Smartwatche nie rozkochały klientów? Pebble zwalnia jedną czwartą załogi
Według producentów inteligentne, świetnie współpracujące ze smartfonem i wyposażone w szereg czujników smartzegarki miały szturmem zdobyć rynek. To dla nich mieliśmy porzucić tradycyjne, najczęściej potrafiące tylko wskazać aktualną godzinę zegarki. Wyniki finansowe pokazują jednak, że chyba nie wszyscy pobiegli do sklepów kupić wymarzonego smartwatcha.
Eric Migicovsky, twórca i CEO firmy Pebble w wywiadzie dla portalu Tech Insider potwierdził, że był zmuszony do zwolnienia około 40 osób, czyli 25% pracowników. Cięcia spowodowane są brakiem wystarczających zasobów finansowych. Nie pomogły nawet uzyskane duże sumy pieniędzy – 20 mln dolarów na Kickstarterze w 2015 roku i 26 mln dolarów od inwestorów. Pojawiły się też problemy ze zdobyciem nowych środków.
Przypomnijmy, że to właśnie zbiórka na zegarek Pebble jako pierwsza przekroczyła 10 mln dolarów na Kickstarterze. W 2012 roku uważano to za dowód, że przyszłość należy do smartwatchy, które może nie wyprą tradycyjnych zegarków, ale pojawią się na nadgarstkach wielu osób. Obecnie sytuacja nie wygląda już tak dobrze, co zauważają sami inwestorzy, coraz rzadziej sięgając do kieszeni by finansowo wesprzeć producentów inteligentnych zegarków.
Z pewnością na obecną, niekorzystną sytuację Pebble ma wpływ również silna konkurencja. Prawie każdy duży producent smartfonów pragnie w swojej ofercie mieć smartwatcha. Warto zwrócić uwagę, że ci wielcy też mają problemy ze sprzedażą urządzeń. Apple podczas ostatniej konferencji ogłosiło niższe ceny swojego zegarka. Analitycy uważają, że powodem tej decyzji jest zbyt niskie zainteresowanie. Tak, nawet boskie Apple ma problemy ze swoim Watchem.
Jeśli nawet Apple nie jest w stanie sprzedać smartzegarka w zadowalającej liczbie egzemplarzy, to coś jest na rzeczy. Czyżby te wspaniałe, inteligentne urządzenia nie rozkochały w sobie klientów? Decyzje podjęte przez Pebble i Apple wskazują, że faktycznie tak się nie stało. Smartwatche to z pewnością ciekawe produkty, wyposażone w wiele przydatnych funkcji. Z drugiej strony, ich krótki czas pracy, często zabawkowy, tandetny wygląd potrafi przykuć wzrok tylko napalonego na wszystkie nowiki gadżeciarza. Zwykły klient nadal woli sięgnąć po klasyczny zegarek, który przede wszystkim świetnie prezentuje się na nadgarstku. A o to przecież właśnie chodzi, zegarek jest w naszej kulturze jedyną społecznie akceptowaną biżuterią mężczyzny (oprócz ślubnej obrączki).