Twórca Dooma szykuje kolejny hit FPS, inspirację odnalazł po części w Minecrafcie
Co łączy Dooma oraz Minecrafta, poza ukazywaniem akcji z oczu bohatera? Okazuje się oto, że John Romero, czyli współtwórca sukcesu legendarnej marki, która wcale nie tak dawno skończyła 20 lat. Producent, który wraz z Johnem Carmackiem rozsławił takie serie jak Wolfenstein, Quake czy Heretic, kojarzony jest obecnie głownie z fiaska, jakim była Daikatana. Po 14 latach chce jednak wreszcie wyjąć głowę z piasku i dumnie ją unosząc ogłasza powrót do gier FPS, zainspirowany sukcesem budowania z bloczków.
10.09.2014 10:10
Na szczęście nie chodzi o strzelanie kanciastymi pociskami do armii nieociosanych przeciwników z użyciem skromnie wymodelowanych broni, lecz podkreślenie, że na najpopularniejszych obecnie seriach typu Call of Duty czy Battlefield, które już zaczęły zwyczajnie graczy nudzić, świat się nie skończy. Gatunek można usprawnić na wiele różnych sposobów, czego właśnie chce dokonać niebawem natchniony Romero. Minecraft powstał na bazie prostego pomysłu, który zamienił się w prawdziwy fenomen po wciągnięciu do prac nad tytułem fanów. Takie podejście do materii spodobało się Johnowi, a do tego dzieło Markusa Notcha Perssona stanowi przykład tego, że każdy twórca, nawet mały, ma szanse na światowy sukces. Nie musi robić gry w Full HD.
Romero powtarza dość wytarty slogan, że grafika nie jest najważniejsza, zwracając uwagę, iż przede wszystkim chodzi o pewien fundament tzw. grywalności, na którym powinno budować się całą konstrukcję, jaką jest strzelanka FPS. W świecie, w którym gotowe silniki gier, włącznie z przykładami do natychmiastowego użycia, są po prostu na wyciągnięcie ręki, a wydawcy boją się inwestować w coś, co byłoby świeże, stawiając na odcinanie kuponów od znanych marek, myślenie przede wszystkim o frajdzie u podstaw zeszło na dalszy plan. Tymczasem najistotniejszą sprawą (nie tylko) w strzelankach jest zwyczajnie porządny projekt. Coś ładnego potrafiłby już zrobić każdy, ale wciągającego?
Sporo mówi się o popularności projektów młodych deweloperów, lecz doświadczenie w branży jest jednak przydatne, a tym właśnie niewątpliwie dysponuje ojciec Dooma. Dzięki wprawie szybciej odrzuca się bezsensowne w gruncie rzeczy pomysły, skupiając na najlepszych rozwiązaniach. Dobry FPS powinien być szybki, dawać poczucie spełnienia, motywować do dalszej walki z przeciwnościami losu, a także oczywiście dostarczać rozrywki. Wychodzić naprzeciw nudzie muszą do tego tutaj oryginalne, wcześniej niestosowane rozwiązania. Na razie szczegóły nowego projektu Romero nie są znane, można się jednak nastawiać na Free-2-Play. W końcu w tym modelu pojawi się BlueStreak Cliffa Bleszinskiego, twórcy Gears of War, czy nowy Unreal Tournament.