Windows Recall: Microsoft cofa cyberbezpieczeństwo o 20 lat [OPINIA]

Windows Recall: Microsoft cofa cyberbezpieczeństwo o 20 lat [OPINIA]14.06.2024 06:30
Recall: Microsoft cofa cyberbezpieczeństwo o dwadzieścia lat
Źródło zdjęć: © dobreprogramy | Kamil Dudek

Najnowsza postać mechanizmu wspomagania Windowsa przez sztuczną inteligencję ma szokującą cechę - regularnie robi zrzuty ekranu pulpitu. Mimo, że firma już zaczęła się wycofywać z tego pomysłu, to co pozostanie dalej jest fatalnym rozwiązaniem.

Ogłoszony z dumą asystent Windows Recall ma pamiętać działania użytkownika i uczyć się na ich podstawie. To ciekawy pomysł sam w sobie, ale od razu pojawiają się dwie wątpliwości: czy będzie możliwy do wyłączenia i w jaki sposób implementuje on swoje działanie. Jeżeli asystent ma się "uczyć", to zapewne będzie zbierać informacje na temat wykorzystywanych usług, śledzić zwyczaje użytkownika i oferować coś w rodzaju zaawansowanej wersji funkcji Timeline, usuniętej swego czasu z Windows 10.

AI z drewna

Przy całej medialnej gorączce wokół AI niemożliwym jest, by funkcja Recall operowała nie na rozpoznawaniu, odczytywaniu i badaniu treści okien i aktywności, a na ordynarnym OCR-owaniu zapisywanych na dysku zrzutów ekranu, prawda? Otóż nie. Właśnie tak działa Recall.

Co więcej! Funkcja ta została zapowiedziana przez menedżerów i zaprezentowana przez współpracowników Microsoftu właśnie z wykorzystaniem określeń "ciągłe robienie zrzutów ekranu", co zakrawało niemal na sabotaż: takie słowa od razu wzbudzają złe skojarzenia i prowokują do stworzenia rozwiązań wykopujących dane.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sprawdzam smartphone POCO

I tak też się natychmiast stało. Błyskawicznie, w ciągu kilku dni od ogłoszenia, udało się nie tylko uruchomić Recall na zwykłym komputerze (zamiast na certyfikowanych komputerach Copilot+ PC) ale także dostać do bazy danych i wyciągnąć z niej rozpoznane informacje. I obawy potwierdziły się: jeżeli Recall zrobi migawkę podczas wyświetlania na ekranie kodów odzyskiwania 2FA, znajdą się one w bazie. Jeżeli ktoś "podejrzy" swoje hasła, albo będzie w trakcie generowania nowych, także się tam znajdą.

Kompletne niezrozumienie zarzutów

Microsoft zareagował, informując że baza jest chroniona i zaszyfrowana. Wspominali o tym przedstawiciele i pokazywały osoby związane z firmą. Z tym, że w ten sposób pokazano jedynie, że w Microsofcie wiedza na temat bezpieczeństwa własnych rozwiązań jest albo głęboko niekompletna, albo zatrzymana gdzieś w okolicach roku 2003. Dostęp do katalogu jest chroniony uprawnieniami NTFS, ale łatwo je zdobyć w zautomatyzowany sposób, zwłaszcza przy domyślnych ustawieniach UAC. Szyfrowanie bazy danych okazało się być… BitLockerem, które w ogóle nie dotyczy szyfrowania na tym poziomie wykonawczym, więc jest niezwiązane z tematem.

Baza jest więc niezaszyfrowana i łatwo dostępna. Swoją drogą, jest ona plikiem w formacie SQLite - Microsoft nie korzysta z własnych rozwiązań, jak SQL Server Express LocalDB ani z wbudowanej w system Windows Internal Database. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że główne nowe aplikacje z Redmond, czyli Teams, OneDrive, Skype i Visual Studio Code nie dotykają nawet .NET i WinUI, a zamiast tego częściej wykorzystują np. Electron i inne cudze środowiska, nie jest to zaskoczeniem.

Marketing leży

Wizerunkowa wtopa z Recall jest tak wielka, że można ją porównać z "memicznością" Visty, ekranu startowego Windows 8 i aferą telemetryczną z Dziesiątki. Filmy o tym, że Windows "ciągle będzie robił zrzuty ekranu wszystkiego, co robimy" pojawiły się nawet na TikToku, u osób niekoniecznie związanych z technologią. Zarzuty jednak są po prostu słuszne - firma sama przyznaje się do takiego działania, w dodatku w najgorszych możliwych słowach.

Po kilku dniach nieudolnych tłumaczeń pogarszających sprawę, zdecydowano się zmienić funkcję w opcjonalną (choć i tak dotyczyła wyłącznie komputerów, których nie ma jeszcze na rynku) i pokryć dostęp do niej uwierzytelnianiem Windows Hello. To oczywiście za mało, ponieważ problem z Recall jest na poziomie konceptualnym. Niezależnie od poziomu ochrony, jego sposób działania to po prostu zły pomysł.

Zdumiewa fakt, że intuicja inżynierów Microsoftu w tej kwestii zawiodła. Gdyby była to wyłącznie kwestia tego, że menedżerowie wymusili dodanie funkcji AI do systemu, nie reklamowanoby jej z taką dumą. A przecież łamane są nie jakieś zaawansowane, ezoteryczne "best practices", a fundamentalne pryncypia cyberbezpieczeństwa. Rozdział pierwszy, lekcja pierwsza.

Całość jest szczególnie zabawna w kontekście tego, że nie dalej jak miesiąc temu, Microsoft ogłosił że reorientuje swoje wysiłki inżynieryjne tak, by skupić się na bezpieczeństwie - tak, jak zrobiono to ponad 20 lat temu w ramach Trustworthy Computing, kładącego fundamenty pod bezpieczeństwo dzisiejszych Windowsów. Afera z Recall każe podejrzewać, że albo słowa te były nic niewarte, albo poziom świadomości dotyczącej bezpieczeństwa stoi dziś w Microsofcie na bardzo, bardzo niskim poziomie.

Kamil J. Dudek, współpracownik redakcji dobreprogramy.pl

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.