Angry Birds Transformers to już kolejna cześć popularnej serii o wściekłych ptakach. Podobnie jak Go i Epic wprowadza nowy gatunek, choć bazuje na pomyśle pierwowzoru. Znowu wcielimy się w przedstawicieli ptasiej drużyny i przystąpimy do eliminacji złych świń.
Tym razem całość umiejscowiono w świecie Transformers. To właśnie nasze ptaki staną się Autobotami. Gra należy do gatunku strzelanek, przypomina klasyczne celowniczki. W obrębie misji nasz bohater porusza się sam, my odpowiadamy jedynie za strzelanie oraz szybsze przemieszczanie się, aby uciec przed pułapkami (przemiana w pojazd). Strzelamy do konstrukcji żywcem wyjętych z pierwszego Angry Birds. Celem jest likwidacja skrywających się w nich świń oraz samych obiektów (dodatkowe punkty).
Im dalej zajdziemy tym trudniejsze czekają nas wyzwania. Przeciwnicy dysponują lepszą bronią oraz mocniejszymi osłonami. Bez regularnych ulepszeń nie mamy co liczyć na wygraną. I tutaj dochodzimy do największej wady gry. Mikropłatności są niestety zbyt mocno odczuwalne, zwłaszcza w późniejszych etapach. Angry Birds Transformers posiada także dodatkowy tryb gry, który jest dostępny jedynie za realne pieniądze.
Sama rozgrywka, choć z początku ciekawa z czasem zaczyna nudzić. Wprawdzie odblokowanie nowych ptaków gwarantuje nam dodatkowe możliwości, ale urozmaiceń jest zbyt mało. Rozczarowuje także oprawa graficzna. O ile intro świetnie wprowadza w klimat bajek na VHS to już styl graficzny zastosowany w grze rozczarowuje. Mała ilość detali do tego słabe tekstury przy wyższych rozdzielczościach. O wiele lepiej prezentuje się oprawa audio.
Angry Birds Transformers to pozycja bardzo nierówna. Wprowadza nowe mechanizmy rozgrywki do świata wściekłych ptaków, w ciekawy sposób nawiązuje do serii Transformers, jednak jej wykonanie oraz skala mikropłatności pozostawiają niedosyt.