Ustawa o prawie autorskim [cz. 2]
W poprzedniej części skończyłem na rozdziale czwartym (Czas trwania autorskich praw majątkowych) i zapowiedziałem, że następna część w dużym stopniu będzie dotyczyła najtrudniejszego moim zdaniem rozdziału o przejściu autorskich praw majątkowych. Nie ma co zwlekać, czas się brać do roboty.
Rozdział 5. Przejście autorskich praw majątkowych
Ustawa opisuje tylko dwa znane prawu sposoby na przejścia (przejęcia) praw majątkowych - dziedziczenie i nabycie. W przypadku tego pierwszego nie warto się rozpisywać. Prawa autorskie wchodzą po prostu do masy spadkowej, a potem są dziedziczone. Jeśli ktoś jest ciekaw szczegółów w tym temacie - zapraszam do kodeksu cywilnego. Umowa o przeniesieniu praw majątkowych lub korzystania z utworu (ważne! Oznacza to, że nie trzeba przenosić praw majątkowych na osobę chcą skorzystać z naszego utworu, w związku z tym mogę sprzedać moją piosenkę podmiotowi A, a podmiot A nie może jej sprzedać dalej) nazywana jest licencją. Licencja wyraźnie musi wymieniać pola eksploatacji.
Warto tu się na chwilę zatrzymać, by wyjaśnić czym są pola eksploatacji. Przez intuicję i czucie języka można się mniej więcej czegoś domyśleć. UoPA nie definiuje tego pojęcia szczegółowo, podaje tylko przykłady pól eksploatacji: wytwarzanie określoną techniką egzemplarzy utworu (druk itp), wprowadzanie do obrotu, użyczenie lub najem oryginału albo egzemplarzy, publiczne wykonanie, wystawienie, wyświetlenie, odtworzenie oraz nadawanie i reemitowanie, a także publiczne udostępnianie utworu w taki sposób, aby każdy mógł mieć do niego dostęp w miejscu i w czasie przez siebie wybranym. W praktyce: jeśli podpiszemy umowę o przejęciu majątkowych praw autorskich na logo, które stworzymy dla firmy (na przykład umowa o dzieło z przeniesieniem praw autorskich) by umieściła je na swojej stronie, to firma ta nie może umieszczać tego loga na papeterii firmowej, chyba, że zapis o tym polu eksploatacji zamieszczony będzie w umowie.
Co oznacza "wyraźnie wymienione"? Oznacza to, że umowa jest nieważna, jeśli widnieje w niej zapis o wszystkich polach eksploatacji. Dodatkowo, dopuszcza się tylko te pola, które są znane w czasie podpisywania umowy. Nie można więc w umowach mówić o pojawiających się w przyszłości polach eksploatacji. Autorowi przysługuje osobne wynagrodzenie za każde pole eksploatacji, o których mowa w umowie, chyba że stanowi ona inaczej. Jeżeli zaś chcemy przekazać swój utwór nieodpłatnie - umowa musi o tym wyraźnie mówić.
Znany przypadek z logo Nike w Polskim prawie by nie przeszedł. Przypominam - logo to zostało przez firmę zakupione za śmieszne pieniądze, dziś ten symbol wart jest grube miliony. Twórce chroni bowiem zapis artykułu 44, który mówi, iż jeśli wynagrodzenie jest w rażącej dysproporcji wobec korzyści nabywcy może on ubiegać się o podniesienie tego wynagrodzenia.
Ważny dla twórców jest także zapis artykułu 49 podpunkt 1 i (zwłaszcza) 2. Mówią one, iż nabywca praw może posługiwać się utworem tylko w sposób zgodny z charakterem i przeznaczeniem utworu (wobec tego nabywca pomnika nie powinien używać go jako kolumny w stodole), ani zmieniać utworu bez zgody twórcy, chyba, że jest to spowodowane oczywistą koniecznością.
Artykuł 51 w obecnej formie mówi, że jeśli utwór został wprowadzony do obrotu na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego wyczerpuje prawo do zezwalania na dalszy obrót na terenie Polski.
Potem mamy dwa artykuły chroniących nabywcę praw: termin dostarczenia (art. 54), "gwarancja" (art. 55), następnie zasady odstąpienia od umowy (art. 56 - twórca może odstąpić od umowy ze względu na interesy twórcze, art. 57 - nierozpowszechnienie utworu zgodnie z umową, art. 58 - nieodpowiednie publiczne udostępnienie.
Reszta przepisów tego rozdziału dotyczy głównie wypowiedzenia umowy, terminów wypowiedzenia, terminów licencjonowania... nuda. Ale oznacza to, że w bólach dotarliśmy do...
Rozdział 6. Przepisy szczególne dotyczące ut. audiowizualnych
Ale go sobie w ogóle odpuszczę. Dotyczy on bowiem wąskiego wycinka ustawy, który nie jest związany z tematyka portalu. Tym bardziej, że kolejny rozdział to:
Rozdział 7. Przepisy szczególne dotyczące programów komputerowych
Nie jest to zaskakujące dla mnie, że programy komputerowe, podobnie jak utwory audiowideo zostały w szczególny sposób ujęte przez prawodawce. Tym bardziej, że już w poprzedniej części pisałem, że UoPA nie dotyczy idei. A programy komputerowe działają dzięki ideom. Za taką idee uważa się na przykład kierowanie jednostkami w grach RTS przy pomocy myszki. Albo zapisywanie informacji o pracownikach w formularzach o konkretnych i stałych polach (programy kadrowe). I tak dalej, w głąb, aż dojdziemy do iterowania przez pętle for. Co więc tak naprawdę chroni ustawa, skoro nie chroni idei? Chroni program na podstawie przesłanek oryginalności i indywidualności. Mówi o tym pierwszy artykuł rozdziału: "Programy komputerowe podlegają ochronie jak utwory literackie, o ile przepisy niniejszego rozdziału nie stanowią inaczej. "
Podpunkt czwarty tego artykułu mówi, co może posiadacz praw majątkowych do programu:
- trwałego lub czasowego zwielokrotnienia programu komputerowego w całości lub w części jakimikolwiek środkami i w jakiejkolwiek formie. ALE! w zakresie, w którym dla wprowadzania, wyświetlania, stosowania, przekazywania i przechowywania programu komputerowego niezbędne jest jego zwielokrotnienie, czynności te wymagają zgody uprawnionego
- Możemy więc kopiować program, ale generalnie tylko za zgodą uprawnionej osoby (o tym i tak wkrótce więcej
- tłumaczenia, przystosowywania, zmiany układu lub jakichkolwiek innych zmian w programie komputerowym, z zachowaniem praw osoby, która tych zmian dokonała;
- Możemy więc w jakimś stopniu ingerować w program... ale więcej w następnym artykule
- rozpowszechniania, w tym użyczenia lub najmu, programu komputerowego lub jego kopii.
- Zapaliły się oczka? Pewnie zgasną, jak spytam, który z legalnych użytkowników Windows posiada prawa majątkowe do niego... z ogromną dozą prawdopodobieństwa żaden. Pisałem bowiem wcześniej, że licencja nie musi jednocześnie przekazywać praw majątkowych
Artykuł 75 mówi o tym, kiedy przepisy poprzedniego artykułu (a dokładniej ustępu 4 punkt 1 i 2, czyli te, które wymieniłem powyżej) bez zgody osoby upoważnionej. Sytuacja taka ma miejsce, gdy czynności te są niezbędne do korzystania z programu zgodnie z jego przeznaczenie, poprawiania błędów itd. Legalnie można też (zawsze) wykonać kopię programu (ale używać jej równocześnie z programem tylko, jeśli licencja na to pozwala).
Można także "testować" aplikację w celu poznania idei jej działania. Nie oznacza to jednak wstecznej inżynierii! Testować program można tylko używając go (że się tak kolokwialnie wyrażę). Można też analizować program w bardziej szczegółowy sposób, gdy celem jest dostosowanie własnego programu do współdziałania z nim. Na przykład - analiza struktury bazy danych w celu przygotowania eksportu z własnego programu.
A teraz sztylet w plecy. Do programów komputerowych jako utworów nie stosuje się przepisów: art. 16 pkt 3‑5 (ochrona autorskich praw osobistych, nienaruszalność formy, decyzji o pierwszym udostępnieniu, nadzór nad sposobem wykorzystania), art. 20 (opłaty od producentów i importerów sprzętów oraz materiałów do powielania), art. 23 (dozwolony użytek rozpowszechnionego utworu wśród osób pozostających w związku osobistym), art 23^1 (przekazywanie kopii programu przez internet lub innymi środkami), art. 27 (rozpowszechnianie przez instytucje naukowe), art. 28 (udostępnianie przez szkoły), art. 30 (udostępnianie przez biblioteki), art. 33^1 (korzystanie z utworów w celach bezpieczeństwa osób niepełnosprawnych), art. 33^2 (w celach bezpieczeństwa publicznego), art. 33^3 (w celu reklamy wystawy publicznej lub publicznej sprzedaży), art. 33^4 (prezentacja lub naprawa sprzętu), art. 33^5 (w celu odbudowy lub remontu [sic!]), art. 49 ust. 2 (wprowadzanie zmian przez następce prawnego), art. 56 (odstąpienie od umowy przez twórcę ze względu na interesy twórcze), art. 60 (nadzór autorski) i 62 (zbiorowa publikacja).
Oczywiście są też pozytywy. Każda licencja może znieść ważność tego artykułu. Ale prawie żadna tego nie robi.
Przedostatni artykuł dotyczy możliwości żądania przez twórce usunięcia wszystkich programów i urządzeń, których jedynym zadaniem jest obchodzenie zabezpieczeń programu. Ostatni dotyczy baz danych, a dokładniej programów, które służą ich sporządzaniu oraz obsługi (nie są objęte jednoczesną ochroną z samą bazą danych).
Koniec części drugiej
Za nami najtrudniejsza część. Nie będą mydlił oczu - tak naprawdę tylko liźnięta. Jednak mam nadzieje, że komuś się do czegoś przyda... nie, tak naprawdę, to mam nadzieję, że ktoś to przeczyta do końca. W następnej części (chyba nie ostatniej) o tym, co może zrobić twórca, gdy ktoś naruszy jego prawa, więc rozdział 8 i 9. To na pewno. Dalej zaczynają się mało ciekawe i nie związane wprost z IT rzeczy (ochrona wizerunku, tajemnica korespondencji), ale są też dwie wisienki, o których chętnie napisze - organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi oraz kontrola produkcji nośników optycznych.