Samochody z GPS celem atakujących. Hakerzy mogą zdalnie wyłączyć silnik

Złe wieści dla wszystkich posiadaczy nowoczesnych i rozbudowanych zabezpieczeń do samochodów, które wykorzystują lokalizatory GPS. Jeden z hakerów informuje, że udało mu się włamać do dziesiątek tysięcy kont w aplikacjach, które służą do śledzenia lokalizacji samochodów. Jak twierdzi, taki dostęp daje mu możliwość zdalnego wyłączenia silników w części pojazdów. O szczegółach informuje serwis Motherboard.

Hakerzy mogą wykorzystać śledzenie pojazdów, by zdalnie unieruchomić silnik
Hakerzy mogą wykorzystać śledzenie pojazdów, by zdalnie unieruchomić silnik
Oskar Ziomek

26.04.2019 | aktual.: 26.04.2019 17:02

Redaktorom serwisu udało się skontaktować z hakerem o pseudonimie L&M, który oświadcza, że udało mu się uzyskać dostęp łącznie do ponad 27 tysięcy kont w aplikacjach iTrack oraz ProTrack. Służą one do monitoringu pojazdów, a w praktyce są wykorzystywane głównie przez firmy.

Zrzut ekranu z aplikacji, do której udało się włamać hakerowi, źródło: L&M, Motherboard.
Zrzut ekranu z aplikacji, do której udało się włamać hakerowi, źródło: L&M, Motherboard.

Hakerowi udało się zalogować na cudze konta przez brak odpowiedzialności samych użytkowników. Okazało się bowiem, że wiele osób nie zmieniło domyślnego hasła 123456, które chroniło dostęp do danych. L&M stworzył skrypt, aby metodą siłową zalogować się na losowe konta. Wykorzystał do tego wspomniane hasło i bazę milionów popularnych loginów.

L&M dodaje, że choć dostęp daje mu możliwość wyłączenia silników wielu pojazdów, to nie zamierza korzystać z tej opcji. Chce tylko zwrócić uwagę na problem bezpieczeństwa i najsłabsze ogniwo takich sytuacji, którym jest nieodpowiedzialny użytkownik.

Haker zażądał zapłaty za odkrycie

Możliwość śledzenia lokalizacji tysięcy pojazdów to tylko jedno z zagrożeń. Opcja wyłączenia silników wielu samochodów mogłoby natomiast doprowadzić do poważniejszych w skutkach zdarzeń w ruchu drogowym. Warto jednak dodać, że opcja zdalnego wyłączenia silnika dostępna jest tylko wtedy, gdy pojazd stoi lub porusza się z niewielką prędkością.

Haker skontaktował się z producentami wymienionych aplikacji, by poprosić o wynagrodzenie za swoje odkrycie, a jednocześnie niewyrządzenie szkód. Jak podaje Motherboard, L&M nie dzieli się szczegółami, ale zaznacza, że dostał to, czego chciał. W międzyczasie producent ProTrack poprosił już wszystkich swoich użytkowników o zmianę hasła. Producenci iTrack jak na razie nie zareagowali na kontakt.

To nie pierwszy taki przypadek

Opisywany problem z przejęciem kont do aplikacji śledzących lokalizację pojazdów to już drugi taki przypadek w ostatnim czasie. W marcu informowaliśmy o lukach w aplikacjach Viper i Pandora, które działały w parze z autoalarmamy wyposażonymi w lokalizatory GPS. W tamtym przypadku problemem nie były jednak domyślne hasła stosowane przez użytkowników, ale niedopracowany interfejs programistyczny.

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)