Nowy Doom powstaje na PC, Xboksa One i PS4, będzie brutalny jak nigdy
Studio id Software dotrzymało słowa i pokazało przybyłym na tegoroczny QuakeCon pierwsze fragmenty rozgrywki z przygotowywanego na PC, Xboksa One oraz PlayStation 4 nowego Dooma. Potwierdzono, że chodzi o restart całej serii, mający stanowić godne wspomnienie po pierwowzorze sprzed 20 lat. Poza graficznym przepychem, zaoferuje on również oczywiście charakterystycznych wrogów, bronie, jak też naprawdę ogromną dawkę brutalności. To będzie gra zdecydowanie tylko i wyłącznie dla dorosłych.
18.07.2014 | aktual.: 18.07.2014 13:42
Wydarzenia na Marsie ukazane zostaną za pośrednictwem technologii id Tech 6, nad którą przez lata czuwał John Carmack, zanim postanowił poświęcić cały czas na dopracowywanie produktów VR wraz z twórcami gogli Oculus Rift. Jako dzielny marine na nowo stawić przyjdzie nam czoła demonicznym hordom. Przeciwnicy to połączenie potworów z piekła rodem z zaawansowaną techniką, przeklęty miks ciała z maszynami, lekko ponoć przywodzący przy okazji na myśl roboty z filmu Pacific Rim. Nic w tym dziwnego, bo za projekty w obu przypadkach odpowiada ta sama osoba, Hugo Martin.
Rozgrywka ma stanowić ukłon w stronę pierwszego Dooma, a więc będziemy mieli raczej do czynienia z dosyć liniowymi etapami, za to spory nacisk położony zostanie na poruszanie się w pionie, czyli szybkie umykanie z pola widzenia armii wrogów wyżej po skrzyniach plus ataki z powietrza. Powracają piła mechaniczna, strzelba czy karabin plazmowy, ale zupełnie osobna kategoria teraz to ciosy wręcz. Przeciwników nie tylko przyjdzie rozcinać w niemal dowolnym kierunku na kawałki piłą, wizualnie dziurawić oraz rozrywać z broni palnej, ale też masakrować pięściami i urywać członki. Zależne od miejsca i sytuacji wyprowadzenia ciosów sekwencje obejmują między innymi szybkie miażdżenie czaszek, rozdeptywanie głów na podłodze czy wyciąganie flaków z brzucha.
Nie zabraknie prostych zagadek logicznych, przy czym zamiast ganiać za kolorowymi kartami do drzwi czasem łatwiej będzie zwyczajnie urwać jednemu z trupów rękę i przyłożyć ją do czytnika linii papilarnych, aby móc udać się dalej. Poczwary jednak graczowi dłużne nie będą, mogąc także rozprawić się z nim na kilka niezwykle krwawych sposobów. Wróg okładający nas naszymi własnymi ramionami, oczywiście wcześniej oddzielonymi od ciała, stanowić ma widok na porządku dziennym, zwłaszcza, że o samoczynnym gojeniu się ran możemy zapomnieć. Gra nie ma na razie daty premiery.