Chcesz dźwięk z Radeona po DVI‑HDMI? Wybieraj: firmowy adapter albo otwarty sterownik
Najwyraźniej moda na wciskanie zbędnej (z perspektywyużytkowników) elektroniki do drobiazgów takich jak kable czy adapterynie ogranicza się już tylkodo Cupertino – ktoś musiał zawlec ją do Sunnyvale. Polskiprogramista pracujący nad opensource'owymi sterownikami do procesorówgraficznych Radeon odkrył, że AMD ucieka się do mało eleganckichposunięć, dla których trudno znaleźć jakiekolwiek techniczneuzasadnienie.Do wielu kart graficznych dołączane są dzisiaj adaptery DVI-HDMI,pozwalające na podłączenie monitora ze złączem HDMI do wyjścia DVIkarty graficznej. Przez takie wyjście generowany jest też sygnałaudio, dzięki czemu mając monitor z wbudowanymi głośnikami (czy poprostu podłączając komputer do telewizora) można ograniczyć liczbękabelków. Póki użytkownik korzysta z adaptera, który znalazł się wpudełku z kartą graficzną, wszystko jest dobrze – wystarczyjednak, że sięgnie po adapter wyprodukowany przez niezależnegoproducenta (wiele tanich kart takich adapterów w zestawie nie ma), ao dźwięku może zapomnieć.[img=hdmi-dvi]Rafał Miłecki, jeden z deweloperów pracujących nad obsługą HDMI wotwartych sterownikach dla Radeonów, zastanawiałsię, dlaczego nie może uzyskać dźwięku przez HDMI via tanichiński adapter, ze swojej karty HD 4850, pracującej pod kontroląlinuksowego sterownika Catalyst. Przeszukując Sieć, natknął się nazgłoszenia podobnych problemów – co ciekawe nie tylko odużytkowników Linuksa, ale też od osób pracujących na Windows. Naforum serwisu Phoronix trafił na niewiarygodną informację: AMDsprzedawać otóż miało własnościowe adaptery, które zamkniętesterowniki mogły wykryć i na tej podstawie włączać lub nie dźwiękprzez HDMI.Miłecki pisze, że trudno było mu w to uwierzyć – w końcujednak trafił nadyskusję na AVSforum, z której wynikają dość zaskakujące rzeczy:adapter od AMD zawiera niewielki czip, prawdopodobnie pamięć EPROM,podłączony do szyny I2C, po której monitory przekazują kartomgraficznym informacje EDID. Gdy „zaczipowany” adapterzostaje podłączony do wyjścia DVI, karta ATI testuje go pod kątemobecności czipu i jeśli uzna, że to oryginalny adapter AMD, wtedydopiero włącza HDMI Audio. Zabezpieczenie nie jest raczej związane z „obawą przeduszkodzeniami”, wywołanymi niecertyfikowanym sprzętem. Wieluużytkowników donosi bowiem, że niektóre Radeony (np. HD 3200)pozwalają na podłączenie dźwięku przez dowolny adapter HDMI. Cowięcej, okazuje się że zabezpieczenie jest czysto software'owe.Miłecki testując te same konfiguracje sprzętowe pod otwartymsterownikiem radeon bez problemu uzyskał dźwięk po HDMI.Rewelacje te potwierdził Christian König, człowiek któremuzawdzięczamy wsparcie dla HDMI w opensource'owych sterownikach dlaRadeonów, i który został ostatecznie zatrudniony przez AMD. Przyznałon, że już pięć lat temu odkrył siłowymi metodami, że'magiczne' adaptery DVI-HDMI, dołączane do kart z RV635zawierały dodatkowy czip EPROM.Firma z Sunnyvale nieprzedstawiła oficjalnego wyjaśnienia tej sprawy. Niektórzypodejrzewają, że czip mógłby mieć coś wspólnego z wymogami ochronytreści HDCP, ale wydaje się to mało prawdopodobne, gdyżzabezpieczenia HDCP raczej nie są wprowadzane tylko u pojedynczychproducentów dla konkretnych produktów. Użytkownikom Windows, którzychcieliby więc wykorzystać dźwięk po HDMI ze swoich kart (np. douruchomienia komputerka HTPC z odtwarzaczem XBMC) pozostaje więczainstalować Linuksa, zaś użytkownikom Linuksa korzystającym zwłasnościowych Catalystów, wyrzucić je i zainstalować otwartysterownik (który, co trzeba przyznać, sprawdza się coraz lepiej,własnościowemu ustępując już tylko w wydajności 3D i zarządzaniuenergią).