W sidłach poszukiwania tabletu
Od 20 marca jestem bez tabletu, gdyż zepsuł się pod czas ładowania. Pękł digitizer i odlutowało się samo łącze microUSB (urok mojego modelu 3x lutowałem). Najpierw nie było widoczne były ryski i stwierdziłem że ślady użytkowania, ale wziąłem tablet do szkoły. Po ośmiu kilometrach w case i dwóch lekcjach tablet zaczął świrować z dotykiem, a rysy były głębsze. I na następnej przerwie nie poprawnie działały funkcje dotykowe. I po dwóch, czy trzech tygodniach leżniach w szufladzie stwierdziłem iż trzeba go naprawić i zawziąłem do komisu GSM, który uratował wiele rzeczy przed wyrzuceniem. Szukali wszystkich możliwych źródeł żeby sprowadzić digitizer i nie opłacało naprawić. Ze smutkiem na twarzy chcę pożegnać Overmax Solution 7” II i powitać coś nowszego. Wchodząc w mój budżet widzę nawet tablety z Windows 8.1 with Bing i z Androbidą wróć z Androidem.
Budżet zakupu i moje oczekiwania co do tabletu
Chciałem się zamknąć w 600 zł wraz z akcesoriami (karta microSD oraz jakiś dobry case). Tablet chcę zakupić w wymiarach od 7” lub 8”.
Moje oczekiwania co do tabletu:
- Dobry ekran i dźwięk
- Bezproblemowa współpraca bez zawieszek, blokowania itd.
- Idealna współpraca z dokumentami i dyskiem sieciowym
- Bezproblemowa współpraca z AiO od HP
- Dobry design urządzenia
- Procesor, który działa z wieloma programami w tle
- Dostarczanie poprawek, nowych wersji oprogramowania
- Poprawne działanie z DLNA
- USB OTG
- Poprawne działanie autokorekty w j. angielskim i polskim
- Działanie z OneDrive, Spotify na 6
- I żeby się nie psuł, nie miał ponglish w oprogramowaniu
- Lekki oraz kompaktowy
Zielony robocik czy Okienka, czyli dylemat z platformą
Przez rok i miesiąc używałem tabletu z Androidem 4.2.2 Jelly Bean, który był nawet dobry, ale był ponglish, czyli większość ustawień było przetłumaczono na szybko i niektóre były czysto po angielsku a niektóre miały słowa polskie zmieszane z angielskim. To było dziwne i uciążliwe, ale tak ostatnimi czasy używam sprzęt z ustawionym j. angielskim, więc przez ostatni okres użytkowania nie czułem dyskomfortu.
Android, czyli Zielony wódz tabletów Android został dostosowany do standardów tabletowych wraz z premierą 3.0 o nazwie Honeycomb. Interfejs, który zawierał dech w piersiach, bo pożegnaliśmy brzydotę interfejsu Androida 1.5‑2.3 i powitaliśmy coś prostego i jak na tamte czasy ładnego. Interfejs 3.0 został przeniesiony do pierwszego hybrydowego Androida, czyli Ice Cream. Android jak Android każde urządzenie z nim działa inaczej niż poprzednie. Do sklepu Play niestety muszę się przyczepić. Jak na 5 aplikacji przypada: 2 są odpowiednie z frazą,2 podejrzane lub niezgodne z frazą ,1 nadające dać deweloperowi bana takiego aż do Bangkoku. Google mimo iż co jakiś czas robi napad na Google Play i czyści go to deweloperzy lub studia produkujące aplikacje powracają jak bumerang. Tablet z Androidem w tym przedziale to jest dobry współpracownik dnia, bo nie kiedy nie trzeba targać laptopa (o zgrozo mój laptop waży 1,9 KG). Przejrzymy w nim Internet , e‑maila napiszemy czy zagramy w jakąś wymagającą grę. Złapiemy nawet niezły tablet z Intel Atom, który jest dobrym konkurentem do Mediatek. Kupimy w tym przedziale cenowym tablet od największych producentów . Wybór I, czyli tablet z Androidem: LG G Pad 7, gdyż LG z urządzenia na urządzenie odwala kawał zarąbistej roboty. Dostępny jest Lizaczek na ten model oraz ma dopracowaną nakładkę. Pod maską ma podzespoły idealne dla mnie.
Okienko na płytkę, czyli Windows 8.1 na tablecie
Windows 8 nie przyjął dobrze u użytkowników Windows 7 lub XP. 8.1 przy 8 to niebo i ziemia. Tablety z kafelkami w tym przedziale budżetowym pojawiły się kilkanaście miesięcy temu. Często jest to wersja z dodatkiem „with Bing”. Nic nie zmienia w działaniu systemu, ale tylko mamy jako główną wyszukiwarkę w ukochanym programie do ściągania innej przeglądarki, czyli Internet Explorer znienawidzony w Polsce wyszukiwacz o nazwie Bing. Pstryczkiem w nosie dla tabletów z zielonym robotem jest to że dostajemy licencje Office 365 na okres 12 miesięcy oraz pełnosprawny Microsoft Office. Z aplikacjami jest lekko krucho. Nie mamy kafelkowego Spotify, Instagram i Snapchat, ale w porównaniu do Android możemy zainstalować pełnosprawne aplikacje z końcówką *exe. Odpalą się nie wydaniu kafelkowym, a na najprawdziwszym pulpicie znany z komputerów. Możemy trafić na „polskie” tablety z kafelkami oraz na markowe w tym przedziale. Windows jak Windows. Jak go ustawimy tak będzie działał. Może działać jak typowy Androidowiec, albo być małym przenośnym komputerem. Może nie zagramy w CS GO, ale jakby się udało to The Sims z tych pierwszych wersji. W porównaniu do platformy z zielonym robotem w logo możemy bez problemowo grzebać i ustawiać usługi pod swe wymagania.
Wybór I, czyli tablet z Windowsem: Toshiba Encore 2 WT8‑B-102, gdyż jest ładny jak na mój mało męski gust, Office 365 na rok i szansa na Windows 10.
Słowem podsumowania
Android czy Windows jest dla mnie dylematem, który rozwiążę. Mam do wyboru kunszt koreański wraz z ciekawym interfejsem lub poprawność japońska wraz z kontrowersyjnym Windowsem od czasów ME. Za niedługo zobaczycie co wybrałem, a może wybrałem coś innego niż podawałem w poście. Komentujcie, zwracajcie uwagę. Do następnego postu