Ministerstwo Finansów łagodnieje. Zamiast cenzury reklama legalnego hazardu
Ministerstwo Finansów złagodniało. Skierowany raczej po cichudo konsultacjispołecznych projekt „ustawy antyhazardowej”, wprowadzającejm.in. czarną listę stron dla internautów zakazanych (tzw. „RejestrNiedozwolonych Stron”, doczekał się nowej, bardziej liberalnejwersji. Bardziej liberalnej na pierwszy rzut oka, ponieważ wciążmówi o stworzeniu czarnej listy stron, wciąż też żądastworzenia infrastruktury do stron tych blokowania.
04.07.2016 10:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Drugi projekt ustawy o zmianie ustawy o grach hazardowych oraz ozmianie niektórych innych ustaw, datowany na 28 czerwca 2016 r.,znalazłsię na stronach rządowego centrum legislacyjnego. Wprowadzakilkadziesiąt poprawek, które w swojej ogólnej wymowie składająsię na ciekawy obraz rzeczy. Najwyraźniej otóż MinisterstwoFinansów doszło do wniosku, że nie chce walczyć z hazardem jakotakim, ze względów obyczajowych i społecznych, lecz jedynie zhazardem niekoncesjonowanym, nieopodatkowanym, z którego nic dobudżetu państwa nie wpływa.
Rejestr o Bardzo Długiej Nazwie
Najważniejszy z perspektywy blokowania dostępu do stroninternetowych jest artykuł 15f. Zamiast Rejestru NiedozwolonychStron (RNS) wprowadza on (sic!) Rejestr Domen Służących doOferowania Gier Hazardowych Niezgodnie z Ustawą (RDSOGHNU), zwanydalej „Rejestrem”. Zmiana nazwy ma służyć podkreśleniu, zeRejestr nie ma nic wspólnego z cenzurowaniem Internetu ze względuna treść, a jedynie blokowaniem działalności gospodarczejprowadzonej z naruszeniem obowiązującego w RP prawa. Znaleźć mająsię na nim jedynie nazwy domen internetowych wykorzystywanych dourządzania gier hazardowych bez koncesji, zezwolenia lub dokonaniazgłoszenia wymaganego przez ustawę i kierowanych do usługobiorcówna terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, w szczególności gdykorzystanie z nich jest dostępne w języku polskim lub usługiudostępniane z wykorzystaniem nazw domen internetowych wpisanych dorejestru są reklamowane na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
Podobnie jednak jak w wypadku RNS, także i RDSOGHNU będziemusiał być egzekwowany przez dostawców Internetu, i to na ichkoszt. W porównaniu do pierwszej wersji projektu ustawy tu jednakwprowadzono jeszcze jeden obowiązek. Samo blokowanie nie wystarczy.Teraz internauci, którzy chcieli odwiedzić wpisaną do rejestrustronę, zamiast niej zobaczą nieodpłatny komunikat. Komunikat tennie tylko powiadomi o istnieniu RDSOGHNU i wpisaniu do niegoodwiedzanej strony, ale też ma przedstawić listę podmiotówlegalnie oferujących gry hazardowe w Polsce i powiadomić o grożącejuczestnikom gier organizowanych niezgodnie z ustawąodpowiedzialności karno-skarbowej.
Co ciekawe, nowy projekt ustawy daje dostawcom Internetu orazoperatorom usług płatniczych (którzy zobowiązani są blokowaćpłatności na rzecz nielegalnie działających organizatorów gierhazardowych) możliwość wniesienia sprzeciwu względem takiejblokady. Odpowiednio uzasadniony sprzeciw będzie rozpatrzony w ciągu14 dni od jego dostarczenia przez Ministra Finansów, a na decyzjęministra przysługiwać ma skarga do Wojewódzkiego SąduAdministracyjnego w Warszawie.
Zrezygnowano także z karania wydawców, którzy umieściliby naswoich stronach reklamy gier hazardowych w Internecie wpisanych doRejestru. Karani będą jedynie operatorzy płatnościelektronicznych, którzy pozwalają na przekazywanie środkówpieniężnych operatorom zakazanych gier oraz dostawcy Internetu,którzy na swój koszt stron z Rejestru nie chcieliby blokować, czyteż wyświetlać komunikatu z reklamą legalnie działającychoperatorów gier hazardowych.
Czyżby rządowi zabrakło pieniędzy?
Z perspektywy ministerstwa finansów to na pewno zmiany idące wbardzo dobrym kierunku. Będzie można odciąć się od posądzeń odcenzurę i lepiej zasilić Skarb Państwa wpływami z internetowychgier hazardowych – a wciąż wszystko to kosztem prywatnychpodmiotów. Z perspektywy internautów zmiany są jednak tylkopozorne. Raz zbudowany system zasobów w Sieci posłużyć może doblokowania wszystkiego co się w przyszłości ustawodawcy niespodoba, nie tylko stron hazardowych wpisanych do rejestru o długiejnazwie.
Czas pokaże, czy darmowa reklama legalnie działającychinternetowych kasyn przyczyni się do wzrostu ich popularności, czyteż wzrośnie jedynie popularność VPN-ów, oraz gier hazardowychoferowanych w ukrytej sieci, gdzie płaci się bitcoinami – metodą niemożliwą do zablokowania przez władze pojedynczego kraju.