Za darmo umarło

HotZlot się skończył, wszyscy wrócili do domu, zaczęli przeglądać dokładniej zawartość plecaków otrzymanych podczas zlotu, i pewnie nie jedna osoba doszła do tego samego wniosku co ja, a mianowicie, że część rzeczy jest im zbędna, albo już je mają. Kiedyś zostałem blogerem miesiąca, jako nagroda dotarła do mnie koszulka, oraz zestaw tuszy do drukarki HP, a ja mam Canona! No i co miałem z tym fantem zrobić?

W tym roku po HZ do odstrzału wytypowałem ulotkę(?) uprawniającą do pobrania gry GRID2. Osobiście nie przepadam za cyfrową dystrybucją, gry wole w pudełkach, lubię je układać na półce raz alfabetycznie, a innym razem według gatunków, sporo gier (w tym dwie z poprzedniego zlotu) mam jeszcze w folii- kolekcja rośnie. Ulotki jako takiej niestety nie położę obok wersji pudełkowych, mógłbym co prawda ją oprawić, ale to nie dla mnie :P Postanowiłem więc w wolnej chwili wystawić aukcje z nią w roli głównej na znanym polskim serwisie aukcyjnym, może komuś bardziej się przyda. W między czasie przeglądałem też wątek o HZ, i trafiłem na dyskusje o tym niecnym według niektórych procederze odsprzedaży tego co dostaliśmy za darmo podczas zlotu.

Ciekawe są zwłaszcza niektóre wypowiedzi:

WTF?

Nie trafia do mnie argumentacja, że dostałeś za darmo, to oddaj za darmo, bo ktoś miał "mniej szczęścia i na zlot nie pojechał" Oh jak mi przykro, tylko, że 40 osób zostało wyłonionych w drodze losowania, reszta to osoby które jednak jakąś pracę w rozwój tego portalu wkładają, warto sobie przeczytać ostatni wpis na blogu djfoxer'a dobreprogramy.pl w liczbach 2012 - 2013, z którego wynika, że 1/3 komentarzy pisanych jest na blogu. A w ogóle to kto tworzy tego bloga? Kto pisze te komentarze? Nie wydaje mi się żebym dostałem cokolwiek za darmo, ba nawet osoby wylosowane nie dostały tych rzeczy za darmo, ponieważ w życiu nie ma nic za darmo! Partnerom opłaca się dawać takie gifty, ludzie przywiązują się do marki, marka staje się bardziej rozpoznawana, i punktuje na tym jej wizerunek- w końcu korporacje to nie organizacje charytatywne, a wbrew pozorom pracownicy Intela mają lepsze rzeczy do roboty niż przeczesywanie allegro w poszukiwaniu swoich ulotek.