Kilka słów odnośnie nowych Galaxy S6
Jak zapewne każdy zauważył po premierze nowych flagowców Samsunga, w Internecie rozpętała się wojna. Jedni twierdzą, że są super, inni, że to złom. Chciałem tutaj przedstawić swoje zdanie i poruszyć kilka kwestii.
Oczywiście nie jesteśmy w stanie w chwili obecnej dokładnie i w pełni ocenić możliwości nowych S6, będzie to możliwe dopiero wtedy, gdy trafią one w ręce użytkowników, czyli gdzieś w połowie kwietnia. Wtedy to na forach pojawią się — mam nadzieję — rzetelne opinie. Póki co oceniać możemy jedynie to, co widać gołym okiem i ewentualnie specyfikację, bo ta jest dobrze znana.
Żeby była jasność — nie jestem fanem Samsunga, ani żadnej innej marki. Ci, którzy mnie znają, dobrze wiedzą, że zazwyczaj nie przywiązuję się do konkretnych marek, a jedynie szukam najlepszych (z mojego punktu widzenia) produktów. Tym sposobem odszedłem od iPhona, którego niegdyś uważałem za najlepszy smartfon, ale zmieniło się to wraz z wyjściem modelu 4S. Później miałem dwa Samsungi (Note 2 i S4), następnie przeskoczyłem na LG G2, aby obecnie użytkować Z3. Być może w niedługim czasie wrócę do Samsunga, chyba, że G4 lub Z4 okażą się naprawdę interesujące.
Naprawdę nie wiem skąd na wszystkich stronach w komentarzach jest tyle hejtu odnośnie nowych Samsungów S6. Wszyscy wcześniej zarzucali Samsungowi, że nie potrafi zrobi ładnych i dobrze wykonanych telefonów. Samsung stanął na wysokości zadania i spełnił oczekiwania klientów. Niestety zawsze znajdą się osoby, które muszą hejtować tylko po to, żeby hejtować. Teraz Samsungowi zarzuca się, że baterii nie da się wyjąć, że nie ma slotu na karty SD. No dobrze, ale skoro inne firmy produkują smartfony w obudowach unibody (Apple, Sony, HTC, LG), to dlaczego Samsung nie ma tego robić? Skoro inni (te same firmy) produkują smartfony bez slotu na kartę SD, to dlaczego Samsung też nie może? Przecież takie zarzuty można przypisać każdemu — i w sumie tak jest, bo hejterzy hejtują wszystko, wszędzie i z byle powodu, czasami nawet przecząc sobie w kolejnych postach.
Trzeba sobie zadać pytanie — jakie cechy ma dobry smartfon? Wydaje mi się, że najbardziej uniwersalną odpowiedzią na to jest poniższa lista:
- musi posiadać atrakcyjny wygląd (tutaj wiadomo, że te kwestia gustu)
- musi być wykonany z dobrych materiałów (szło, aluminium, metale, dobrej jakości poliwęglan)
- musi posiadać dobre podzespoły
- musi posiadać intuicyjny i dobrze działający interfejs (czyt. system operacyjny)
- musi posiadać pojemną baterię lub wydajnie z niej korzystać
- najlepiej jak ma możliwość rozbudowy pamięci (slot na karty SD)
Mamy tutaj 6 kryteriów, im więcej ich spełnia dany smartfon, tym lepiej, ale żeby nazwać go dobrym smartfonem to musi spełniać przynajmniej 4 z nich. Większość flagowców na to się łapie, w tym również nowe Galaxy S6, więc nie wiem w czym problem. W dzisiejszych czasach bateria nie jest problemem, ponieważ flagowce mają cykl życia około 2 lat, więc tyle ile zazwyczaj wynosi gwarancja — nie musimy się więc martwić tym, że będziemy mięli problem, gdy będzie konieczna wymiana baterii. Oczywiście problem może mieć ktoś, kto kupi taki telefon używany, ale ja się skupiam na punkcie widzenia osoby kupującej/używającej urządzeń nowych. Jeśli natomiast chodzi o pojemność baterii użytych w nowych Galaxy S6 to na papierze nie wygląda to dobrze, ale z oceną należy wstrzymać się do prawdziwych testów jakie przeprowadzą finalni użytkownicy. Może bowiem okazać się, że bateria spokojnie wytrzymuje 24 godziny, a może i więcej. Dla mnie osobiście dobrym wynikiem są 2 dni, ale jeśli telefon działa od rana do wieczora i zostaje jeszcze zapas 20‑30%, to też nie stanowi problemu, gdyż najczęściej wkładam smartfon do doku na noc, niezależnie, czy ma on 5% czy 65%. Oczywiście mam tu na myśli używanie smartfona normalnie w dzień, przy włączonym BT, WiFi, LTE i jasności ekranu na przynajmniej 80%, do tego korzystanie z Internetu, aparatu i rozmów głosowych — czyli to, co najczęściej się robi, bez specjalnego oszczędzania baterii. To samo tyczy się slotu na kartę SD — czy jest on aż tak niezbędny? W dzisiejszych czasach, kiedy mamy chmury danych, OTG itp. slot traci na znaczeniu. Nauczyłem się tego, gdy miałem LG G2 — do dyspozycji użytkownika było tam nieco ponad 10GB i nigdy nie zdarzyło mi się, aby brakowało mi miejsca. Miałem kartę microSD, na której miałem filmy, muzykę itp. tą kartę umieszczałem w micro czytniku (z jednej strony USB, a z drugiej microUSB) i podłączałem bezpośrednio do telefonu. Micro czytnik miał 2 cm długości całkowitej (karta microSD chowała się w złączu USB). Tak przeżyłem wakacje, gdzie często słuchałem muzyki i oglądałem filmy na telefonie. Da się? Da! Ponadto warto zauważyć, że nowe Galaxy S6 będą w wersjach 32, 64 i 128GB. Już wersja z najmniejszą ilością pamięci jest w stanie zadowolić 80‑90% użytkowników, a co dopiero wersja ze 128GB. Oczywiście jeśli komuś mało zawsze może użyć OTG.
Zarzuty stawiane Samsungowi odnośnie obudowy unibody i braku slotu na karty SD można równie dobrze zarzucić iPhonowi, a jednak tak wiele osób go kupuje. Unibody, jak pisałem jest dość powszechne, dlatego nie wiem, skąd aż taki hejt związany z tym rozwiązaniem?
Podsumowując trzeba powiedzieć i przyznać, że Samsung zrobił kawał dobrej roboty poprawiając serię Galaxy S. Gdzieś czytałem komentarz, że Galaxy S6 to kolejny smartfon z serii S, nic specjalnego... ale pytam się — a niby czym ma być S6 jak nie kolejnym smartfonem z serii S? Przecież tak jest we wszystkich firmach... iPhone 6 to kolejny iPhone, Xperia Z3 to kolejna Xperia Z, HTC One to kolejny One itd... Wiadome jest, że producenci chcą kontynuować linie produktów, które się dobrze sprzedają. Ta kontynuacja nie zawsze musi polegać na rewolucji, ba!, prawie zawsze jest to ewolucja. Apple poprawiło linię wypuszczając 6 — bardzo dobrze, Sony odchudziło linię Z wypuszczając Z3 — bardzo dobrze, LG zaprezentowało poprawioną G2 czyli G3 — doskonale, HTC nawet nie próbowało rewolucji i wypuściło M9, który niczym nie zachwyca, bo jest prawie identyczny jak M8 — tutaj akurat zabrakło jednego elementu do sukcesu — nie usunięto czarnego paska pod ekranem (tego, gdzie jest logo HTC). Ten zabieg mógł całkowicie zmienić spojrzenie na odświeżonego One. Niestety pozostało tylko rozczarowanie... chociaż na pewno znajdą się osoby, którym i tak bardzo będzie się podobał M9. A Samsung? A Samsung zrobił coś, co powinien zrobić już dawno. Alpha dała nam namiastkę klasy premium, a S6 pokazała jak to powinno wyglądać w pełnej krasie. Moim zdaniem należy chwalić Samsunga za ten krok, niezależnie, czy telefon nam się podoba wizualnie czy nie, bo to tylko kwestia gustu. Jeśli ktoś chce być obiektywny to musi oceniać fakty, a te jasno wskazują na ogromy progres względem poprzednich modeli. Z oceną samego działania telefonu należy jeszcze poczekać, aż wypowiedzą się użytkownicy, niemniej pierwsze wrażenia tych, którzy mięli okazję pobawić się tymi telefonami są jednoznaczne i napawają optymizmem.
Dlatego apeluję to wszystkich hejterów, zastanówcie się czasem, czy warto mieszać z błotem dobre produkty, tylko dlatego, że komuś się dany sprzęt nie podoba lub jest tego, a nie innego producenta. Mamy wolny rynek, każdy może sprzedawać i kupować takie produkty, jakie chce. Wybór ze strony konsumenta jest duży, jeśli komuś nie podoba się dany produkt, to niech kupi inny, ale czy musi od razu smarować bezsensowne posty na każdym forum i pod każdym artykułem? Ja rozumiem konstruktywną krytykę, jeśli wskazuje się na oczywiste wady jakiegoś urządzenia, ale szukanie dziury w całym, to chyba nie jest nic dobrego. Ciekawy jestem ile hejtów znajdzie się pod tym wpisem. Mam nadzieję, że nie wywołam kolejnej batalii. Starałem się być obiektywny w swych ocenach, ale rozumiem, że nie każdy musi się zgadzać z moim zdaniem. Chciałbym, aby rozmowa w ewentualnych komentarzach była jak najbardziej merytoryczna i rzeczowa — wtedy możemy śmiało wymieniać swoje racje bez opluwania się i obrzucania błotem.