Linux przyspiesza....
Kolejna wojenka pod newsem nam rozgorzała.
A szkoda, w komentarzach padły ciekawe pytania, ale odpowiedź utonęła by w przypuszczeniach i dociekaniach jakiej płci jest jeden(na) z użytkowników DP.
1. Jak działa Łatka?
Grupuje zadania według TTY z którego zostały uruchomione.
Po polsku: jeżeli zadanie uruchomimy z innego terminala (konsoli) to jądro będzie na nie patrzyło inaczej. Inaczej też obdzieli je zasobami.
2. Przyspiesza?
I TAK i NIE. Nie bo przecież ta łatka nowego procka nam nie zamontuje, a jądro już wcześniej było wydajne.
Tak bo wcześniej jądro traktowało równo procesy, więc te, które powinny działać płynnie (przeglądarka, odtwarzacz wideo), dostawały za mało czasu procesora. Teraz jądru łatwiej będzie przydzielić im tyle mocy ile im potrzeba do płynnej pracy. Stąd gdy bez łatki filmik tnie, to po jej uaktywnieniu działa płynnie. Traci na tym oczywiście proces "obciążający" działający w tle, ale nie dużo, i nie jest on dla nas tak ważny jak reszta. (tzn. jak by był ważny to byśmy nie oglądali w tym czasie filmu, prawda?).
3. Czyj pomysł?
Pomysł rzucony przez Linusa, podjęty przez twórcę łatki.
4. Czemu dopiero 2.6.38?
Czas gdy przyjmowano kod dodający funkcjonalność do 2.6.37 już miną. Za to wykonanie tak podoba się Linusowi, że na pewno łatka znajdzie się w 2.6.38.
5. Wada czy zaleta?
Łatka to pokaz siły FLOSS, oraz tego, że doskonale spisuje się w dużych projektach, nad którymi pracują ludzie, z różnych firm i środowisk.
Na pewno będą też z niej zadowoleniu zwykli użytkownicy Linuksów, nie tylko zawodowcy hodujący pingwinki na "żelastwie".