27‑latka zainstalowała aplikację. Straciła ponad 300 tys. złotych

Policja opisuje kolejny przypadek oszustwa, w którym problemem okazała się ufność i instalacja oprogramowania do zdalnej obsługi komputera. W tym przypadku 27-latka z Białegostoku straciła aż 312 tysięcy złotych sądząc, że instaluje dodatkowy program tylko po to, by zamknąć konto.

Policja ostrzega przed oszustami
Policja ostrzega przed oszustami
Źródło zdjęć: © Pexels
Oskar Ziomek

24.01.2024 14:01

Policja opisuje nietypowy przypadek oszustwa, w którym główną rolę odgrywa wątek rzekomego konta z kryptowalutami. Do 27-latki zadzwonili oszuści podający się za doradców finansowych, którzy polecili jej wypłacić środki z "konta z kryptowalutami". Kobieta poinformowała ich, że nie ma takiego konta i mają się z nią więcej nie kontaktować. Oszuści jednak nie odpuścili i przy okazji kolejnego telefonu przekonali 27-latkę do podjęcia kroków, by wypłacić rzekomo zgromadzone środki i zamknąć konto, skoro go nie potrzebuje.

Niestety od tego momentu kobieta popełniła szereg błędów. Nie jest jasne, dlaczego uwierzyła, że posiada jakiekolwiek konto z kryptowalutami, skoro wcześniej sądziła, że tak nie jest. Co jednak ważniejsze, dała się przekonać do instalacji dodatkowego oprogramowania w komputerze i telefonie, co miało być niezbędne do realizacji operacji wypłaty środków. Zainstalowane aplikacje dały oszustom zdalny dostęp do komputera, a co za tym idzie do konta bankowego poszkodowanej. Można założyć, że była to aplikacja TeamViewer lub AnyDesk - które nierzadko są wykorzystywane w takich sytuacjach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak podaje policja, kobieta na polecenie przestępców zalogowała się na swoje konto bankowe, pod pretekstem przelania na nie środków z konta z kryptowalutami. Oszuści, odczytawszy jej login, hasło, a później kody SMS z telefonu, na bieżąco przelewali w tym czasie oszczędności kobiety na własne konta. Przestępcy zaciągnęli również kredyty. Łącznie 27-latka straciła w ten sposób 312 tysięcy złotych - zorientowała się, że padła ofiarą przestępstwa dopiero wtedy, gdy otrzymała SMS o braku dalszej zdolności kredytowej (oszuści widocznie próbowali zaciągnąć kolejną pożyczkę).

Jak przy okazji każdego przypadku tego typu apelujemy o rozsądek i powstrzymanie się od machinalnego reagowania na wszystkie wezwania tego typu. Dzwoniący, którzy podają się za pracowników banku lub doradców finansowych i jednocześnie deklarują konieczność podjęcia jakichkolwiek działań pod różnymi pretekstami to typowy schemat oszustwa, który znany jest od wielu lat. Jak widać po opisywanym przypadku, przestępcy niestety wciąż trafiają na łatwowierne osoby, które nie zauważają podstępu i padają ofiarami, tracąc - jak w tej sytuacji - nawet kilkaset tysięcy złotych oszczędności.

Oskar Ziomek, redaktor prowadzący dobreprogramy.pl

Jesteś świadkiem próby oszustwa?Poinformuj nas o tym zdarzeniu!

Programy

Zobacz więcej
Komentarze (94)