 5510
Twór z kategorii ciekawostki przyrodnicze, nie powiem, zakupiłem go z czystej ciekawości. Komórka pojawiła się w filmie Taxi 3 jako sprzęt Émilien’a, no wiecie, tego gliniarza co jeździł z głównym bohaterem. Nokia 3310 z funkcją empetrójki, radia i klawiaturą qwerty? Proszę bardzo. 64MB pamięci na muzykę niszczyło system.
Pomimo dziwnego wyglądu rozmawiało się przez ten telefon nawet normalnie, czego nie można powiedzieć o ostatnim urządzeniu umieszczonym w moim rankingu. Dość dobry opis znalazłem w gazecie z lat świetności tegoż telefonu.
4. Nokia 3310
Komentarz tu chyba nie jest potrzebny.
5. Siemens A50
Moja pierwsza komórka. Pamiętam jak dla mojego operatora zepsuło się naliczanie za WAP – miałem wówczas internet za darmo i na tym jakże zaawansowanym telefonie w bodajże 2002 roku pisałem do kumpla na GG stojąc pod jego domem – to było coś!
6. Ericsson T20
Jeden z najfajniej wyglądających retro telefonów. Prostokątny wyświetlacz 101×33 piksele, zewnętrzna antena, pół‑klapka tworzyły jedyny w swoim rodzaju design. Kupiłem ją dość zużytą, służył mi jako królik doświadczalny przy komendach AT vel UART.
7. Nokia X2
Jedna z moich pierwszych Nokii „obecnej” generacji. Trzymała się u mnie dobre 4 lata, przeżyła sporo upadków i wciąż działa. Głośniki stereo dają możliwy dźwięk, w zamyśle producenta miało być to urządzenie muzyczne. Aparat 5Mpix to był śmiech jak w większości dzisiejszych zwykłych komórek jak i tych bardziej „smart” – SE K750i z matrycą 2Mpix robił zdecydowanie lepsze zdjęcia.
Szary koniec topki, czyli telefony z których jestem kontent że się ich pozbyłem:
8. Nokia 9300
Kolejna ciekawostka przyrodnicza. Rozkładany telefon, ni to palmtop, ni to laptop, taki twór jakich Nokia swego czasu miała sporo. Symbian na pokładzie chodził jak to Symbian. Telefon był ogromny, kupując spodnie trzeba było brać pod uwagę spore kieszenie, gdyż to cudo w tych nieco mniejszych po prostu się nie mieściło.
9. Sony Ericsson W200i
Nie wyróżniał się niczym specjalnym. Wspominam go jako jeden z najbardziej upierdliwych Sony Ericssonów do majstrowania przy sofcie. Poległem przy tygodniowych próbach zdjęcia sim‑locka z tego cudaka. SE K310i z kartą pamięci - software od W200i był, poza niuansami, w pełni z nim kompatybilny.
10. Nokia N-Gage
Przykład porywania się z motyką na słońce. N‑gage nie była to ani dobra konsola, ani dobry telefon. Pionowy wyświetlacz, kiepska moc obliczeniowa, złącze micro (nie mini) jack - to się nie mogło udać.
Przez ten "telefon" rozmawiało się przykładając górną krawędź telefonu do ucha, ponieważ tam ktoś umieścił głośnik – wyglądało to co najmniej komicznie.