Chiny blokują nieocenzurowaną i anonimową wyszukiwarkę DuckDuckGo

Chiny to państwo, które z jednej strony bardzo dynamicznie rozwija się gospodarczo, z drugiej jednak trwa w czasach, gdy bardzo ograniczano wolność słowa. Kolejny krok tamtego rządu jest bezlitosny: zdecydowano się zablokować dostęp do wyszukiwarki DuckDuckGo, która jakiś czas temu postawiła sobie za cel dbanie o prywatność użytkowników. Jest to kolejna po Google wyszukiwarka, której w Chinach używać nie sposób. Czy naprawdę zasłużyła sobie na zablokowanie?

Chiny blokują nieocenzurowaną i anonimową wyszukiwarkę DuckDuckGo
Redakcja

Zacznijmy od tego, czym w ogóle jest DuckDuckGo, bo nie każdy użytkownik musi znać tę wyszukiwarkę. Pojawiła się ona w 2008 roku w USA i powoli zdobywa na świecie coraz większą popularność, co najwyraźniej zostało zauważone także przez chińskie władze. Od początku jest ona nastawiona na dbałość o prywatność użytkownika np. poprzez nie zbieranie jakichkolwiek informacji na jego temat (ciasteczka, adres IP), a także udostępnianie wyników bez jakiejkolwiek cenzury. Jako, że wyszukiwarka ta nie śledzi swoich użytkowników, nie posiada również żadnych funkcji personalizacji wyników i reklam pod ich zainteresowania: w założeniach publikowane wyniki wyszukiwania są dokładnie takie same dla każdego użytkownika.

Obraz

Wyszukiwarka z pozorów jest bardzo prosta, ale jeżeli wgłębimy się w szczegóły, szybko okaże się, że oferuje naprawdę sporo. Wszystko dzięki oferowaniu wyników z innych witryn np. integracji z Wikipedią, a także współpraca z innymi popularnymi wyszukiwarkami m.in. Bing, Yahoo, Yandex, czy nawet przedstawiany przez nas w ostatnim czasie Wolfram Alpha. Większość kodu wyszukiwarki jest dostępna publicznie na łamach serwisu GitHub, każdy może więc zapoznać się z mechanizmami jej działania. W maju wyszukiwarka przeżyła istną metamorfozę: została kompletnie przebudowana, wprowadzono inteligentne podpowiedzi, wyszukiwanie za pomocą obrazów, a także możliwość ograniczenia wyników tylko do tych lokalnych. Serwis jest coraz bardziej rozpoznawalny, świadczy o tym chociażby fakt, że kilka dni temu Apple wprowadziło ją jako opcjonalną wyszukiwarkę do swojej przeglądarki Safari, dzięki czemu jest w zasięgu jeszcze większej liczby internautów.

Niestety, najwyraźniej ani używanie otwartych rozwiązań, ani publikowanie własnego kodu nie pomogło autorom DuckDuckGo ustrzec się przed chińską cenzurą. Kraj ten zablokował dostęp do wyszukiwarki, oczywiście bez żadnych tłumaczeń ani wyjaśnień. Wszystko to w ramach Golden Shield Project tj. Chińskiego Muru Ogniowego, który odpowiada za filtrowanie ruchu, jaki nie podoba się Ministerstwu Bezpieczeństwa Publicznego tego kraju. Powodem jest najprawdopodobniej brak cenzury, oraz właśnie zachowywanie anonimowości, bo przecież wyszukiwanie informacji np. o Tybetańczykach nie jest czynem pożądanym. Organy państwowe tego kraju są bardzo krytycznie nastawione do słów takich, jak chociażby „demokracja” czy „prawa człowieka”. Rozwiązanie to pozwala także na blokowanie stron organizacji uznanych przez tamtejsze prawo za nielegalne.

Wyszukiwarkami, jakie jeszcze działają na terenie Chin są Bing i Yahoo, ale nawet one muszą publikować wyniki mocno przefiltrowane, zgodne z oczekiwaniami partii rządzącej. Google zdecydowało się cenzurę porzucić, po czym zostało przez zaporę zablokowane. Oczywiście dochodzą do tego również wszystkie lokalne, typowo chińskie wyszukiwarki jak np. Baidu, ale te od samego utworzenia są cenzurowane i poddawane ścisłej kontroli. Cóż, na szczęście my nadal możemy korzystać z DuckDuckGo, nawet, jeżeli nie jest to wyszukiwarka idealna.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (21)