Odwiedzałeś strony dla dorosłych? Uważaj na tego typu wiadomości

Oszuści rozsyłają wiadomości, w których informują o zainfekowaniu naszych urządzeń trojanem. Wirus miał się dostać do komputera poprzez strony dla dorosłych odwiedzane przez ofiarę. Przestępcy straszą ujawnieniem zdjęć oraz danych, które dzięki niemu zdobyli i próbują wymusić przelanie środków do portfela bitcoin. To kolejna, podstępna próba wyłudzenia pieniędzy.

Cyberprzestępcy nie próżnują
Cyberprzestępcy nie próżnują
Źródło zdjęć: © Unsplash.com
Karolina Modzelewska

24.10.2021 14:32

Przestępcy wykorzystują wiele metod, których celem jest przejęcie naszych wrażliwych danych oraz pieniędzy. Część z nich odwołuje się do podstawowych, ludzkich emocji, w tym strachu. Tak jest w przypadku opisywanego "oszustwa na strony dla dorosłych".

Oszustwo na strony dla dorosłych

Cyberprzestępcy rozsyłają wiadomości e-mail na adresy, które najprawdopodobniej zostały pozyskane podczas któregoś z wycieków danych. Wiadomości przychodzą od różnych nadawców. Przykładowo, redakcja otrzymała zgłoszenie dotyczące maila z adresu "kadri[@]mdms.omskportal.ru", ale wariantów może być znacznie więcej.

W treści wiadomości cyberprzestępcy informują o zaatakowaniu systemu komputerowego przez groźnego wirusa, który rzekomo umożliwia przejęcie pełnej kontroli nad naszym urządzeniem. Oszuści zaznaczają, że mogą zobaczyć nasz ekran, używać naszej kamery, a nawet mikrofonu.

Do zainfekowania komputera miało dojść poprzez odwiedzane strony dla dorosłych. Przestępcy wyjaśniają, że niektórej z zamieszczanych tam nagrań zawierają złośliwe kody, uaktywniające się po ich włączeniu. Dzięki nim możliwe jest skopiowanie wszystkich danych. Straszą, że zrobili swoim ofiarom zdjęcia i nagrali filmy podczas oglądania pornograficznych treści, na których dokładnie widać ich twarze. Co więcej, oszuści podkreślają, że mają dostęp do naszych mediów społecznościowych i w każdej chwili mogą udostępnić wspomniane zdjęcia i nagrania lub rozesłać je do naszych znajomych.

W celu ochrony naszej reputacji oszuści żądają przelania 5100 zł "na portfel bitcoin: bc1qx8fwchampzqz00hx7skrc2elacqdf5kcu48nce, (w ekwiwalencie bitcoinów po kursie wymiany obowiązującym w momencie dokonywania przelewu). Instrukcję jak to zrobić znajdziesz w Google". Z wiadomości e-mail wynika, że na dokonanie przelewu mamy 2 dni, a przestępcy wiedzą, że wiadomość została już przeczytana i odliczają pozostały czas.

"Nie ma sensu skarżyć się gdziekolwiek, także na policji. Mój portfel i poczta są nie do namierzenia. Jeśli dowiem się, że udostępniłeś tę wiadomość komukolwiek innemu, film zostanie natychmiast rozpowszechniony. Zrujnuje twoja reputacje na zawsze, a wszystkie twoje dane staną się publiczne" – straszą cyberprzestępcy. Przekonują też, że po dokonaniu płatności usuną zdjęcia i filmy, a także wirusa z naszego urządzenia.

To kolejne, podstępne oszustwo, które ma na celu wzbudzenie w nas strachu i przekonanie do przelania określonej kwoty pieniędzy na konto oszustów. Liczą oni, że ofiary w obawie o swoją reputację zrobią wszystko, czego do nich żądają. Otrzymując tego typu wiadomości, warto zachować wzmożoną czujność i nie dać się wciągnąć w grę prowadzoną przez przestępców.

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (69)