Opowieść o Stefanie_fachowcu, czyli jak Kowalski udziela sie na forach i pomaga innym
08.12.2010 02:19
Do napisania tego wpisu zainspirowały mnie komentarze od moimi notkami oraz mały psikus który zrobiłem w ostatnim czasie znajomemu.
Po kolei ...
Wielu ludzi udziela się w Internecie. Pisze komentarze do różnych artykułów, posty na forach. Nie było by nic w tym niepokojącego, gdyby każda wypowiedź miała wysoki poziom merytoryczny oraz kultury. Nie wiem czemu, ale odnoszę wrażanie że Polacy pod tym względem odbiegają od normy światowej bardzo mocno.
Nie chcę tutaj przytaczać komentarzy rodem "z onetu". Chcę przytoczyć dokładnie dwa komentarze z własnego podwórka, czyli z komentarzy do moich notek.
Pierwszym przykładem będzie komentarz użytkownika Olbi
Autor chyba mało zna rynek kart graficznych, skoro pisze bzdury, iż tylko Nvidia wprowadziła rewolucję. A gdzie takie karty, jak ATI Rage, czy 3dfx VooDoo, które dały podstawy grafiki 3D? Brakuje tutaj też: Radeon 9550 - 9800 - rewolucja, jako pierwszy wykorzystywał DX 9.0, a nie jakiś tam FX 5xxx, który miał problemy nawet z samym sobą Radeon HD 5xxx - rewolucja, pierwsza karta z obsługą DirectX 11, wydajność adekwatna do ceny GF 4xx - rewolucja - wreszcie porządna teselacja, ale chore ceny na starcie :P
Może warto czasem przeszukać dobrze internet, nim się coś napisze :P
Autor bez żadnych podstaw próbował mnie zdyskredytować w oczach wielu użytkowników. Naprawdę bardzo ciekawi mnie skąd wysnuł takie przypuszczenia że autor nie zna wcale rynku kart graficznych oraz odsyła mnie do Internetu.
Jako drugi przykład przytoczę komentarz użytkownika AndrzejG
Widać, że praca dała Ci w kość ostatnio :) Każdy (zwłaszcza sprzedawcy czegokolwiek) czuje się czasem z deka wypalony atakującymi go zewsząd kuriozalnymi sytuacjami, bezowocnymi rozmowami o niczym itd. Najczęściej na takiego kaca emocjonalnego pomaga urlop. Blog to również świetne miejsce aby choć trochę ulżyć sobie w niedoli. Jeśli te metody zawodzą to znaczy, że czas zmienić otoczenie (miejsce pracy). [...]
To jest dosyć, średnio miły komentarz. Nie wiem jaki cel miał taki wywód w stronę moją. W ogóle nie związany z tematem, jak dla mnie dosyć obraźliwy. Autor próbuje wysnuć wnioski że pisząc na blogu próbuje ulżyć sobie w niedoli.. Bardzo ciekawe, bardzo...
Na razie to co napisałem może wydawać się średnio zrozumiałe, ba niektórzy mogą znowu wysnuć wnioski że się żale. Nie o to chodzi. Ciekawi mnie po prostu co kieruje takimi osobami którzy zamiast napisać coś związanego z tematem, próbuje najpierw obrazić autora, albo innych użytkowników, a potem napisać coś na temat lub wcale nic nie napisać.
To są tylko dwa przykłady, na dwie notki jakie tutaj napisałem. W Internecie przykładów takich idzie znaleźć miliony. Pewnie każdy natknął się na coś takiego.
Co jest przyczyną takie zachowania? Ludzie piszący takie rzeczy w realnym życiu pewnie nikomu nie powiedzieli by takich rzeczy prosto w oczy. Czyli anonimowość? Być może, ale czy przy anonimowości znika cała kultura i szacunek? Być może wychodzi wtedy całe "ja" takiej osoby.
A teraz ciekawsze, czyli o Stefanie_fachowcu
Często się mówi że poziom merytoryczny w internecie jest niski. Nie wierzyłem w to nigdy, zwykle ufałem temu co mogę wyczytać z sieci - dodam że nigdy nie sparzyłem się na tym. Ufałem, aż do czasu, gdy zrobiłem mały psikus koledze.
Napisał on na forum budowlanym czym wypełnić ściankę g‑k. Ja jako dobry kolega postanowiłem mu odpowiedzieć na to pytanie pod nickiem Stefan_Fachowiec. Napisałem kompletną głupotę. Jednak to co się stało przerosło moje oczekiwania. Na forum rozwinął się temat na 3 strony. Być może niektórzy podłapali bakcyla, i żartowali sobie cały czas, jednak na pewno nie wszyscy. Zawiązała się dyskusja, w której naprawdę wychodziło rzeczy bardzo idiotyczne - a najgorsze że niektórzy brali to na serio.
Załóżmy teraz że Pan Nowak ma podobny problem, wpisuje sobie w google i znajduje taki temat, czyta, czyta ...
"Pan Stefan_Fachowiec coś tam wie, ale jak to mówią słyszy, że dzwoni, tylko ma kłopocik z lokalizacją - gdzie.
Jest w tym co pisze sporo racji, lecz nie pcha się szmat w takiej postaci!!!! Trzeba je przemielić, rozdrobnić, zaimpregnować i oczywiście, jak najbardziej już pod postacią np: Ekofibera się nadaje, jak najbardziej. Tu akurat wykorzystuje się makulaturę. "
...bierze szmaty, kroi i wpycha między ścianki.
Załóżmy że ktoś szuka jak podłączyć jakieś urządzenie w aucie. Szuka, jakiegoś schematu, opisu gniazda albo wtyku. Znajduje ładnie opisane, tylko czy może w to wierzyć? Być może napisał to Elektryk z 20 letnim stażem, albo pryszczaty 17 latek z rękami brudnymi jeszcze z rynny którą montował zamiast wydechu.
Podłączy takie urządzenie, załóżmy że źle, urządzenie się uszkodzi. Do kogo może mieć pretensje? Do samego siebie tylko że uwierzył komuś kto nie ma zielonego pojęcia na temat na jaki pisze. W każdej dziedzinie idzie znaleźć takie przykłady.
Każdy wie że internet ma dwie strony - dobrą i zła, ale mały procent internautów poczuły złą stronę Internetu na własnej skórze. Pisząc to nie miałem zamiaru nikogo obrazić, jeśli tak się stało to z góry przepraszam. Chciałem tylko przestrzec niektórych aby nie ufali ślepo temu co idzie znaleźć w Internecie, oraz zachowywali szacunek do innej osoby.