Galaxy Note — tablet z telefonem, czy telefon z tabletem?

Dyskusje o przydatności telefonów o rozmiarach zbliżonych do tabletów rozgrzały internetowe społeczności. A to za sprawą Galaxy Note - nowego produktu ze stajni Samsunga. Jeszcze nie tak dawno to Galaxy S II był synonimem urządzenia idealnego do odbierania telefonów, pisania wiadomości tekstowych i gry w ping-ponga. Dziś jest on malutki w porównaniu z kolejnym członkiem galaktycznej rodziny koreańskiego producenta. Czy mamy do czynienia z nowym gatunkiem urządzeń mobilnych? A może po prostu Samsung wypuścił hybrydę telefonu i tabletu? Czy znajdzie się jakaś grupa klientów, która by chciała mieć miniaturowy tablet? Albo monstrualny telefon? Samsung w reklamach Galaxy Note’a zostawia klientom pole do interpretacji. Nie jest określone jasno z czym klient ma do czynienia. Sprytnie, ponieważ paradoksalnie czyni to urządzenie jeszcze bardziej interesującym...

Galaxy Note — tablet z telefonem, czy telefon z tabletem?
Redakcja

17.02.2012 | aktual.: 27.04.2012 10:39

Obraz

Na tyle ciekawym, że Galaxy Note gdy tylko się pojawił wzbudził spore zainteresowanie wśród redakcyjnych gadżeciarzy. Oczywiście na pierwszy rzut oka Note był monstrualnie duży względem wszystkiego, co tylko położono obok niego. Galaxy S II? iPhone 4? HTC Desire Z? Wszystko co było pod ręką nie wytrzymywało konkurencji z dzieckiem Samsunga. Z jednej strony ekran gigantyczny jak na telefon, z drugiej najmniejszy braciszek w rodzinie tabletów. Trudno było przewidzieć jaki będzie efekt takiego eksperymentu koreańskiego producenta.

Magia ukryta w liczbach

Wymiary Samsunga Galaxy Note to 146,9 mm x 83 mm x 9,7 mm, a waga 178 gramów. Całkiem sporo, jednak jak na urządzenie o takich wymiarach to mimo wszystko osiągnięcie. Pod względem ciężaru Galaxy Note utrzymał się bowiem na wagowej półce, dotychczas zajętej przez telefony z wysuwaną fizyczną klawiaturą. Tu jednak nie ma wysuwanej klawiatury, strzelających laserów i innych tego typu rzeczy. To, co ostatecznie zdefiniowało wagę tego urządzenia to ogromna tafla błyszczącego, jak zwykle gładkiego Gorilla Glass, która pociągnęła za sobą resztę.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Ekran o przekątnej 5,3” robi wrażenie, tylko jak z niego korzystać? Na szczęście Samsung nie zmusza do mazania po tej ogromnej tafli ekranu palcem. Galaxy Note został wyposażony w rysik, a konkretniej S-Pen. Czym on się różni od rysika, którego doskonale pamiętają osoby używające kiedyś urządzeń z Windows Mobile? S-Pen jest grubszy i posiada przycisk, dzięki któremu możemy skorzystać z gestów, które zastępują dotykowe przyciski powrotu oraz menu. Przycisk ten niestety jest płaski, więc nie czuć go w ogóle pod palcami. To bardzo irytująca wada, szczególnie, że trzeba później rysik obracać i szukać przycisku aby tylko wrócić do poprzedniej aplikacji.

Sama matryca ekranu jest wprost wyśmienita. Można czepiać się Samsunga z powodu lekkich, sprawiających wrażenie niesolidnych plastików, można wytykać błyszczące elementy obudowy, ale nie można mu odmówić skuteczności w tworzeniu matryc, które potrafią wyświetlać piękne, żywe kolory. Ta w Galaxy Note to HD Super AMOLED, która poza Notem trafiła jeszcze do Galaxy Nexusa. Jej nominalna rozdzielczość wynosi 1280x800 pikseli. Jej wadą jest powrót do kontrowersyjnego układu pikseli PenTile, z którego producent zrezygnował przy okazji Samsunga Galaxy S II, gdzie znalazła się matryca Super AMOLED Plus. Nie zaszkodziło to jednak w znaczący sposób jakości obrazu, ten jest porównywalny z Samsungiem Galaxy S II.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Produkty Samsunga są zwykle dobrze wykonane, wiele osób wysuwa jednak zastrzeżenia pod kątem stosowanych materiałów. Tworzywa sztuczne są lekkie, co najlepiej widać po imponująco niskiej wadze Galaxy S II (116 gramów). Kiepsko jednak komponują się z topowymi modelami. Po tym względem Note nie różni się wiele od mniejszego brata. Na szczęście tylna klapka w Note nie sprawia wrażenia jakby miała zaraz się złamać, posunę się nawet do stwierdzenia, że jest solidniejsza niż w Galaxy S II. Obudowa wizualnie przypomina bardziej pierwszą wersję Galaxy S, niż jego drugą generację. Jakość montażu jak na tę półkę sprzętu przystało jest znakomita — trudno było podczas używania trafić na coś, co by zaskrzypiało.

Najbardziej ciekawie wygląda jednak to co pod maską. Galaxy Note posiada dokładnie ten sam procesor (Exynos 4210), który trafił do pierwszych wersji Galaxy S II. Ten sam, lecz nie taki sam, a to z uwagi na zwiększoną częstotliwość taktowania, która wynosi 1,4 GHz. Wiadomo jednak, że ten procesor potrafi pracować z częstotliwością 1,6 GHz, a nawet 1,8 GHz — choć w przypadku ostatniej o stabilnej pracy można zapomnieć. Samsung ma jeszcze więc spory zapas mocy do zagospodarowania. W niektórych krajach zarówno Note jak i SGS2 dostarczane są z procesorem Snapdragon S3, taktowanym z częstotliwością 1,5 GHz.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Podobna zależność pomiędzy SGS2 i najnowszym Galaxy zachodzi zarówno jeśli porównać jednostkę GPU (ARM Mali-400), aparaty cyfrowe(8 MP, auto-focus, możliwość nagrywania materiałów w Full HD, pojedyncza dioda LED, a z przodu aparat o rozdzielczości 2 MP) czy łączność (HSPA+ , EDGE/GPRS, Wi-Fi a/b/g/n, a także w niektórych modelach — LTE). Jedyną nowością jest obsługa rosyjskiego systemu GLONASS, czyli alternatywy dla GPS. Systemy pracują równolegle względem siebie.

Zatrzymajmy się jednak chwilę przy aparacie. Jak wspominałem wcześniej, jest to niemalże ten sam model, który trafił do Samsunga Galaxy S II. Oznacza to, że zdjęcia zrobione nim będą bardzo dobrej — jak na komórkę — jakości. Za to należy przyznać produktowi Samsunga dużego plusa.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Mamy naturalnie gniazdo mini-jack dla słuchawek oraz port micro-USB (z obsługą MHL) do połączeń z komputerem. Zmieniło się jedno: mimo iż Note jest niezaprzeczalnie większy to nie dosyć, że trudniej wyciągnąć kartę microSD, to względem modelu SGS2 również wymiana karty SIM wymusi wyciągnięcie baterii. Brawo :-) Ciekaw jestem kiedy producenci przestaną zaprzeczać idei pamięci, która w nazwie ma słowo wymienna.

Liczba pikseli na ekranie jest spora, więc naturalnie nie wystarczyłaby normalna bateria. W Samsungu Galaxy S II znalazła się bateria o pojemności 6,11 Wh (3,7 V, 1650 mAh), która by nie wytrzymała zbyt długo w najnowszym dziecku Samsunga. Producent zdecydował się więc zastosować baterię o pojemności 9,25 Wh (3,7 V, 2500 mAh). Pozwoliła ona na działanie Galaxy Note przez cały dzień intensywnego testowania. W pudełku nie zabrakło niezbędnego okablowania, ładowarki USB oraz... białych słuchawek. Mam nadzieję jednak, że jest to pomyłka w egzemplarzu testowym i w sklepie kupując czarnego Galaxy Note otrzymamy czarne.

Rozmiar ma znaczenie

Po przeanalizowaniu specyfikacji technicznej mam wrażenie, że pomysł na Note’a zrodził się w głowie jednego z pracowników koncernu – roboczo nazwijmy go Kim. Kim, jako użytkownik Galaxy S II stwierdził, że potrzebuje czegoś większego, aby móc czytać wygodnie książki i przeglądać strony internetowe. Wziął więc jakiś program graficzny i rozciągnął o jakieś 25% zdjęcie z SGS II i wysłał je do swoich szefów, którym najwyraźniej pomysł się spodobał.

Obraz

Muszę przyznać, że pomysł Kima jest zaskakująco dobry. Pomijając już specyfikację techniczną, Galaxy Note jest przykładem jak niewielkim nakładem pracy stworzyć coś nietypowego, coś zwracającego na siebie uwagę. Niedługo zajmuje przyzwyczajenie się do tak dużego ekranu, jaki jest w Galaxy Note. Posunąłbym się nawet do stwierdzenia, że obsługuje się go lepiej w trudnych warunkach. Podczas jazdy autobusem po legendarnych wrocławskich drogach nie miałem najmniejszego problemu aby pisać na klawiaturze wirtualnej wiadomości.

Z drugiej strony dziwnie jednak przykłada się takie urządzenia do ucha wiedząc, że wszyscy wokoło się na mnie patrzą. Mogłem spokojnie zapomnieć o prywatnej rozmowie w tłumie wpatrzonym we mnie, zastanawiającym się co za dziwny przyrząd przyłożyłem sobie do ucha, i dlaczego do niego mówię. Stanowczo doradzam słuchawkę Blutooth, przynajmniej do czasów, gdy ludzie będą powszechnie mówili do swoich tabletów.

Ja tego Androida gdzieś już widziałem!

Czy system się znacząco zmienił? Niestety nie. Nadal mamy do czynienia z Androidem 2.3 z moją „ulubioną” nakładką TouchWiz 4.0. TouchWiz w mojej opinii jest jedną z najbardziej niedopracowanych, zarówno pod względem działania jak i wyglądu nakładek graficznych na Androida. Z drugiej strony Samsung dokłada całkiem dobry sprzęt, aby wszystko gładko chodziło. Jeśli używałeś/-aś Androida w Galaxy S II to wszystko będzie dla Ciebie znajome. Jedyną poważną zmianą jest zestaw aplikacji dostosowanych do Note’a, a także zmodyfikowana klawiatura ekranowa z możliwością pisania po niej rysikiem i obsługa rozpoznawania pisma odręcznego. Oczywiście dla miłośników rysowania linii pomiędzy literami pozostawiono klawiaturę SWYPE.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

[join][image=polarisoffice2 h=350]Zatrzymam się jednak przy rozpoznawaniu pisma odręcznego. Nie zdarzyła mi się sytuacja, aby Galaxy Note poprawnie rozpoznał wszystkie litery, które były wpisane. Sytuację starał się ratować słownik z podpowiedziami wyrazów, jednak całość psuła przyjemność z używania rysika. Najlepszą techniką przy używaniu produktu Samsunga okazało się wpisywanie sylab. Nadal to jednak nie chroniło przed mylnym rozpoznawaniem „p” jako „P” czy „l” jako „I” . Plusem natomiast stał się system gestów, działający w trybie pisma odręcznego. Dostosowano do rysika program do robienia Notatek. Możemy w nim przy pomocy rysika malować, pisać, osadzać różne elementy tekstowe oraz obrazki.

Jednym ruchem możemy usunąć słowo lub zdanie, usunąć spację pomiędzy dwoma wyrazami czy nadpisać źle rozpoznany znak. Ucieszyłem się, że w pewnym momencie Kim zdał sobie sprawę z konieczności umieszczenia obsługi takich gestów w Galaxy Note. Innych zestawów gestów możemy używać przy pomocy rysika. Jak wcześniej napisałem, do wykonywania gestów możemy wykorzystać rysik, dzięki czemu nie musimy używać dolnych dotykowych przycisków zaraz po zakończeniu pracy z np. procesorem tekstu. I tak, aby wrócić do poprzedniej aplikacji/widoku wystarczy naciskając przycisk na rysiku wykonać gest w lewo. Aby wysunąć menu aplikacji wystarczy naciskając palcem przycisk przejechać rysikiem z dołu do góry ekranu.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

[join][image=notatka-s-gesty h=350] Co ciekawe pojawiły się gesty, dzięki którym można zrobić zrzut ekranu. Jeśli używamy rysika to wystarczy go przytrzymać na chwilę w jednym miejscu. Screenshot zostanie zapisany do katalogu obrazów. Inaczej tworzenie zrzutów ekranu wygląda w przypadku, gdy używamy dłoni. Wystarczy przejechać bokiem dłoni po ekranie, aby system uznał, że użytkownik chce zrobić screenshota.

Razem z urządzeniem dostaniemy wciągającą grę Crayon Physics Deluxe, w której nacisk położono na rysowanie i edytowanie linii rysikiem. W skrócie rozgrywka polega na tym, aby za pomocą dorysowanych na „kartce” linii zbudować drogę da piłeczki, która musi dotrzeć do gwiazdki. Linie służą zarówno jako uzupełnienie brakujących elementów drogi, jak również jako odważniki przy różnego rodzaju urządzeniach.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Interesujący jest również Edytor zdjęć, co prawda znany z wcześniejszych modeli Samsunga. Jednak odbieram go jako nową aplikację z uwagi na to, że obsługiwać go można przy pomocy rysika. Zmiana sposobu obsługi tego programu definiuje na nowo wygodę zaznaczania i wycinania elementów ze zdjęć. Mimo iż rysik na ekranie pojemnościowym nie jest najdokładniejszą rzeczą, jaką można sobie wyobrazić, to dzięki narzędziu lassa wszystkie wady tego typu rozwiązania mogą zostać zniwelowane. Aplikacja daje możliwość prostego retuszu zdjęć, nanoszenia filtrów, kadrowania czy kopiowania fragmentów do innych obrazów.

Mamy również cały zestaw stylizowanych, nie zawsze potrzebnych aplikacji — oczywiście w zależności od osoby, która kupi Note’a, zestaw „niepotrzebnych” aplikacji będzie się różnił. Z kronikarskiego obowiązku wspomnę o dzienniku, w którym możemy notować swoje przemyślenia, ilustrowane zdjęciami z aparatu oraz pozycją na mapie. Nie zabrakło również pakietu biurowego Polaris Office, który jest w tej samej wersji, która była w Samsungu Galaxy S II. Posiada on integrację z e-dyskiem Box.net. Obsługuje on zarówno stare jak i nowe formaty Microsoft Office.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

[join][image=readershub-gazety-gw h=350] Dostępna jest również aplikacja, dzięki której użytkownik może czytać (z początku za darmo) popularne tytuły prasowe z całego świata, w tym z Polski (Angorę, Gazetę Wyborczą, Fakt oraz Metro). Zestaw aplikacji integrujących urządzenie z internetowym sklepem Samsung Apps rozszerzony został o S Choice, które po prostu wyświetla ranking popularnych aplikacji. Odświeżono wizualnie również aplikacje Radia FM oraz Terminarz. Lifting przeszedł również odtwarzacz muzyczny oraz Music Hub, czyli internetowy sklep z muzyką, obsługiwany przez 7digital. Znaczna część oferty tego sklepu dostępna jest również dla klientów z Polski, co się oczywiście chwali.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

[join][image=radiofm2 h=350]Nie kupię go, ale jest naprawdę ekscytujący! Kim powinien dostać premię za swoją inicjatywę. Dzięki Note galaktyczna rodzina Samsunga powiększyła się o model, którego tak brakowało. Nawet jeśli większość klientów skrzywi się na samą myśl o ponad 5-calowym ekranie, to znajdzie się rzesza klientów, którzy chcieli mieć jeszcze większe i wygodniejsze dla nich urządzenie, aby móc na nim czytać e-booki, wygodnie przeglądać standardowe wersje serwisów internetowych czy wreszcie Ci, którym zabrakło urządzeń po upadku rynku PDA kilka lat temu. Z jednej strony mamy więc coś nowego na rynku, z drugiej dzięki wygrzebaniu przez Samsunga rysika ułatwiono posługiwanie się Galaxy Note.

Samsung doprowadził do bardzo wygodnej dla siebie sytuacji. Otóż może on teraz zrealizować niemalże każdą potrzebę klienta. Mają Samsunga Galaxy Mini, mają rozsuwanego Galaxy 551, mają mimo wszystko sporego Galaxy S II a teraz mają największego Galaxy Note. Następcy trzech pierwszych mają pojawić się jeszcze w tym roku. A co z Note’em? Nie każdy go kupi, ja również raczej bym go nie wybrał, ale z drugiej strony takie urządzenie wielkości najzwyklejszego notatnika jest idealną pozycją dla osób, które mają wolną kieszeń w marynarce. A dzięki temu, że Note nie jest przesadnie gruby to nie ma problemów z wiązaniem butów czy siedzeniem, mając Galaxy Note w kieszeni.

Podoba mi się pomysł Kima jeszcze z jednego powodu. Przesadny minimalizm? Po co to komu? Oczywiście można cały czas siedzieć przy swoich 3,5 calach, upierać się, wciskać teorie, że jest to wygodniejsze i (co ciekawe) za każdym razem jest to „amazing”. Nawet jeśli już dawno nie jest. Można jednak spróbować dostarczyć taki produkt, jaki dla potencjalnego klienta będzie wygodniejszy, i który dobrze wypełni niszę. Samsung spróbował i w efekcie dostarczył naprawdę ekscytujący produkt.

Obraz

Nieprzypadkowo użyłem słowa „telefon” w odniesieniu do Galaxy Note, gdyż szczerze powiedziawszy tablet z niego żaden. Z pewnością nie jest tabletem w rozumieniu tego, co mogliśmy zobaczyć przy okazji recenzji Samsunga Galaxy Tab. Szczerze powiedziawszy więcej wspólnego ma Note ze starym światem urządzeń PDA, niż z tabletami. To jednak nie jest wadą i jestem przekonany, że Note znajdzie swoje grono odbiorców.

Jestem przekonany, że pozostali producenci nie pozwolą Samsungowi, aby poczuł się zbyt pewnym na rynku tego typu urządzeń. Co prawda oni dopiero zbliżają się do tej magicznej granicy przekątnej 5 cali, ale przekroczenie jej to tylko kwestia czasu. Jedną z nowości wprowadzoną przy okazji premiery Androida 4.0 był zestaw funkcji, pozwalających na dostosowanie aplikacji do ekranu. Wyeliminowało to podział na komórki oraz tablety. Galaxy Note jest przedstawicielem urządzeń hybrydowych, które próbują łączyć zalety tabletów i smartfonów, a możliwe, że wkrótce granica pomiędzy dwoma typami urządzeń zacznie się zacierać.

W momencie pisania artykułu wiadomo już, że te zarówno Galaxy Note jak i Galaxy S II na początku marca mają dostać aktualizację do Androida 4.0 – oczywiście z interfejsem TouchWiz ;-) A jaka jest wasza opinia? 5,3-calowy ekran jest dla was do zaakceptowania?

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (74)