Polacy przekonują się do VoD, ale od opłat wolą reklamy
VoD, czyli Video on Demand (oglądanie na życzenie), zadomowił się w polskich domach razem z magnetowidami i wraz z nimi odszedł, aby powrócić z rozwojem szerokopasmowego Internetu i wejściem 3G do naszego kraju. Teraz wystarczy wejść na stronę lub uruchomić aplikację dostawcy i można zagłębić się w większej lub mniejszej bibliotece filmów, seriali i programów telewizyjnych, oczywiście nie zawsze darmowych. Jednak jak wynika z badania przeprowadzonego przez firmę Gfk Polonia na zlecenie Atmedia, materiały wymagające sięgnięcia do portfela nie cieszą się zbytnią popularnością nad Wisłą.
19.09.2012 20:00
Już w zeszłym roku oglądanie materiałów w usługach VoD było popularne, mimo że ceny DVD i Blu-ray znacznie spadły. W tym roku 46% ankietowanych internautów korzystało z usług oferujących materiały na życzenie — to o 15% więcej niż w 2011 — i liczba ta wciąż powoli rośnie, wraz ze zwiększaniem się możliwości i asortymentu. Jednak serca Polaków podbiły materiały darmowe.
Wśród użytkowników VoD 28% korzysta z serwisów regularnie (3 razy w tygodniu i częściej), jednak jedynie 10% ankietowanych zdecydowało się zapłacić za materiały. Z tych 10%: 27% nadal częściej korzysta z usług darmowych, 68% traktuje je na równi, jedynie 3% częściej decyduje się na programy płatne, a 2% ogląda wyłącznie takie. Średni wydatek miesięczny na VoD osoby należącej do tych 10% ankietowanych to 24 złote, czyli można uznać, że średnio Polak, jeśli już sięgnie do portfela, ogląda w VoD 2-3 filmy, za które płaci. 77% z nich jednak wolałoby tego nie robić i w zamian skazać się na obejrzenie kilku reklam. Co więcej, 90% oglądających jest zdania, że stacje telewizyjne powinny udostępniać całe ramówki w trybie na życzenie i są w stanie znieść jeszcze więcej reklam, jeśli te materiały będą darmowe. Niestety na razie w Polsce nie ma standardu pomiaru materiałów wideo w Internecie, co nie zachęca reklamodawców.
Z badania wynika ponadto, że centrum domowej rozrywki nadal jest telewizja, a serwis VoD to zaledwie „plan B” na wypadek przegapienia odcinka dla 53% użytkowników. W większości użytkownicy Vod mają poniżej 29 lat i mieszkają w miastach (to nie powinno dziwić, na wsi trudniej o porządne łącza). Analitycy zauważyli także sporą reprezentację studentów, którzy prawdopodobnie nie zawracają sobie głowy inwestowaniem w telewizor i korzystają z VoD na komputerach i smartfonach.
VoD i tanie wypożyczalnie filmów miały być atrakcyjną alternatywą dla piractwa, ale jedynie 18% użytkowników tych usług deklaruje, że faktycznie nielegalnych filmów i seriali nie ogląda — niechęć do płacenia jest widocznie silniejsza.