Test HTC One A9 – smartfonu, co szukał inspiracji w produktach Apple

Jak już wielokrotnie wspominaliśmy, HTC ma obecnie poważne problemy na rynku smartfonów. Nowe modele sprzedają się poniżej oczekiwań, co negatywnie wpływa na wyniki finansowe, Tajwańska firma już od dłuższego czasu odnotowuje straty. HTC jednak nie odpuszcza i poprawę sytuacji upatruje w każdym kolejnym topowym urządzeniu. Niestety dla Tajwańczyków, zainteresowanie chociażby modelem One M9 było zbyt niskie. Smartfon, który miał przynieść odrodzenie, okazał się być rynkowym niewypałem. Czy ten sam los podzieli najnowszy model, One A9? Jedno z pewnością firmie się udało, wzbudził on duże zainteresowanie, choć niekoniecznie za sprawą zalet. Wiele osób twierdziło, że dostaliśmy kopię iPhone’a. Co w tym wypadku jednak oznacza słowo kopia, skoro mamy do czynienia z zupełnie odmiennymi pod względem programowym i sprzętowym konstrukcjami? By to odkryć, zapraszam do recenzji najnowszego smartfonu HTC.

Test HTC One A9 – smartfonu, co szukał inspiracji w produktach Apple

08.12.2015 | aktual.: 11.12.2015 15:04

Kopia, nie kopia, nie tylko wygląd się liczy

Zacznijmy od wyglądu, w końcu to właśnie on przyciąga uwagę w przypadku One A9. Z pewnością produkt Apple posłużył jako wzór do zaprojektowania obudowy. Wyraźnie widać to zwłaszcza po tyle i bokach. Na plecach znajdziemy dwa wyróżniające się wąskie paski – pierwszy na dole, drugi na górze. Identyczne rozwiązanie zobaczymy w iPhonie, ale tutaj należy przypomnieć sobie jak wyglądały starsze smartfony HTC. To właśnie Tajwańczycy pierwsi zastosowali dwa paski z tyłu, mogliśmy je zobaczyć już w One M7, który pojawił się na początku 2013 roku. Natomiast premiera iPhone’a 6 miała miejsce ponad rok później. Jeśli One A9 posiadałby tylko te dwa paski, to z pewnością nikt nie wspomniałby, że dostaliśmy kopię iPhone’a.

iPhone 6 i HTC One A9
iPhone 6 i HTC One A9
iPhone 6 i HTC One A9
iPhone 6 i HTC One A9

Projektanci postanowili jednak zainspirować się zaokrąglonymi bokami Apple'a. To w połączeniu z tyłem sprawia, że faktycznie ten smartfon z Tajwanu przypomina iPhone’a 6. Do tego dochodzi podobne rozmieszczenie elementów. Na dolnej krawędzi, pośrodku znajduje się złącze zasilania. Obok niego umiejscowiono maskownicę głośnika, a także złącze audio. Przyznam, że jeśli widziałby wyłącznie dolną krawędź i kawałek pleców One A9, to pomyślałbym, że mam do czynienia z nowym smartfonem Apple. Niektórzy twierdzą, że HTC ściągnęło jeszcze umiejscowienie tylnej kamery. Nie zgadzam się z tym. Po pierwsze znajduje się ona po środku, a nie przy jednym z boków, a po drugie, to raczej normalne, że wybrano górę, a nie środek czy dół.

Określenie One A9 kopią (przynajmniej w kwestii wzornictwa) iPhone’a jest więc błędne. Oczywiście posiada on sporo elementów zaczerpniętych z urządzenia Apple, ale nadal czuć, że mamy do czynienia ze smartfonem HTC, a nie kolejną podróbką mało znanego chińskiego producenta.

HTC One A9 i iPhone 6
HTC One A9 i iPhone 6
HTC One A9 i iPhone 6
HTC One A9 i iPhone 6

Dodatkowo nie tylko HTC ściąga od Apple, robią to także inne firmy, które tworząc nowe ultrabooki czy smartfony wyraźnie wzorują się na produktach z Cupertino. Dodam, że to inspirowanie się urządzeniami Apple wyszło Tajwańczykom na plus, One A9 prezentuje się bardzo dobrze.

Dolna krawędź została już opisana, więc przejdziemy do bocznych. Z lewej strony znajdziemy dwa przyciski fizyczne – regulacja głośności i włącznik, którego cechą charakterystyczną jest mocno chropowata powierzchnia. Mam tylko jedno zastrzeżenie, przycisk służący do ustawiania poziomu dźwięku mógłby minimalnie bardziej wystawać. Wówczas korzystanie z niego byłoby bardziej komfortowe. Z drugiej strony, na lewej krawędzi znajdziemy dwie szufladki – jedna na kartę nanoSIM, druga na kartę pamięci microSD. Szufladki są świetnie spasowane, nie ma mowy o jakimkolwiek, nawet minimalnym luzie.

Większość przodu zajmuje oczywiście 5-calowy wyświetlacz, który otoczony jest przez czarne ramki. W przypadku już kolejnego smartfona HTC, ramka znajdująca się nad i pod ekranem jest za szeroka. Ponownie odnoszą wrażenie, że producent nie wykorzystał w pełni dostępnej powierzchni. Na dolnej ramce widnieje logo HTC, a tuż pod nim znalazł się dotykowy przycisk Home. Służy on jeszcze jako czytnik linii papilarnych. Muszę przyznać się, że to pierwszy czytnik, który zastąpił mi inne metody na odblokowanie.

Obraz

Działa on bardzo dobrze, naprawdę rzadko się myli i wystarczy, że dołożymy palec, bez przeciągania. Natomiast po przeciwnej stronie, tuż nad ekranem umieszczony został głośnik do wideorozmów i przednia kamerka. Niemal cały front chroniony jest szkłem Gorilla Glass 3. Tuż przy samych bokach szkło jest minimalnie zakrzywione ku dołowi. Dzięki takiemu rozwiązaniu One A9 wygląda lepiej i nowocześniej.

Mamy do czynienia ze szczupłym smartfonem, dokładne wymiary wynoszą 145,75 × 70,80 × 7,26 mm. Waga również nie jest wysoka, 143 gramów przy zastosowanej aluminiowej obudowie to całkiem niezły wynik. Wszystkie elementy są wręcz perfekcyjne spasowane, nic nie trzeszczy nawet pod mocniejszym naciskiem, a całość powinna wytrzymać upadek bez rozpadania sią na części. Na modelu, który trafił do mnie na testy, na aluminiowej obudowie nie znalazłem żadnych śladów użytkowania. Nie mogę jednak tego samego powiedzieć o przodzie. Na czarnych bokach wokół wyświetlacza widocznych jest sporo niewielkich rysek, dojrzymy je przede wszystkim gdy światło pada pod odpowiednim kątem.

Full HD to zaleta, większe mordują akumulator

HTC One A9 posiada 5-calowy wyświetlacz Full HD. Bardzo dobrze, że nie została zastosowana popularna ostatnio rozdzielczość Quad HD, która jeszcze bardziej skróciłaby i tak krótki czas pracy na jednym ładowaniu. Otrzymujemy zagęszczenie pikseli na poziomie 441 ppi. Taka wartość jest w zupełności wystarczają, obraz jest bardzo ostry, nawet jeśli patrzymy na ekran z kilku centymetrów. Przy normalnym korzystaniu nie dostrzeżemy pojedynczego piksela. Ekran został wykonany w technologii AMOLED, co przekłada się na doskonale odwzorowane kolory, świetną czerń i szerokie kąty widzenia. Wyświetlany obraz wygląda identycznie nawet jak patrzymy pod szerokim kątem. Automatyczne dostosowywanie jasności wyświetlacza do warunków zewnętrznych działa naprawdę dobrze, na słońcu ekran jest dobrze widoczny, możemy komfortowo korzystać z urządzenia. Natomiast w ciemnym pomieszczeniu One A9 nie chce nas oślepić. Chociaż przez kilkanaście dni testów zdarzyło się, że nagle w nocy ekran na kilka sekund ustawił się na maksymalną jasność. Myślę, że to jednak wina oprogramowania i firma usunie to niedociągnięcie w najbliższej aktualizacji.

Ekran chroniony jest warstwą podobno odpornego na zarysowania szkła Gorilla Glass 3. Niepokoją mnie jednak dobrze widoczne, niewielkie ryski na czarnych ramkach wokół ekranu. Warstwa chroniąca stawia minimalny, wręcz nieodczuwalny opór. Dotykania i mazanie po wyświetlaczu jest więc jak najbardziej przyjemne. Dotyk działa idealnie, zawsze poprawnie i szybko reaguje na nasze palce.

W tej cenie spodziewałem się wyższych cyferek

Pod wspomnianym przed chwilą 5-calowym wyświetlaczem pracuje ośmiordzeniowy procesor Snapdragon 617. Składa on się z czterech wydajniejszych rdzeni Cortex-A53 o taktowaniu 1,5 GHz i czterech bardziej energooszczędnych Cortex-A53 taktowanych zegarem 1,3 GHz. Za przetwarzanie grafiki odpowiada układ Adreno 405. Do dyspozycji otrzymujemy 2 GB RAM i 16 GB na pliki, z czego dostępnych jest około 9,8 GB. Specyfikacja przedstawia się całkiem dobrze, ale tylko do momentu gdy nie spojrzymy na cenę One A9. Ten smartfon kosztuje prawie 2500 zł, a więc porównywalnie do Samsunga Galaxy S6, którego autorski procesor Samsunga wypada znacznie lepiej od Snapdragona 617, czyli układu skierowanego raczej do wydajnej średniej półki.

Wyniki z benchmarka AnTuTu. Im więcej punktów, tym lepiej.
Wyniki z benchmarka AnTuTu. Im więcej punktów, tym lepiej.

Podzespoły zapewniają szybkie, a nie tylko płynne działanie zainstalowanego systemu operacyjnego. Przez okres intensywnych testów nie spotkałem się z żadną, nawet chwilowo wolniejszą pracą, nie mówiąc już o zacięciach. Równie sprawnie działają także aplikacje systemowe, a także te bardziej rozbudowane, które pobierzemy z Google Play. Układ graficzny zapewnia zadowalającą płynność animacji, powinien poradzić sobie również z grami oferującymi wysoką jakość oprawy graficznej, chociaż w niektórych tytułach możemy nie ujrzeć maksymalnych ustawień graficznych.

Największą wadą One A9 jest akumulator o skromnej pojemności 2150 mAh. HTC obiecuje nam do 9 godzin przeglądania Internetu z wykorzystaniem Wi-Fi, do 60 godzin słuchania muzyki i do 16 godzin rozmów w sieci 3G. Jak jest w praktyce? Ładowanie przynajmniej raz dziennie, czasami po ładowarkę musimy sięgnąć dwa razy w ciągu dnia. Dobrze, że chociaż dostaliśmy funkcję Quick Charge 2.0 (wersja 3.0 ma pojawić się wraz z aktualizacją oprogramowania), która znacząco przyspiesza czas ładowania.

Obraz

Miłym zaskoczeniem jest wersja Androida, One A9 działa pod kontrolą najnowszego 6.0 Marshmallow. Oczywiście nie zabrakło nakładki producenta, tutaj mamy do czynienia z HTC Sense w wersji 7.0. Zacznijmy od tego co najważniejsze, czyli pracy systemu operacyjnego. Jak już wcześniej napisałem – jest szybko, teraz dodam, że całość działa bardzo stabilnie, żadnych problemów przez okres testów. HTC postawiło na minimalizm i elegancję, dostosowując wygląd nakładki do samego urządzenia. Otrzymujemy tradycyjne ekrany główne i menu z listą wszystkich zainstalowanych aplikacji, listę przesuwamy pionowo. Możemy ustalić rozmiar siatki ikon 4×5 lub 3×4. Aplikacje możemy sortować alfabetycznie, według daty zainstalowania lub możemy sami ustalić ich kolejność. Dla mnie dużą zaletą jest niewielka liczba aplikacji producenta, oddane zostały nam tylko te niezbędne, rozszerzające możliwości urządzenia i pozwalające na korzystanie z funkcji i usług od HTC.

Obraz

Wśród nich nie zabrakło dodatkowego ekranu głównego od HTC – BlinkFeed. W tym miejscu możemy mieć dostęp do wiadomości pochodzących z określonych serwisów, jak najbardziej dostępne są polskie strony. Dodatkowo możemy być informowani o aktywności naszych znajomych na portalach społecznościowych, bez problemu podłączymy konto z Facebooka czy Instagrama.

Jakością zdjęć i dźwięku nie będziemy zawiedzeni

Z tyłu, tuż nad górnym paskiem minimalnie wystaje obiektyw kamery. Przed rysami chroni szafirowa osłona obiektywu. Zdjęcia możemy wykonywać w maksymalnej rozdzielczości wynoszącej 13 MP (proporcje 4:3) lub 10 MP (proporcje (16:9). Kamera posiada przysłonę f/2.0 i zapewnia optyczną stabilizację obrazu. W dobrych warunkach jakość zdjęć stoi na wysokim poziomie, szumów nie widać, kolory pozostają naturalne, a sama aplikacja bez problemów i szybko łapie odpowiednią ostrość. [img=IMAG0090][img=IMAG0084][join][img=IMAG0086]Szumy zaczynają się pojawiać w gorszych warunkach oświetleniowych, tutaj One A9 nie zawsze radzi sobie zbyt dobrze. Czasami zdarzy się, że ma problemy ze złapaniem odpowiedniej ostrości. Z pomocą przychodzi nam jednak lampa LED, a raczej podwójna lampa LED. Umożliwia ona wykonywanie dobrych zdjęć nawet przy niewielkiej ilości światła.

One A9 to z pewnością smartfon, który przypadnie do gustu wszystkim osobom niewyobrażającym sobie wizyty w popularnym miejscu bez wrzucenia selfie na Instagrama. Przednia kamerka to 4 MP z przysłoną f/2.0 i z poprawiającą jakość zdjęć technologią UltraPixel. Dostępna jest również opcja pozwalająca na wygładzenie twarzy, usuwa ona niewielkie niedoskonałości. Należy jednak nie ustawiać jej na maksymalną wartość, wówczas wyraźnie widać, że wyglądamy sztucznie.

Obraz
  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Na dolnym boku, za dobrze widoczną maskownicą, znalazł się głośnik. Po HTC spodziewałem się więcej, oczekiwałem dwóch głośników stereo, które zagrają równie mocno jak w ostatnich topowych modelach. Jednak i tak ten głośnik zrobił na mnie naprawdę dobre wrażenie. Gra głośno, wyraźnie i radzi sobie z niskimi tonami lepiej od większości konkurencji.

Podsumowanie: One A9 byłby świetny, ale ta cena…

HTC One A9 zrobił na mnie naprawdę dobre wrażenie. Ten inspirowanym iPhonem smartfon oferuje świetną jakość wykonania, aluminiową obudowę z perfekcyjnie spasowanymi elementami. Wyświetlacz to również wysoka półka, jasny, z dobrze odwzorowanymi kolorami i maksymalną jasnością zapewniającą komfortowe korzystanie nawet w słońcu. Otrzymujemy najnowszego Androida 6.0 z dopracowaną nakładką HTC, a całość pracuje płynnie i stabilnie. We wnętrzu znajduje się wydajny procesor, układ graficzny radzi sobie z bardziej rozbudowanymi grami, a kamery robią bardzo dobre zdjęcia. Do tego dochodzi czysto grający głośnik. Oczywiście akumulator nie zachwyca, ale jestem w stanie to jeszcze zaakceptować.

Obraz

Czyżby HTC stworzyło niemal idealne urządzenie? Niestety nie, za One A9 musimy zapłacić około 2500 złotych. To stanowczo za dużo, ten model powinien kosztować maksymalnie 1800 złotych i to w wersji z 3 GB RAM i 32 GB na dane. Za 2,5 tys. zł możemy przecież kupić smartfony z najwyższej półki, chociażby Samsunga Galaxy S6.

Plusy
  • Wysoka jakość wykonania
  • Wręcz perfekcyjne spasowanie elementów
  • Wyświetlacz
  • Czytnik linii papilarnych
  • Zadowalająca jakość zdjęć z głównej i przedniej kamery
  • Jakość dźwięku
  • Android 6.0 z dopracowaną nakładka HTC Sense
Minusy
  • Cena!
  • Zbyt krótki czas pracy
  • Na ramkach wokół ekranu pojawią się niewielkie ryski

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (66)