Dzięki kompresji Windows 10 będzie zajmował jeszcze mniej miejsca

System Windows to w wielu aspektach niestety nie Linux – rozwiązanie Microsoftu potrafi zajmować na dysku koszmarnie duże ilości miejsca. Co prawda nie stanowi to problemów dla posiadaczy zwykłych talerzowców, ale osoby korzystające z SSD, lub tabletów z nieco ograniczoną pamięcią mają spore powody do narzekań. Korporacja próbuje na ile to możliwe minimalizować ten problem, co widać w najnowszej wersji testowej Windows 10 Technical Preview.

Dzięki kompresji Windows 10 będzie zajmował jeszcze mniej miejsca
Redakcja

19.11.2014 | aktual.: 19.11.2014 20:07

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Gdy uruchomimy w systemie tym narzędzie do oczyszczania dysku, znajdziemy nową opcję dotyczącą kompresowania danych systemowych. Działa to tak samo, jak kompresowanie całego dysku i podobnie jak ono jest przeprowadzane jedynie na partycjach sformatowanych w systemie NTFS. Włączenie tej opcji powoduje, że możemy zaoszczędzić dodatkowe 2-3 GB miejsca, co dla wielu osób będzie sporą wartością. Wady? Te niestety też są: system kompresuje wszystkie możliwe pliki, a nie tylko te, które są rzadko używane. Przy otwieraniu niektórych aplikacji wymagających plików systemowych możemy więc odczuć spowolnienie. Ucierpi na tym także czas pracy na baterii, bo w efekcie włączenia kompresji procesor jest nieco bardziej obciążony.

Obraz

Wprowadzanie takiej opcji wydaje się mimo wszystko dobrym rozwiązaniem. Pamiętajmy o tym, że Microsoft stara się coraz agresywniej atakować rynek tanich tabletów i urządzeń hybrydowych. Z racji konieczności poczynania pewnych oszczędności, najczęściej są one wyposażone w niewielką ilość pamięci wewnętrznej, a instalacja aplikacji na karcie microSD nie zawsze jest dobrym wyjściem z tej kłopotliwej sytuacji. Sprawy nie ułatwia to, że Windows jako system ma tendencję do tycia: w miarę czasu i otrzymywania kolejnych aktualizacji katalog systemowy zajmuje kolejne i kolejne gigabajty. Wspomniane narzędzie pozwala co prawda zwolnić nieco miejsca, w szczególności po aktualizacji do najnowszego wydania Technical Preview, ale to nie wystarcza. Skompresowanie plików systemowych może pozwolić zyskać jeszcze więcej miejsca, co ogółem dam nam już spore oszczędności.

Kolejnym rozwiązaniem, które jest zresztą wprowadzane przez niektórych producentów, a także i użytkowników na własną rękę (tak jest choćby w przypadku popularnej hybrydy ASUS Transformer Book T100) jest Windows Image Boot. Microsoft wprowadził to rozwiązanie przy okazji publikacji Windows 8.1, ma ono na celu zmniejszenie rozmiaru instalacji Windowsa. Mechanizm ten działa jedynie na pamięciach SSD i eMMC, na dodatek wymaga komputera z UEFI. Nie stanowi to problemu, bo o oszczędności walczą głównie posiadacze sprzętów typowo mobilnych.

Nie wiadomo, czy ta funkcja zostanie wprowadzona do wcześniejszych wydań systemu Windows. Wspomniane już oczyszczanie dysku było udostępniane w ramach jednej z aktualizacji publikowanych za pośrednictwem Windows Update. Niewykluczone, że podobnie będzie i w tym przypadku. Trudno również określić, jak mechanizm ten będzie zachowywał się np. hybrydach wyposażonych w tańsze procesory Atom czy Core-M. Nie są to demony szybkości, a często domyślnie jest włączone dodatkowo szyfrowanie dysku mechanizmem BitLocker, które również w pewien sposób wpływa na wydajność i responsywność całego systemu, pomimo instrukcji do obsługi AES.

Programy

Zobacz więcej
Komentarze (46)