Mój Pociąg – blokady PKP PLK wykończyły świetną aplikację
O być może najlepszej polskiej aplikacji do przeglądania rozkładów jazdy kolei pisaliśmy dotąd dwukrotnie: za pierwszym razem przedstawialiśmy jej możliwości, zaś za drugim tarcia pomiędzy autorem aplikacji, który rozwiją ją pro bono, a spółką PKP PLK, która blokuje mu dostęp do informacji o przejazdach.
01.04.2017 | aktual.: 02.04.2017 13:54
W trakcie prac nad aplikacją, Adrian Łubik, jej autor, spotkał się z przedstawicielami PKP PLK w celu uzgodnienia kwestii udostępniania rozkładów. Usłyszał wówczas, że potrzebuje zgody wszystkich spółek, a gdy je uzyska, to owszem, będzie mógł pozyskiwać informacje, ale odpłatnie.
Było to spore zaskoczenie, gdyż lwia część rozkładów stanowi informację publiczną – jedyne opłaty mogą w tym przypadku stanowić koszty wydania informacji (np. koszt nośnika). Łubik zdecydował wówczas, że sam napisze skrypt, który będzie pozyskiwał informacje o przejazdach z ogólnodostępnych witryn. Faktem jest, że z początku brakiem formalnym ze strony autora było złożenie wniosku o udostępnienie informacji.
Ostatnie aktualizacje aplikacji Mój Pociąg sprowadzały się do omijania kolejnych blokad, jakie w swoich serwisach uruchamiało PKP PLK. To zaś doprowadziło do smutnego finału: twórca aplikacji nie jest w stanie poświęcać więcej uwagi omijaniu stawianych wciąż przeszkód. W konsekwencji prace nad aplikacją zostały wstrzymane:
Los aplikacji Mój Pociąg nie jest jeszcze przesądzony. W oświadczeniu autor informuje, że wysłał ponowny wniosek o udostępnienie informacji publicznej. Łubik zapowiada, że jeśli negocjacje się powiodą, to wkrótce do dyspozycji użytkowników zostanie oddana całkowicie nowa wersja.