Być jak Bruce Lee - One Finger Death Punch

[image=ofdp_box]

Jestem połączeniem Bruce Lee i Chucka Norrisa a przynajmniej mam takie wrażenie po kilku godzinach gry One Finger Death Punch od Silver Dollar Games. Można, by powiedzieć, że przy minimalistycznej grafice walczących ze sobą patyczkowych figurek oraz nieistniejących ustawieniach ten tytuł nie ma szans na przykucie do monitora. Mnie po oglądnięciu recenzji zainteresował, a po nabyciu i zainstalowaniu ( co zajęło kilka sekund ) wciągnął na kilka godzin a mówimy tutaj o grze, która do obsługi wymaga myszy z dwoma przyciskami.

Sama rozgrywka sprowadza się do klikania PPM i LPM w monecie, gdy przeciwnik znajdzie się odpowiednio w strefie po jednej ze stron, gdzie możemy go zaatakować. W momencie, gdy naciśniemy ten przycisk stajemy się mistrzem sztuk walki a każdy odpowiednio wymierzony kolejny klik to cios i większe / dłuższe kombo. Ciała latają we wszystkie strony broń śmiga po ekranie a elementy otoczenia idą w drzazgi. To proste klikanie jest tak satysfakcjonujące, że po zakończeniu poziomów śmiałem się sam z siebie jak niesamowicie radośnie okładałem pięściami małe patyczkowe ludziki.

Dodatkowo dostępne są różne tryby:

• gdzie walczymy tylko sztyletami,mieczami, nunczaku aż do mieczy świetlnych
• umiejętności do odblokowania
• map, gdzie celem jest niszczenie otoczenia przeciwnikami
• walk z bossami
• prób czasowych
• walki o przetrwanie / najlepszy wynik.

Wszystko to okraszone niewielką ilością muzyki ( jest jej dosłownie kilkanaście minut ), choć doskonale wpisującą się w walkę. Dawno już z 5 euro nie miałem tyle radości i polecam wszystkim ten klejnot.

Mała aktualizacja - dostępna jest również wersja demo w/w gry jednak transfery nie powolają, trzeba więc uzbroić w cierpiwość ( samo demo ma 150 MB ).