55 stron z danymi osobowymi. Wyciek danych z warszawskiego ratusza
Dane właścicieli nieruchomości zostały przez przypadek upublicznione przez stołecznych urzędników. Informacje na ten temat zostały udostępnione w Biuletynie Informacji Publicznej, gdzie umieszczono także poradnik dla osób, których dane mogą zostać wykorzystane w nieuczciwy sposób.
Przypadek i błąd człowieka wystarczyły, by dane wielu właścicieli nieruchomości zostały omyłkowo wysłane mailem do niewłaściwych adresatów. Jak podaje TVN Warszawa, cztery nieuprawnione osoby otrzymały od końca maja do 9 czerwca aż 55 stron z wrażliwymi danymi aktualnych lub byłych właścicieli budynków i działek. Na każdej ze stron mieści się 40 rekordów, więc liczba potencjalnych poszkodowanych może przekraczać nawet 2 tys.
Informacje na temat wycieku zostały przedstawione za pomocą Biuletynu Informacji Publicznej, z którego można pobrać dokument PDF ze szczegółami. Poza informacjami o wycieku zawiera on długą listę właścicieli nieruchomości, których dotyczy problem.
Urzędnicy poinformowali także o podjętych w związku z wyciekiem danych działaniach.
W dokumencie znalazły się także informacje o możliwych konsekwencjach wycieku, a także sugestie dotyczące działań, jakie mogą podjąć poszkodowane osoby. Co może grozić tym, których dane wyciekły?
Powyższej informacji towarzyszy zapewnienie, że do jej autorów nie dotarły informacje o przejęciu danych przez nieuczciwe osoby lub o próbach wykorzystania udostępnionych informacji. W dokumencie znalazło się także miejsce na lakoniczną wskazówkę dla poszkodowanych. Co mogą zrobić?
Warto przy tym podkreślić, że wyciek dotyczy danych, które nie są ogólnodostępne – Elektroniczne Księgi Wieczyste to publiczny rejestr, z którego – znając numer działki – można pozyskać potrzebne informacje. W niczym nie zmienia to faktu, że udostępnienie listy z danymi naraziło osoby, których te dane dotyczą, na groźne konsekwencje.