Alcatel OT‑208 — najwięcej za najmniej

Menu telefonu wymaga pewnego przyzwyczajenia, ale jest w języku polskim i kryje w sobie zaskakująco dużo możliwości. Przykładowo poszczególne kontakty w książce telefonicznej mogą mieć przypisane nawet 3 numery, adres e-mail, indywidualny dzwonek oraz przynależność do grupy (Przyjaciele, Rodzina itd.), dostępne są też różne profile pracy telefonu (w tym cichy z wibracją, który można łatwo włączyć klawiszem #). Jest także ciekawa opcja tzw. fałszywych połączeń pozwalająca zasymulować, że ktoś do nas dzwoni — co może być pomocne gdy chcemy się uwolnić z jakiejś krępującej sytuacji. Jest przy tym całkiem sprytnie pomyślana — można ustawić nazwę dzwoniącego, dzwonek, opóźnienie (5, 10 lub 60 sekund) i łatwo się ją włącza (wystarczy przytrzymać „zieloną słuchawkę”). Najważniejsze jednak, że w trakcie takiej udawanej rozmowy nikt do nas nie zadzwoni, pozostałe połączenia są bowiem zablokowane.

Można by się spodziewać, że taki tani telefonik jest koszmarnie wykonany. Nie jest jednak tak źle — co prawda tworzywa nie są jakiejś fenomenalnej jakości (klapka baterii szybko się rysuje), ale obudowa sprawia solidne wrażenie, jest sztywna i dobrze zmontowana. Trochę gorzej z tym co w środku — wyświetlacz, choć kolorowy, to najniższa półka (CSTN), jakość rozmów jest co najwyżej przeciętna (szczególnie w trybie głośnomówiącym), a przyciski chodzą trochę za ciężko, co utrudnia pisanie SMSów. Nie pomaga tu też oprogramowanie telefonu, które daje bardzo mało czasu na wprowadzanie kolejnych liter. Cudów jednak nie można się spodziewać — w końcu to jedna z najtańszych „słuchawek” na rynku. Z drugiej strony przyciski są za to łatwo wyczuwalne, przyjemne w dotyku (gumowe) i mają bajeranckie niebieskie podświetlenie ;) Dużymi zaletami są też niewielkie wymiary i niska waga (65 g).

Na pierwszy rzut oka słabością Alcatela wydaje się być bateria — ma pojemność zaledwie 500 mAh (bliźniacza Motorola WX 181 ma 750 mAh). To jednak przedwczesne obawy — nawet podczas dość intensywnego korzystania telefonu bateria wystarcza na 3-4 dni, a używając go sporadycznie można wydłużyć ten czas do blisko tygodnia. Duży plus należy się też za ładowanie telefonu — służy do tego gniazdo mini USB, dzięki czemu operację tą można przeprowadzić nie tylko za pomocą dołączonej ładowarki, ale i kabla mini USB USB podłączonego do komputera (brak w zestawie). Niestety ładowarka ma za krótki kabel (120 cm) co bardzo utrudnia prowadzenie rozmów w czasie ładowania telefonu, a złącza mini USB nie wykorzystamy do transmisji żadnych danych z komputerem — służy ono bowiem tylko do ładowania i ewentualnie podłączenia słuchawki.

Alcatel OT-208 ma wiele wad, jednak jak za tę cenę oferuje zaskakująco dużo. Jest to propozycja dla osób, które szukają niedrogiego telefonu „do dzwonienia”, bez SIM-locka, z klasyczną klawiaturą, radiem i latarką. Na takie potrzeby OT-208 odpowiada idealnie.