Wizja
30.04.2011 02:31
Dziś podczas n‑tego restartowania systemu przy próbie wgrania pliku na kartę pamięci w telefonie miałem wizję.
Wizja
Wracam z pracy do domu. Zdjęcia, które zrobiłem w drodze do pracy są już na moim serwerze pracującym w chmurze. Fotki przeglądam i opisuje tagami na telewizorze poprzez serwer DLNA. Na telewizorze wyświetla się monit: „Masz 1 nieobejrzany plik video. Data nagrania: wczoraj”. Co, wczoraj na imprezie nagrałem film? Odtwarzam plik, na szczęście to tylko nagranie występu karaoke jakiegoś antytalentu muzycznego. Wrzucam na Youtuba. Przeglądam RSS‑y na telewizorze, ale ponieważ jestem lekko padnięty po wczorajszej imprezie, kładę się w drugim pokoju, kończąc czytanie na telefonie. W międzyczasie smartfon proponuje mi aktualizację oprogramowania mojego telefonu do wersji 6.2.1 o nazwie kodowej Piece of cake. „Żadne dane nie zostaną utracone” – zachęca, więc się zgadzam. Z drzemki wyrywa mnie dzwoniący telefon – videorozmowa od brata. Okazuje się, że zepsuł mu się samochód gdzieś pod miastem i pyta czy bym go nie przyholował. Brat wysyła mi swoją pozycję sms‑em, wydaję głosowe polecenie : jedź do pozycji wskazanej w SMS i trasa wyświetla się na nawigacji. Dobrze, że komórka będąc w mieszkaniu cały czas, bezprzewodowo się ładowała, bo oczywiście samochodową gdzieś zapodziałem.
Wszystkie opisane wydarzenia możliwe są już dziś, ale nic co opisałem nie dzieje się w tak prosty i nieskomplikowany sposób, a urządzenia nie komunikuję się tak bezproblemowo lub nie są wdrożone do masowej sprzedaży (przesyłanie energii elektrycznej bezprzewodowo!). Teoretycznie istnieją standardy przesyłania danych: USB, Blutooth, WiFi, DLNA i inne. Skoro tak to dowolne urządzenia powinny ze sobą współpracować. Dobry żart. Telefony mają problem przesyłać dane przez Blutooth owszem - Nokia z Nokią zazwyczaj się sparuje ale już z niektórymi modelami innych marek za nic w świecie! Port USB zazwyczaj spisuje się świetnie, ale dlaczego od czasu do czasu żeby podłączyć pendrive muszę zrestartować komputer, mimo że wcześniej działało? DLNA dopiero raczkuje i ponoć połączenie komputera z telewizorem nie jest proste i przyjemne. Do tego bardzo często producenci wspierają swoje standardy (np. Apple) a inne ignorują. W takich warunkach Wizja szybko się nie spełni. Ale idzie ku lepszemu - mój ulubiony system mobilny Android bardzo ładnie synchronizuje dane po WiFi i 3G i teoretycznie kabel USB nie jest do niczego potrzebny. Ale żeby przesłać plik, który ma kilkaset MB jednak się przydaje. Więc sięgam po stary, uroczy fon za zeta PLAYSET (chińskiej marki Huawei) - podłączam kabel, telefon pyta czy wybrać tryb czytnik kart pamięci, wybieramzgadzam i... poszło. Niby chiński złom, a jak sympatycznie działa. Tylko to przekładanie karty między telefonami -mało wygodne. Ale jakby nie patrzeć - to też metoda bezprzewodowa :‑)