1000 aplikacji dla MeeGo — porażka czy sukces?
Liczba programów i gier powstałych dla systemu MeeGo 1.2 Harmattan (Nokia N9) przekroczyła właśnie magiczną barierę tysiąca. To dobry moment na kilka słów podsumowania...
02.01.2012 | aktual.: 09.02.2012 21:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dla przypomnienia: MeeGo to owoc współpracy Intela i Nokii, które na początku 2010 r. postanowiły swoje dotychczasowe systemy mobilne (Moblin i Maemo, oparte o Linkusa) rozwijać pod wspólną banderą. Jak się później okazało, posunięcie to było bardziej marketingowe niż techniczne. Systemy tak naprawdę były rozwijane w dużej mierze niezależnie i mocno się od siebie różnią. „Intelowskie” MeeGo to kontynuacja Moblina, korzystająca z pakietów RPM, projektowana głównie dla netbooków i tabletów (choć powstała również nakładka dla smartfonów). MeeGo 1.2 Harmattan w Nokii N9 to z kolei w istocie Maemo 6 (pakiety deb) z całkowicie odmiennym interfejsem i nowatorską filozofią obsługi.
MeeGo od początku nie miało dobrego PRu, towarzyszył mu niedosyt informacyjny, a czasami wręcz chaos. Moment ogłoszenia nowego systemu nie był najszczęśliwszy — nastąpił ledwie 2 miesiące po wprowadzeniu na rynek topowej Nokii N900 opartej o Maemo 5. Wielu klientów, których zdecydowało się na zakup tego modelu poczuło się nabitych w butelkę. Przedłużające się prace nad MeeGo, brak wykorzystujących go produktów (zarówno netbooków na układach Intela jak i smartfonów Nokii), czy choćby prezentacji MeeGo podczas kluczowych konferencji takich jak NokiaWorld 2010, poddawało w wątpliwość czy w ogóle dojdzie w końcu do premiery tegoż systemu. Szczególnie w lutym 2011 r., po zawarciu przez Nokię i Microsoft strategicznego porozumienia, na mocy którego Finowie mieli produkować smartfony z Windows Phone. Zakończony fiaskiem bunt akcjonariuszy Nokii tylko to potwierdził.
Gdy wszyscy już prawie zapomnieli o MeeGo, a rynek przebojem podbijały iOS i Android, nieoczekiwanie w połowie 2011 roku coś zaczęło się dziać. Najpierw zostało wydane MeeGo 1.2 dla netbooków (kontynuacja Moblina). Niedługo potem prawdziwą niespodzianką sprawiła prezentacja świetnie zapowiadającej się Nokii N9 z MeeGo 1.2 Harmattan. Jednak zaraz na rozgrzane głowy kubeł zimnej wody wylał Stephen Elop — prezes Nokii — wyznając, że firma zamierza skupić się na Windows Phone 7, nie będzie rozwijać MeeGo, a N9 będzie ostatnim modelem z tym systemem. Smaczku całej sprawie dodawał fakt, że Elop pracował wcześniej w... Microsofcie. Brzmiało to więc prawie jak sabotaż. Wobec zapowiedzi Nokii, w międzyczasie MeeGo porzucił także Intel, który zaiincjował nowy projekt Tizen (pozostałości po „intelowskim” MeeGo o nazwie Nemo, rozwija jeszcze społeczność w ramach projektu Mer). Nokia zaś zapowiedziała, że model N9 nie będzie oferowany na kluczowych rynkach takich jak Stany Zjednoczone, Kanada, Wielka Brytania czy Niemcy.
Całkowite pomieszanie z poplątaniem... Jedno wydawało się pewne — MeeGo zostało definitywnie pogrzebane jeszcze przed narodzinami. Koniec końców na rynku pojawiło się jednak kilka modeli netbooków z MeeGo (w labie testujemy właśnie Asusa Eee PC X101H), do sprzedaży wprowadzona została też wspomniana Nokia N9 z MeeGo Harmattan. Oprócz Finladii (co oczywiste) i Polski, kupić ją mogą m.in. mieszkańcy Australii, Brazylii, Chin, Egiptu, Kazachstanu, Norwegii, Nowej Zelandii, Portugalii, Rosji, Szwajcarii, Szwecji, Tajlandii, Turcji, czy Wietnamu. O ile jednak netbooki będą mogły zostać w przyszłości upgrade'owane do Tizena, to N9 od początku jawiła się jako całkowita ciekawostka zoologiczna. Potwierdzał to zresztą nasz październikowy test, w trakcie pisania którego liczba aplikacji na Nokię N9 była śladowa, a wsparcie dla systemu niepewne (dopiero później Nokia oficjalnie potwierdziła, że będzie wspierać MeeGo).
Twoja przeglądarka nie obsługuje Flasha i HTML5 lub wyłączono obsługę JavaScript...jwplayer("nokian9").setup({height: 294, width: 480, duration: 228, autostart: false, plugins: "gapro-1", "gapro.accountid":"UA-3114185-1", "gapro.idstring":"NokiaN9.mp4", image: "http://storage.dobreprogramy.pl/video/lab/NokiaN9.jpg", "controlbar.position":"bottom", modes: [{ type: "flash", src: "http://storage.dobreprogramy.pl/video/player57/player.swf", config: { provider: "http", "http.startparam":"start", levels: [ { bitrate: 768, file: "http://storage.dobreprogramy.pl/video/lab/NokiaN9-360p.mp4", width: 640 }, { bitrate: 3000, file: "http://storage.dobreprogramy.pl/video/lab/NokiaN9-720p.mp4", width: 1280 } ] } },{ type: "html5", config: { provider: "video", levels: [ { bitrate: 768, file: "http://storage.dobreprogramy.pl/video/lab/NokiaN9-360p.mp4", width: 640 }, { bitrate: 3000, file: "http://storage.dobreprogramy.pl/video/lab/NokiaN9-720p.mp4", width: 1280 }] } } ] }); Życie pisze jednak zaskakujące scenariusze. Bo niewątpliwie zaskoczeniem jest powstanie aż tysiąca programów i gier dla MeeGo 1.2 Harmattan w tak krótkim czasie. Mowa tu o faktycznych aplikacjach, a nie wszystkich pozycjach w sklepie Nokii, których jest kilka tysięcy. Pogoń za statystykami doprowadziła bowiem do absurdów — w sklepie Nokii są nimi zalew prostych gadżetów, których funkcjonalność sprowadza się do wyświetlania kanału RSS danego serwisu oraz różnorakich tapet, dzwonków itp. Podobnie jest zresztą i na innych platformach. Skąd więc ten tysiąc? Z bazy serwisu My-MeeGo.com, prowadzonego przez Michała Jerza, legendę w świecie Symbiana. Baza ta nie obejmuje śmieci ze sklepu Nokii, ale za to znaleźć można w niej programy, które jeszcze w sklepie się nie znalazły (ponieważ np. oczekują na weryfikację).
W stosunku do iOSa, Androida, Symbiana, czy bijącego się ostatnio o „złotą patelnię” Windows Phone, tysiąc to oczywiście liczba mogąca wywoływać uśmiech politowania. Mimo wszystko jak na „uśmierconą” platformę jest to jednak raczej sukces niż porażka. Warto też zwrócić uwagę, że aplikacji jest znacznie więcej niż w analogicznym okresie od startu Nokii N900 z Maemo 5, są one do tego ogólnie bardziej dopracowane, a zdecydowana większość programów jest całkowicie bezpłatna (bez reklam). Poza tym system w N9 jest fabrycznie prawie kompletnie wyposażony — znaleźć w nim można m.in. przeglądarkę wspierającą HTML5, klienta poczty (m.in. Microsoft Exchange), nawigację GPS, mapy, aplikację pogodową, hotspot, klienta Facebooka i Twittera, obsługę Skype'a, kont w najpopularniejszych serwisach (YouTube, Flickr itd.), przeglądarkę dokumentów, a także kilka gier (Angry Birds, Galaxy on Fire 2, NFS Shift i Real Golf).
Co powstało na N9? Wśród tego tysiąca są m.in. klienty Dropboksa, Evernote, Foursquare, Google+, Sports Tracker, mapy bazujące na OpenStreetMap i Google Maps, alternatywne przeglądarki (Opera Mobile, Firefox — wydania nieoficjalne), menedżery plików i wiele, wiele innych drobnych narzędzi... Są też polskie aplikacje (m.in. ipla, Bord, Tablice, klient Allegro, Ceneo i Citeam), a także szereg gier (m.in. AirAttack, GT Racing: Motor Academy, Monopoly, Pinball Fantasies, Real Football, The Sims 3 itd.). W dalszym ciągu brakuje jednak m.in. programu umożliwiającego edycję dokumentów Worda i Excela, obsługi Flasha, czy oficjalnego komunikatora Gadu-Gadu (to akurat można obejść). Wyraźnie widać, że w rozwój platformy angażują się pasjonaci i mniejsi deweloperzy, duzi wydawcy zostali zaś skutecznie odstraszeni za sprawą schizofrenicznej polityki Nokii i jej prezesa.
To jednak może się zmienić. Jak na razie wygląda bowiem na to, że „endziewiątka” sprzedaje się powyżej oczekiwań, a to w połączeniu z dynamicznie rosnącą liczbą aplikacji może w końcu przekonać i większych deweloperów do zaangażowania w MeeGo. Tym bardziej, że ostatnia plotka głosi, że Stephen Elop to nie tylko złowroga macka Microsoftu, ale i „chłop z łbem na karku”, który chce pozostawić MeeGo w odwodzie na wypadek porażki Windows Phone. Czy tak faktycznie jest, czy to tylko pobożne życzenia społeczności (notabene zaskakująco aktywnej) — trudno powiedzieć. Faktem jednak jest, że Nokia po początkowych wpadkach wykazuje ostatnio więcej zaangażowania w PR i marketing Nokii N9. Tymczasem Lumie na Windows Phone rekordów sprzedaży raczej nie biją... Tak czy siak, plan byłby to zaiste szatański ;)