SMS z numeru 726553818. Może trafić do każdego
Wiadomość SMS zaczynająca się od słów "Cześć mamo i tato" może trafić do każdego. Nasza czytelniczka dostała takiego SMS-a z numeru 726553818, który przez wielu wskazywany jest w sieci jako potencjalnie niebezpieczny. Wiadomość jest próbą oszustwa i wyłudzenia pieniędzy.
Nasza czytelniczka Anna otrzymała wiadomość SMS z numeru 726553818, choć oczywiście jest to tylko przykład, a oszuści mogą również wykorzystywać inne numery kontaktowe. Jak potwierdzają zgłoszenia w serwisie nieznany-numer.pl, w ostatnim czasie wiele osób sprawdzało numer 726553818, z którego dostało SMS-y z treścią typową dla oszustwa "na zmianę numeru". Ktoś podszywa się pod najbliższego członka rodziny i zachęca do przeniesienia rozmowy na WhatsAppa.
Pretekstem ma być rzekomy nowy numer telefonu nadawcy, który musiał zmienić smartfon w wyniku uszkodzenia. "Córka" będzie próbować nakłonić ofiarę na WhatsAppie do przelania środków rzędu kilku tysięcy złotych, by wspomóc budżet w obliczu nieoczekiwanego wydatku na nowy telefon i numer. To oczywiście zmyślona historia, która jest tylko próbą wyłudzenia pieniędzy. Istnieje także inny wariant tego samego oszustwa, kiedy nadawca podaje się za dawnego przyjaciela.
W obydwu przypadkach nadawcę można bardzo łatwo zweryfikować. Wystarczy skontaktować się pod dotychczasowym numerem ze swoją córką, synem, znajomym lub innym nadawcą SMS-a, który podaje się za bliską osobę, by sprawdzić, czy numer faktycznie jest nieaktywny. W znakomitej większości, jak nie we wszystkich przypadkach okaże się jednak, że numer działa bezproblemowo, co potwierdzi, że otrzymany SMS z nieznanego numeru to tylko próba wyłudzenia pieniędzy.
Po otrzymaniu i weryfikacji takiego SMS-a, można go dodatkowo przesłać do analizy bezpieczeństwa zespołowi CERT Polska. Od niedawna służy do tego nowy numer 8080, którego uruchomienie jest realizacją jednego z wielu punktów Ustawy o zwalczaniu nadużyć w komunikacji elektronicznej. Po przekazaniu SMS-a, wiadomość można usunąć z telefonu, a nadawcę dodać do tzw. czarnej listy, by utrudnić mu próbę kontaktu w przyszłości, na przykład w ramach realizacji innych oszustw.
Oskar Ziomek, redaktor prowadzący dobreprogramy.pl