"Oldskul" cz2. - Magic the Gathering - Duels of the Planewalkers
Jeśli ktoś interesował się kiedykolwiek karciankami nie mógł nie słyszeć o MtG'u. Tysiące kart, miliony kombinacji i miliardy strategi. To wszystko spowodowało, że MtG jest najpopularniejszą karcianką w swoim stylu.
Tego lata nastąpiła premiera remaku tejże właśnie gry (czy remake będzie tu odpowiednim słowem to nie wiem) pod tym samym tytułem. 18 czerwca b.r. nastąpiła premiera tej gry na PC, XBOX pełnego koła czy PS3.
Nie będę się jednak rozpisywał na temat nowej wersji a starej.
Wersja z lat 90 to była podstawka i dwa dodatki. Dostaliśmy w niej karty z 5 edycji co pozwalało na bardzo duże możliwości. Sam klient z oboma dodatkami był bardzo rozbudowany. Posiadaliśmy kampanię nazwaną Shandelar, opcję gry przez internet czy samotny pojedynek z komputerem. Niestety poziom SI nie był powalający nawet dla początkujących.
Graficznie gra nie powalała. Na bocznym panelu mieliśmy widok na kartę w pełnej krasie, nasz Graveyard, ilość życia czy poziom zatrucia. Na naszej planszy i planszy przeciwnika widniały obrazek wraz z nazwą karty lub aktualne efekty jakie działały na danych graczy. Shandelar poza standardowym widokiem pojedynku pozwalał na izometryczne śledzenie bohatera, który od miasta do miasta podróżował zbierając zadania i pojedynkując się z kolejnymi NPC'ami.
Do gry dołączony był również Facebuilder pozwalający na tworzenie wyglądu portretu swojego avatara(bohatera) a także Deckbuilder. Ten drugi pozwalał nam na tworzenie decków (dla niezorientowanych są to zestawy gotowe do gry) ze wszystkich dostępnych kart w grze (których dla osób zaznajomionych z MtG jest bardzo mało, a dla początkujących przytłaczająco dużo). Sam Deckbuilder jest średnio intuicyjny, jednak nie przeszkadza to w tworzeniu bardziej rozbudowanych decków.
W momencie premiery gry była to fajna i dość tania alternatywa dla ludzi, których nie stać było na kupno prawdziwych kart. Dzięki grze mogli oni się zapoznać z systemem zasad panującym w MtG pojedynkować się online czy stoczyć epicką kampanię tworząc kolejne decki z wygranych kart.
Choć nigdy nie kupiłem sobie żadnej tali kart a grę pożyczam od kolegi, u którego się kurzyła uważam, że warto pograć w coś co wymaga niecodziennego sposobu myślenia.
Zainteresowanych odsyłam na Youtube aby zapoznali się z zasadami.
Istniał w sieci również polski darmowy klient do gry w MtG przez sieć zwany Wizard wydawany przez grupę K20. Niestety projekt został porzucony pomimo sporej popularności. Z nieoficjalnych źródeł wiem, że całą sprawę przejęła inna grupa jednak nie udało mi się nic wygooglać ani wyNetSpringować (nie bingowałem) a linki do klienta na wciąż istniejącej stronie grupy K20 są nieaktualne. A szkoda, ponieważ zawierał on kilkukrotnie większą bazą art niż wspomniany przeze mnie klient.
Warto wspomnieć, że w większych miastach można spotkać miejsca gdzie gracze magica spotykają się regularnie by się pojedynkować. Już teraz można zakupić na allegro zestaw kart za ok ~20 zł i pograć sobie ze (nie)znajomymi w takich miejscach. Dla tych, którzy chcieliby się bardziej wciągnąć polecam MTGStore gdzie można kupować pojedyncze karty na potrzeby własnych zestawów.
Pozdrawiam. Draqun
PS. Jakby ktoś trafił na ślady Wizarda niech da znać ;) PS2. Zamieszczone linki nie maja charteru reklamy a są jedynie przykładem jak dobrze ma się MtG w Polsce pomimo braku polskiej wersji kart.