Lepsza anonimowość na smartfonach: Orfox coraz bliżej Tor Browsera
Do przeglądania Webu coraz częściej wykorzystywane są już niepecety, a smartfony. Dotyczy to nie tylko nastolatków z krajówwysoko rozwiniętych, ale też większości ludzi z krajów TrzeciegoŚwiata, gdzie smartfon jest często jedynym urządzeniem z dostępemdo Sieci, będącym w ich posiadaniu. Taki stan rzeczy okazał sięznaczącym wyzwaniem dla twórców Tora. Ich oprogramowanie,pozwalające na anonimowe korzystanie z Sieci i omijanie cenzury,rozwijano przede wszystkim z myślą o komputerach osobistych. Albowięc dziś Tor dostosuje się do nowych realiów mobilnego Internetu– albo okaże się niezbyt przydatny dla tych, którzy potrzebujągo najbardziej.
07.09.2017 13:37
Od ponad roku ludzie z The Tor Project, we współpracy zdziałaczami The Guardian Project, spotykają się by omówićprzyszłość cebulowego routera na urządzeniach mobilnych. Rozmowyte przyniosły warte uwagi owoce. Zbudowana na kodzie Mozilli mobilnaprzeglądarka Orfox zyskała funkcjonalności znane z desktopowegoTor Browsera – i to podane w sposób wygodny i przyjazny dlaużytkowników.
Zaczęło się oczywiście od utwardzenia zabezpieczeń Orfoxa,androidowej przeglądarki, którą pomyślano jako następcę Orwebu,bardzo prostego, minimalistycznego browsera do oglądania stron przezTora. Orfox, powstały podczas Google Summer of Code 2015, miał wcałości odtworzyć możliwości desktopowej przeglądarki,bazującej na kodzie Firefoksa. Większa powierzchnia ataku urządzeńmobilnych wymagała jednak wprowadzenia specyficznych zmian:usunięcia uprawnień dostępu do GPS, kamery, mikrofonu czykontaktów, synchronizacji, kodu obsługi WebRTC, a takżerozwiązania problemu z wyciekamiadresów IP, trapiącego inne mobilne przeglądarki.
Drugim etapem było usprawnienie interfejsu, początkowo niczymnie odbiegającego od mobilnego Firefoksa. Pierwszym ważnymdodatkiem, który przeniesiono, jest suwak bezpieczeństwa (SecuritySlider), w wersji desktopowej mało przyjazny, a szczerze mówiąc,to dla pozbawionego wiedzy technicznej użytkownika – wręczzupełnie niezrozumiały.
Jak piszą na swoimblogu deweloperzy Tora, po raz pierwszy w historii projektuprzeprowadzono pełny cykl prac, w zgodzie z najlepszymi praktykamiprojektowania doświadczenia użytkownika – od budowy makiet i ichulepszania przez zbudowanie działającego modelu i przeprowadzenietestów na użytkownikach, by wreszcie wydać wersję finalną.
W toku tych prac nie tylko dostosowano suwak do ekranówmobilnych, ale też przeprojektowano go pod kątem większejzrozumiałości dla zwykłych użytkowników. Cztery poziomy (niski,średnio-niski, średnio-wysoki i wysoki) zastąpiono trzema(standardowy, bezpieczniejszy, najbezpieczniejszy) – choćby po toby nie straszyć, że domyślnym ustawieniem jest „niskiebezpieczeństwo”. Teraz oczywiste dla użytkownika się staje, żeim wyższy poziom zabezpieczeń, tym więcej jest blokowane przezTora, ale też tym mniejsza może być użyteczność odwiedzanejwitryny.
Niestety wszelkie modyfikacje Orfoxa nie rozwiążą podstawowegoproblemu Tora na urządzeniach mobilnych – jego androidowy klient(Orbot) jest ciężki, a surfowanie za jego pomocą po Sieci dośćpowolne. O ile nie stanowi to problemu na mających 2-3 GB RAM iczterordzeniowe procesory nowoczesnych smartfonach ze środkowychpółek, korzystających z połączeń LTE, to w zamierzonej grupieodbiorców takie urządzenia są rzadko spotykane – w krajachTrzeciego Świata wciąż w użyciu są smartfony z 512 MB RAM,łączące się z Siecią w najlepszym razie po 3G.