Ochrona prywatności w Windows 10: blokujemy przesyłanie danych na serwery Microsoftu
W Internecie pojawiły się już narzędzia, które służą do poprawy prywatności użytkowników najnowszego Windows 10, który podchodzi do tej kwestii niezbyt przyjaźnie. Co jednak w sytuacji, gdy nie chcemy korzystać z programów stworzonych przez osoby trzecie? Nic nie stoi na przeszkodzie, aby samodzielnie zablokować komunikację z serwerami Microsoftu.
06.08.2015 | aktual.: 22.05.2018 12:00
Windows 10 z domyślnymi ustawieniami zbiera ogromne ilości informacji na nasz temat. Oficjalnie jak zawsze chodzi o poprawę oprogramowania, a także spersonalizowanie go z myślą o konkretnym użytkowniku. Nie każdy chce jednak, aby na serwery Microsoftu trafiły informacje o naszej lokalizacji, tym co wpisujemy, z jakich urządzeń korzystamy, a także jakie oprogramowanie zainstalowaliśmy. W Sieci dostępna jest już lista domen, które odpowiadają za informacje telemetryczne i systemy poprawy jakości. Wykorzystując systemowe mechanizmy, możemy je w łatwy sposób zablokować, a tym samym odciąć korporację od informacji z naszego komputera.
Nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, ale systemy Windows posiadają specjalny plik, który umożliwia nam ręczne mapowanie nazw domenowych na adresy IP. Dzięki niemu możemy np. przekierować do własnego komputera dowolny adres. Właśnie taki zabieg zastosujemy tym razem. Po jego wykonaniu komputer będzie się łączył nie z serwerami Microsoftu, lecz z samym sobą – w efekcie dane nie trafią tam, gdzie nie powinny. Wspomniany plik jest umieszczony w katalogu Windows/System32/ drivers/etc, a jego nazwa to hosts. Jest to lokalizacja systemowa, próba standardowej edycji zakończy się niepowodzeniem z powodu braku uprawnień.
Rozwiązanie jest proste: uruchamiamy Menu Start, a następnie wpisujemy notatnik (lub notepad). Klikamy na nim prawym przyciskiem myszy, na później na pozycję Uruchom jako administrator (szybszym sposobem jest wykorzystanie skrótu klawiaturowego CTRL + SHIFT + ENTER). Następnie z menu Plik wybieramy opcję otwórz i przechodzimy do edycji wspomnianego pliku hosts. Oczywiście wykorzystać możemy także dowolny inny edytor tekstu. Innym rozwiązaniem jest skopiowanie wspomnianego pliku np. na pulpit, jego zmodyfikowanie i zastąpienie w oryginalnej lokalizacji – wtedy system wyświetli komunikat kontroli użytkownika, abyśmy mogli wykonać taką operację. Aby przekierowanie działało, musimy na końcu pliku w osobnych liniach umieścić adres docelowy, a następnie domenę, która ma być przekierowywana. W tym przypadku mapujemy do komputera lokalnego, czyli do adresu 127.0.0.1, przykładowa linia wygląda więc następująco:
127.0.0.1 domenadozablokowania.comZe względu na dużą liczbę domen, nie będziemy tutaj prezentowali jej pełnej listy. Zamiast tego odsyłamy do pliku umieszczonego na Google Drive, w którym znajdziecie ich listę. Wystarczy dla każdej z nich stworzyć zapis jak powyżej, aby system nie mógł kontaktować się z nieodpowiednimi serwerami Microsoftu. Oprócz tego zachęcamy do skorzystania z gotowego pliku hosts, który przygotowaliśmy specjalnie dla Was – to oryginalny plik z Windows 10, w którym dodaliśmy już wszystkie wymagane zapisy. Wystarczy go pobrać i podmienić.
Po przeprowadzeniu operacji i ponownym uruchomieniu system nie będzie już przesyłał danych na serwery korporacji. Jeżeli chcecie wykonać tę operację dla wielu komputerów jednocześnie, warto zablokować adresy na poziomie np. routera, o ile jego oprogramowanie nam na to pozwala. Wspomniany plik możecie wykorzystać w taki sam sposób do blokady dowolnych domen internetowych i komunikacji z nimi np. w celu odcięcia komputera od sieci społecznościowych.