Blog (289)
Komentarze (260)
Recenzje (0)
@SirckObudowa Zalman Z10 DS, czyli mały plot twist Koreańczyków

Obudowa Zalman Z10 DS, czyli mały plot twist Koreańczyków

30.11.2024 | aktual.: 02.12.2024 08:09

Producenci obudów komputerowych walczą o uwagę konsumentów jak tylko mogą. W tym celu chwytali się różnych pomysłów: pstrokate światełka, więcej hartowanego szkła, wymyślne kształty i nieszablonowe formy oraz cykliczne edycje limitowane. Co jeszcze da radę wymyślić, aby choć trochę się wyróżnić? Odpowiedzią marki Zalman jest ekran LCD.

2482201

Wyświetlacz w lub na obudowie niczym nowym nie jest. Wszelkiej maści majsterkowicze i nawiedzeni entuzjaści już nie takie gadżety montowali do swoich komputerów. Mały zgrabny wyświetlacz przeważnie pełni rolę wizualizacji danych diagnostycznych płynących z naszego peceta. W tym celu przeważnie sięga się po kompaktową formę nie większą od przeciętnego smartfonu. Inżynierowie Zalmana poszli o krok dalej, bo do swojej obudowy wpasowali 15 calową matrycę IPS.

Wyświetlacz na froncie obudowy

Z przodu obudowy Zalman Z10 DS mamy opcję montażu 15,6-calowego ekranu LCD. Fabrycznie jest on zapakowany osobno a na froncie obudowy zobaczymy stosowną maskownicę. Matryca IPS o rozdzielczości 1920 x 1080 px charakteryzuje się jasnością 250 nitów. Maksymalne odświeżanie wynosi 60Hz, zatem gamignowym demonem nie jest.

Na żywo ekran cieszy dobrymi kolorami - w końcu to IPS.
Na żywo ekran cieszy dobrymi kolorami - w końcu to IPS.

Choć podłączyłem monitor do PlayStation 4 i spokojnie pełnił rolę ekranu do grania. A czym podłączyłem spytacie? Ekran ma dwa gniazda: USB‑C oraz mini-HDMI. Do pierwszego podłączamy przewód po drugiej stronie zakończony klasyczną wtyczką USB 2.0 typ A – nasze zasilanie. Natomiast zwykłą wtyczką HDMI wbijamy się do dowolnego urządzenia: karty graficznej, konsoli itd. Warto zaznaczyć, że oba przewody są bardzo długie.

198335
198336

Jakoś wykonania ekranu jest zadowalająca. Plastik nie trzeszczy i nie straszy szpetnymi szparami. Nie jest jednak tworzywem premium. Sam ekran ma dość szerokie ranty a to ze względu na prostą podstawkę udostępnioną w pakiecie. Do tego z boku ma metalowe zawiasy do przyczepienia na obudowie oraz pasuje do standardu vesa 75 x 75.

Monitor to bardzo prosta bryła, bez zbędnych udziwnień.
Monitor to bardzo prosta bryła, bez zbędnych udziwnień.

Ekranu nie da się konfigurować. Nie ma swojego menu. Pozwala jedynie na manipulowanie jasnością oraz posiada włącznik/wyłącznik. To tyle. Oczywiście może on wyświetlać dowolne treści, jak dane diagnostyczne albo, co ważniejsze pełnić rolę dodatkowego monitora. Super opcja np. podczas streamowania lub pracy z dokumentami. W sumie, do czego użyjecie ten ekran zależy tylko od waszej wyobraźni i potrzeb. Jak na segment przez niego okupowany obraz oceniam pozytywnie.

A tak poza tym to wciąż Zalman Z10

Na blogu opisywałem już obudowy Z10 Duo i Z10 Plus. W przypadku wersji DS inżynierowie Zalmana nie starali się wynaleźć na nowo koła. Wzięli na warsztat bazę Z10, przebudowali frontową pokrywę i dorzucili ekran LCD.

Bez monitora Z10 DS to zasadniczo prosta obudowa, bez zbędnego przekombinowania.
Bez monitora Z10 DS to zasadniczo prosta obudowa, bez zbędnego przekombinowania.

Wzorem innych Z10 wymiary wynoszą odpowiednio 481 x 220 x 488 mm a waga nie przekracza 8 kg. Opisywana obudowa przyjmie płyty główne typu ATX, mATX, E‑ATX lub mini-ITX. Na górnym panelu znajdziemy dwa USB 3.0, USB Typu-C, wejście audio oraz przyciski power, reset i LED. Z boku mamy hartowane szkło a na samym dole prześwit dla wyeksponowania zasilacza. Prosto z fabryki buda ma już zamontowany adapter dla wertykalnego ustawienia karty graficznej. Niestety pakiet akcesoriów nie uwzględnia odpowiedniego risera PCIe. Takowego trzeba szukać na własny rachunek, co łatwym nie będzie biorąc pod uwagę rozłożenie gwintów.

198341
198339
198340

Oczywiście, jeśli mamy ochotę całość da się szybko przekonwertować na tradycyjny montaż karty graficznej. Z drugiej strony spokojnie da radę sięgnąć też po inne rozwiązanie zakresu wertykalnego montażu GPU. Producent w zestawie udostępnił również wykonaną z tworzywa sztucznego podpórkę dla kart graficznych. Miły dodatek.

Front panel to raczej budżetowa konstrukcja acz całkiem solidna.
Front panel to raczej budżetowa konstrukcja acz całkiem solidna.

Na pokładzie otrzymujemy dwa klasyczne wentylatory 120 mm ZA1225ASL i jeden prosty wentylator RGB 120 mm z tyłu. Został on podłączony do kontrolera za sprawą, którego na szybko damy radę zmieniać kolory przyciskiem na obudowie lub podpinamy się wtyczką 3‑pin 5V do płyty głównej.

Wszystko, co potrzebujemy jest na miejscu.
Wszystko, co potrzebujemy jest na miejscu.

Generalnie pozytywnie oceniałem wykonanie obudów Z10. Także tym razem nie mam większego powodu do narzekania. Wyjątek stanowi przebudowany front. Został tak zaprojektowany, aby zaadaptować ekran LCD mocowany na dwóch zawiasach, co pozwala regulować jego położenie w zakresie 90 stopni. Cały front wykonano z twardego, ale mimo wszystko tanio wyglądającego plastiku. Staje się to szczególnie ewidentne, gdy go zdejmiemy. Filtr przeciwkurzowy nie pokrywa nawet całości i od razu widać spore szpary, którymi kurz może przeprowadzać inwazję na wnętrze komputera.

Montaż podzespołów w obudowie Zalman Z10 DS

Z przodu mamy miejsce na chłodnice 240, 280, 360 mm. Identyczny układ chłodnic osadzimy na górze. Z tyłu zmieścimy skromny radiator 120 mm. Generalnie analogiczne zasady stosujemy względem wentylatorów. Jeśli idzie o zwykły cooler dla CPU nie powinien przekraczać 173 mm. Daje nam to spore pole do manewru.

198344
198347
198346
198345

Idąc dalej w piwnicy obudowy mamy zatokę na dyski w standardzie 3.5” albo 2.5”. Bonusowe dyski 2.5” przykręcimy także za płytą główną. Maksymalna długość zasilacza nie powinna przekraczać 200 mm a karty graficznej 395 mm.

198349
198348

Cable management oceniam na plus. Przewidziano sporo miejsc dla opasek zaciskowych i rzepów. Przestrzeń za płytą główna nie jest bardzo szeroka, dlatego lepiej nie przesadzać z ilością okablowania. Jednocześnie cały czas mamy do czynienia ze stalowym szkieletem Z10. Nie ma on żadnych specjalnych przelotek dla przewodu HDMI i USB monitora. Dlatego chcąc go podłączyć do karty graficznej trzeba na własną rękę kombinować którędy będzie optymalnym rozwiązaniem. W sumie możliwości nie mamy aż tak dużo.

198351
198350

Poprzednie wersje Z10 cechowały bardzo dobre wartości temperatur. Pytanie, czy ekran wpłynie negatywnie na pracę podzespołów? Wszak w pozycji zamkniętej zasłania on dwa wentylatory. Niemniej otworów wentylacyjnych mamy tu w brud – łącznie z górą i bokiem na metalowym panelu – dlatego potencjalne różnice mogą mieścić się w granicach błędu pomiarowego. Zasadniczo w przypadku średnio-półkowych podzespołów nie jest to coś, czym bym się przejmował.

Podsumowanie

Pomysł na obudowę ciekawy. Ile kosztuje ta przyjemność? Na chwilę obecną da się ją przytulić za niespełna 850 zł. To zasadniczo dwukrotność tego, co kosztuje Z10 Plus (350-400 zł). Zatem drugie tyle płacimy za dołączony ekran. W takich pieniądzach da się już spokojnie kupić ekran 24” o podobnych parametrach lub nawet wyższym odświeżaniem.

Sama obudowa pod żadnym względem nie jest zła, ale biorąc pod uwagę jej funkcjonalność i wykonanie w segmencie bliskim dziewięciuset złotych konkurencja jest bardzo ostra a oczekiwania konsumentów bardziej niż wyśrubowane. Sami musicie przemyśleć czy ekran uzasadnia wybór Z10 DS. Takich gadżetów nie brakuje np. na Aliexpress, acz żaden prosto z fabryki nie jest przystosowany od tak do zawieszenia na obudowie. Słowem nie trzeba kombinować pod górkę.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)