Sidux - Czyli Debian Sid "na szybko"
Przeglądając ostatnio portale o tematyce Linuksa natknąłem się na ciekawą dystrybucję. Sidux, o którym tutaj mowa jest pochodną Debiana w wersji Sid (czyli niestabilnej). Bardzo mnie ta odmiana zainteresowała ze względu na pewne zmiany w stosunku do swojego protoplasty. Ale zacznijmy od początku bo aby wiedzieć czym jest Sidux, należy wiedzieć czym jest Debian Sid. Debian Sid jest jedną z trzech gałęzi rozwojowych tej dystrybucji znajdujący się obok gałęzi testowej i stabilnej. To właśnie do niego trafiają najnowsze pakiety prosto z repozytorium pakietów eksperymentalnych. Debian Sid nie jest nigdy zamrażany także jest to dystrybucja ciągła, co oznacza, że nie ma numeracji, a jest na bieżąco aktualizowana.
Sidux odziedziczył wiele cech ze swojej dystrybucji "matki", ma on swoje repozytoria jak i repozytoria Debiana Sid. Dlaczego więc napisałem w tytule "na szybko"? A więc już kilka razy przymierzałem się do instalacji Debiana Sid, jednak zawsze pojawiał się problem z moim cennym czasem. Na skonfigurowanie systemu od zera z "NetInstall" potrzeba na pewno kilku godzin, do tego przy wolnym łączu może się to znacząco wydłużyć. Właśnie tutaj z pomocą przyszedł Sidux, w przeciwieństwie do protoplasty został wyposażony w tryb Live-CD i w miarę prosty Instalator Graficzny. Dzięki niemu tuż po instalacji mamy w pełni zainstalowany System wraz z środowiskiem graficznym KDE/XFCE do wyboru, oraz częściowo skonfigurowanym sprzętem. Pierwsze wrażenia były jak najbardziej pozytywne, ponieważ zaraz po instalacji zastałem poprawnie skonfigurowaną kartę muzyczna, z którą bez drobnych sztuczek nie radziło sobie najnowsze Kubuntu.
Start systemu nie jest jakość graficznie urozmaicony jak to ma miejsce np w Ubuntu czy Mincie, zamiast paska postępu dostajemy konsolowe informacje o ładowaniu systemu. Wbrew pozorom jest to bardzo przydatne gdyż możemy już podczas ładownia systemu diagnozować czy wszytko jest w porządku. Co do samego czasu startowania, jest on nieznacznie dłuższy niż w najnowszym Ubuntu 9.10 gdzie programiści naprawdę się przyłożyli. Warto również zwrócić uwagę, że Sidux jest skompilowany pod i686, a nie jak większość dystrybucji pod i386 co powinno choćby minimalnie zwiększyć szybkość na nowszych procesorach.
Po zalogowaniu się ukazuje nam się pulpit KDE wraz z ciekawą tapetą z logiem dystrybucji. W wersji lite oprogramowania jest mało i większość musimy sami doinstalować ręcznie, za to system na pewno zrewanżuje się nam responsywnością na sporo wyższym poziomie niż np. przeładowane Kubuntu. Nie znajdziemy tu graficznych managerów pakietów, a ilość graficznych konfiguratorów została ograniczona do minimum. Główną aplikacja do instalowania, aktualizacji i do wielu innych czynności związanych z oprogramowaniem i pakietami jest znana nakładka na dpkg czyli APT. Twórcy dystrybucji właśnie ten manager polecają, jednocześnie odradzając używanie graficznych managerów jak Synaptic czy KPackageKit, ale również konsolowych jak aptitude. Apt jest bardzo przyjemnie skonfigurowany, ponieważ podczas instalacji wybiera tylko pakiety, które są wymagane do działania aplikacji jednocześnie informując nas o pakietach sugerowanych jak i osobno o polecanych. Właśnie takie ustawienie APT pozwala na najlepsze zarządzanie paczkami, a instalacja dużej ilości software'u nie spowoduje przeładowania systemu ogromną ilością pakietów sugerowanych, które zawsze w razie potrzeby można doinstalować.
W przeciwieństwie do Ubuntu jak i Minta nie skonfigurowane jest tu sudo a zamiast tego używa się su i sux. O ile su jest dość znane właśnie z Debiana, to o sux'ie przyznam się usłyszałem pierwszy raz. Sux nie jest to nic innego jak su z dodaną możliwością transferu do serwera X czyli mówiąc w bardziej zrozumiałym języku możemy odpalać aplikacje graficzne z uprawnieniami Root co z polecania su nie jest możliwe.
Nie chcąc was już zanudzać, napisze do kogo kierowana jest ta dystrybucja w moim odczuciu.
Na pewno nie jest Linux dla ludzi ceniących super stabilność bo jak wiadomo bazuje ona na gałęzi niestabilnej (choć w wbrew samej nazwie system pracuje poprawnie i nie "wykłada się", a samo określenie unstable ma nam mówić że pakiety nie zostały jeszcze wystarczająco przetestowane, aby można je nazwać w 100% stabilnymi). Dystrybucja ta również raczej nie nadaje się dla osób zupełnie zielonych, którzy pierwszy raz mają odczynienia z tego typu systemem. Uważam że odbiorcą Siduxa są osoby które lubią nowości w oprogramowaniu i śledzą postęp w miarę na bieżąco lub po prostu potrzebują w jakimś celu najnowszych aplikacji. U mnie Sidux jest zainstalowany obok Kubuntu 9.10 (dlatego też tyle porównań właśnie do tego systemu), nie trzymam na nim jakiś super ważnych danych, ale do użytku codziennego w zupełności spełnia swoją funkcjonalność. Zachęcam wszystkich zainteresowanych do przetestowania moim zdaniem tej ciekawej dystrybucji.
Na sam koniec chciałem podać link do strony projektu (ang) i instrukcji częściowo po Polsku:
sidux.com manual.sidux.com/pl/welcome-pl.htm
Wiele porad możemy również uzyskać od naprawdę dobrych fachowców z forum:
Tak jak na wstępie pisałem nie jestem specjalistą, ani nawet jakimś zaawansowanym użytkownikiem, także wszelkie uwagi mile widziane. W tej mini recenzji chciałem zwrócić uwagę na to co najbardziej mi się rzuciło w oczy jako użytkownikowi Kubuntu i Debiana Squeezy