Apple klęka przed FBI. Nie będzie szyfrować kopii zapasowych w chmurze
Jak donosi agencja prasowa Reutera, Apple rezygnuje z pełnego szyfrowania kopii zapasowych iPhone'ów przetrzymywanych w iCloud. Zmiany są spowodowane naciskami ze strony FBI. Najwyraźniej Tim Cook i jego zarząd chcą współpracować z agencjami rządowymi.
22.01.2020 | aktual.: 22.01.2020 12:43
Spięcia na linii FBI i Apple mogą się zakończyć. Tydzień po tym jak prokurator generalny William Barr publicznie wezwał Apple'a do odszyfrowania danych z dwóch urządzeń, firma z Cupertino ugięła się. Być może ze względu na wagę tej właśnie sprawy. W końcu dotyczyła iPhone'ów używanych przez oficera sił powietrznych Arabii Saudyjskiej Mohammeda Alhsamaraniego, który zastrzelił trzech obywateli Stanów Zjednoczonych w bazie lotnictwa morskiego na Florydzie.
Wówczas Apple podkreślało, że ich smartfony są chronione zabezpieczeniami przechowywanymi jedynie na urządzeniach. Aby uzyskać do nich dostęp, sami musieliby opracować w kodzie systemu narzędzie do łamania zabezpieczeń. A to oczywiście stanowiłoby zagrożenie dla całego iOS. Podobnie byłoby w przypadku wprowadzenia szyfrowania danych w chmurze.
Finalnie w ręce FBI trafiło kilka GB danych napastnika. Pochodziły one właśnie z chmury iCloud. W odpowiedzi na kolejne naciski Apple przekazało także kopie kilku innych kont, czy zapisy dokonanych transakcji użytkowników wskazanych przez śledczych. Łącznie odpowiedziano na siedem nakazów FBI.
Apple ulega naciskom FBI, bo dane są praktycznie nie do odzyskania
FBI nie pierwszy raz wysyła roszczenia w stronę Apple'a. Tym razem do publicznej nagonki dołączył prezydent USA Donald Trump, oczywiście w swój ulubiony sposób - przez wpis na Twitterze. W skrócie: my pomagamy Apple, jak tylko możemy, a oni odmawiają odblokowania telefonów używanych przez zabójców, handlarzy narkotyków czy innych przestępców.
Wedle agencji Reutera, około dwa lata temu Apple poinformowało FBI o swoich planach szyfrowania kopii danych w iCloud. Jej wprowadzenie oznaczyłoby już praktycznie całkowity brak dostępu do danych użytkowników iPhone'ów. Aktualnie Apple jest w stanie wyciągnąć jedynie pliki zachowane w chmurze, a nie może złamać zabezpieczeń samego smartfonu.
Wprowadzenie zabezpieczeń dla kopii zapasowych w chmurze miałoby zabezpieczyć dane użytkowników przed atakami. Wówczas nikt, poza właścicielem nie miałby dostępu do nich. O ile nie uzyskał klucza pozwalającego na deszyfrację. W efekcie, FBI nie miałoby możliwości użyć nawet tych danych w swoich śledztwach. I jak widać - federalnym udało się przekonać Apple'a, że nie powinni wprowadzać tego rozwiązania.