Blog (18)
Komentarze (92)
Recenzje (0)
@mentoriousCzy na Linuksie jest w co grać?

Czy na Linuksie jest w co grać?

Wpis raczej uchodzi pod felieton i nie mam zamiaru wywoływać żadnej wojny, lecz sprostować bzdury wypisywane przez wielu w internecie. Niezależnie od tego jakiego systemu używasz, poczytaj sobie ten tekst ot jako ciekawostkę.

Nie będzie bezsensownych porównań Windows vs Apple vs Linux, bo rynki gier tych systemów są zupełnie inne. Na samym wstępie powinienem zacząć od tego, by nie traktować jakiejkolwiek dystrybucji Linuksa jako darmowego Windowsa, bo to również nie ma sensu. Czym więc jest Linuks i jakie są jego cele?

Cele trudno sprecyzować, bo sam system jest otwarty (czytaj: społecznościowy), a jak wiadomo ile osób tyle kierunków. Każda dystrybucja ma inny charakter, inne cele, ale żadna nie jest w stanie zwojować choćby procenta rynku. Linuks jest niszowym produktem, podobnie jak Mac. Natomiast Windows stał się synonimem PC – dzięki sukcesywnemu, agresywnemu (czasem wręcz chamskiemu) marketingowi. Ale nie o tym..

Rynek gier Linuksowych w zasadzie istnieje i ma się całkiem dobrze. Niestety nie ma jak rozwinąć skrzydeł przez swoich użytkowników. Niektórzy utożsamiają Linuksa jako jakąś religię, sektę, powód do dumy, podczas gdy w ogóle nie wspierają tego systemu. Obraz tego idealnie obrazują nastoletnie dzieciaki, udzielające się choćby na dobrych programach. Wielu z nich lubi sobie pokrzyczeć w komentarzach jaki to Windows nie jest wolny i zawirusowany a Linuks cudowny, ale jednocześnie nie napędzają w żaden sposób rynku oprogramowania natywnego.

Nie chodzi o to, by każdy z użytkowników był jakimś zapalonym programistą – pomóc może nawet zwykły użytkownik domowy. Zamiast używać wine nawet do emulacji komunikatorów (szczyt debilizmu ale nadal zdarza się). Czasem przesiadając się na Linuks należy zastanowić się – czy ten system natywnie będzie dla mnie wystarczający? Czy mogę się przestawić, zmienić przyzwyczajenia? Czy polubię konsolę?

Podobnie z grami. Nie możecie zakładać, że Wasze ulubione tytuły ruszą na Linuksie z taką samą jakością jak na Windowsie. Owszem, zdarza się, że aplikacje z Windows działają lepiej na Linuksie niż na natywnym systemie, ale nie znaczy to, że u Was będzie identycznie. Lepiej przejrzeć rynek gier Linuksowić i odpowiedzieć sobie na ważne pytanie – czy aplikacje natywne są mnie w stanie zadowolić? Jeśli używasz Linuksa i lubisz sobie pograć w sieciowe strzelanki – zrezygnuj z windowsowego CS'a i przetestuj podobne do niego natywne gry. Oczywiście to tylko przykład, niektórych gier nie da się zastąpić i to rozumiem – może lepiej zatem kupić konsolę albo zmienić nawyki?

Wracając do tytułów natywnych.. Z całym szacunkiem do autorów, nie wspominam źle chwil spędzonych przy wszystkich grach z prefixem tux, wszelkiej maści szachami, mahjongami i platformówkami ale to nie jest to, co może zachęcić wytrawnego gracza.

W repozytorium jest jeszcze wiele innych ciekawych gier, jak np. Teeworlds, Battle for Wesnoth (bez dwóch zdań najlepsza darmowa sieciówka o tematyce wojennej w jaką grałem) i wiele klonów Quake z nowiusieńkimi silnikami i całkiem niezłą grafiką. Jeśli nie zadowalają Was standardowe repozytoria, odwiedźcie getdeb i playdeb.net oferujące większą gamę darmowych gier. Nie chce wymieniać wszystkich ciekawych projektów, przeznaczę na nie miejsce w innym wpisie.

Wbrew pozorom wielu osób, gry na Linux nie ograniczają się do tych darmowych z repozytoriów. Istnieje wiele studiów i małych deweloperów którzy czerpią pewne zyski z tej „systemowej niszy”. Jest to głównie rynek gier niezależnych.

Pewnie wielu niedzielnych graczy słyszało o promocjach tak zwanego. „Humble Bundle” - wszystkie produkcje zawarte w tej akcji są dostępne również dla Linuksa. Wśród nich klasyki takie jak Super Meat Boy, Minecraft, ależ też rokujące nowości – Osmos, Brain i wiele innych.

Niestety gry indie nie są wyprzedawane z takim nakładem jak produkcje gigantów, Electronic Arts, Ubisoftu, Konami, więc zarówno dostarczenie gry jak i płatność odbywa się elektronicznie. Ale to chyba nie problem, spoglądając na sukces Steamu.

Skoro mowa o Steamie, warto przyjrzeć się zbliżonemu projektowi, dostępnemu również na Linuks. Jest nim Desura – darmowa platforma cyfrowej dystrybucji gier, w której znajduje się m.in. Battlefield 2! Sam program umożliwia testowanie, kupowanie i pobieranie niespełna tysiąca darmowych i płatnych gier, w przypadku wielu mamy również możliwość pobrania natywnego Linuksowego klienta.

Co ważne, Desura nie wyklucza równoległego korzystania z promocji Humble Bundle. Ba! Akceptuje tzw. „gift code” z promocji, dzięki czemu możecie kupić grę za grosze, wpisać kod i mieć pełną listę Waszych gier na komputerze tak jak ma to miejsce na Steamie.

Oczywiście gracz ma także możliwość komunikacji z innymi członkami tej platformy, zarządzania poszczególnymi grupami tematycznymi i śledzeniem na bieżąco kanałów twórców. Zaskoczeni?

Przy okazji cyfrowej dystrybucji gier, warto wspomnieć o sklepach internetowych z aplikacjami i grami dla Linuksa, których jest sporo. Jednym z najbardziej rzetelnych są Gameolith (posiada wersję amerykańską i europejską), niemiecki Sgier, Linux Gaming Publishing, TuxGames.com. Do niedawna działał również polski projekt dostępny pod adresem wupra.com. Niestety przez niedoinformowaną społeczność zamienił się w gnijącego trupa.

Jak więc widzicie, na Linuksie jest w co grać. Niewiele jest co prawda projektów porównywalnych z gigantycznymi konsorcjami, cierpi na tym głównie gatunek gier sportowych, ale obecne tytuły są w stanie zadowolić wielu graczy.

Wkrótce najciekawsze 20 darmowych tytułów darmowych i 20 komercyjnych hitów w okazyjnej cenie. Do zobaczenia..

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (44)