Zegarko-telefon w praktyce
Tym razem to już chyba rzeczywiście słoneczko za mocno przygrzało, bo kupiłem sobie zegarko-telefon. Nazwa jednak jest myląca, ponieważ - tak pokazuje godzinę, tak można z niego dzwonić, ale nie nadaje się do obu tych rzeczy. To tyle. Jeśli jednak, ktoś chce poznać szczegóły to zapraszam do dalszej lektury.
Bajer, animowane tarcze zegara, do wyboru do koloru. Ruchome mogą być same cyferki, wskazówki, ale też tło. Co daje efekt wow i "szpanu", ale ... tylko pierwszego dnia. Rozdzielczość 400x400 co prawda jest całkiem przyzwoita, ale prawdziwy zegarek ma lepszą ;) Pochwalić za to mogę kąty patrzenia - rewelacja. Także trzy tryby mocy podświetlenia nieźle odpowiadają zapotrzebowaniu, ale oczywiście w pełnym letnim słońcu trzeba zrobić cień ręką, aby godzinę odczytać (znowu plus dla tradycyjnego zegarka). Zegarko-telefon ma też opcje popularnej opaski - "band", czyli mierzy nam kroki i tętno.
Zegarko-telefon ma funkcję alarmów do których można ustawić dowolną melodię, piosenkę (plus dla zegarko-telefonu). Można też oglądać na nim zdjęcia, filmy a także słuchać muzyki. Tą ostatnią najlepiej jednak przesłać na jakiś zewnętrzny głośnik, słuchawki via bluetooth (testowane, działa). Możemy sprawdzić pocztę, spróbować obejrzeć stronę www. Skorzystać z menadżera plików i podłączyć się z naszą chmurą, NASem (przetestowane, działa). Mamy też zwykły sklep Google Play, więc olbrzymi wybór aplikacji. Programy ze sklepu instalują się całkiem sprawnie. Przyzwoita jest też potem ich responsywność, szybkość działania. Zaraz ... jaki sens ma odpalanie jakiejkolwiek typowej aplikacji na ekranie 1,4"? Też się zastanawiałem - jak widać po dokonanym zakupie - za krótko. Ale zaraz, nie no, serio - na tym da się pisać na wyświetlanej klawiaturze! Jest malutka ale pisanie idzie stosunkowo sprawnie, autentycznie szok.
Podstawowe pytanie - czy działa nawigacja, GPS? Jasne, że działa. Zarówno mapy od google jak i np. Locus Map. Sygnału z satelit rewelacyjnie nie "łapie", ale w sumie nie miałem też z tym większego problemu. Jedynie w Locus trzeba było jedną opcję zaznaczyć, bo po wygaszeniu ekranu - co następuje bardzo szybko, wyłączał GPS i przez to nie mógł fixa złapać / pozycji.
Jak nawiguje się po zegarko-telefonie? A całkiem sprawnie. Ruch palcem w lewo, gdy jesteśmy na ekranie tarczy zegarka i pokazuje powiadomienia, albo cofa do poprzedniego menu. Palcem w dół - aplet pogody. Palec w górę - aplet na który składa się trzy ekrany: data, godzina, podstawowe informacje o sieci, stan baterii, kolejny to szybkie włączanie airmode, wi‑fi, gps, itd., a ostatni to krokomierz. Został nam palec w prawo - główne menu telefonu z dostępem do wszystkich aplikacji, sklepu google, ustawień i zainstalowanych przez nas aplikacji ze sklepu Google.
Jest jeszcze jeden ważny przycisk - fizyczny. Kiedy go przytrzymamy włączy się urządzenie, ale kiedy jest już włączone to jego przytrzymanie wywołuje bardzo pomocne menu w którym możemy m.in. zobaczyć otwarte aplikacje oraz zmienić format wyświetlanego obrazu. Format obrazu, ponieważ domyślnie mamy obraz w kształcie okręgu, ale tak naprawdę to jest kwadrat 400x400 z uciętymi bokami - wyciętym kołem. Sprawdza się to całkiem nieźle, ale czasami "wycięte" zostają kontrolki programu. Wówczas wspomniany fizyczny przycisk, menu i zaznaczamy "small" ekran, który zmniejsza się tak, że wyświetla cały obraz w kwadracie pewnie ok. 300x300 pikseli, ale tak że widzimy wszystkie kontrolki aplikacji.
Mój model ma wbudowany aparat. Nie oczekiwałem niczego dobrego po nim, raczej czegoś tragicznego. Tutaj jednak zaskoczyła mnie jakość fotografii i filmów, tzn. nie jest aż tak źle jak się spodziewałem. Oczywiście dobrze też nie jest, ale ... .
Telefon - działa, jakby inaczej. Jest książka adresowa, smsy, transmisja danych. Bez problemu. Jest też język polski. Tłumaczenie czasami mogłoby być lepsze, ale "daje radę".
Sprzęt według zapewnień producenta jest odporny na zachlapania (IP 55). Widząc jednak otwory na głośnik i mikrofon byłbym ostrożny. Także gniazdo na kartę sim nie ma gumowego zabezpieczenia.
Jakość wykonania, estetyka. Z frontu wygląd akceptowalny, ale boki z plastiku który kiepsko udaje srebrny metal - tragedii nie ma, ale dobrze też nie jest. Pasek w miarę wygodny. Mój ekran niestety nie ma ochronnego szkła. Oryginalnie jest na nim naklejko-ochronna, która ... tak sobie wygląda. Ładuje się urządzenie szybko i w miarę wygodnie przez magnetyczną podstawkę.
Jak na razie całkiem dobrze. Zakup spełnia pokładane w nim oczekiwania. Haczyk, a raczej kotwica tkwi w czasie pracy na baterii. Akumulator starcza na jedynie ok. 16 godzin w trybie zegarka, czyli airmode, bez wi‑fi, gps - tzn. tarcza wyświetla się tylko wtedy jak na nią patrzymy (rękę podniesiemy, wybudzimy przyciskiem). Dla przykładu taki Mi Band 2 wytrzymuje 2 tygodnie. Przy włączonym wi‑fi, telefonie, bez gps i przy zabawie nim, instalowaniu aplikacji, ale tak że ok. 75% czasu wyświetlacz wyłączony baterii starczyło na niecałe 5 godzin. Jeszcze nie przetestowałem jednego wariantu zużycia baterii: telefon wyłączony (air mode), włączony gps i program Locus Map w tle z włączonym śledzeniem trasy. Rozwiązaniem może być power bank / akumulator awaryjny, ale raczej nie po to kupuje się tak mały zegarko-telefon, aby dźwigać jeszcze dodatkowy sprzęt. Mój zegarko-telefon ma jeszcze jedną wadę związaną z akumulatorem - potrafi pokazywać np. 12% a po minucie już się nie wybudza - 0% baterii.
Zegarko-telefony za około 100$ są zapewne do siebie podobne. Mój nazywa się Lemfo Les1 i jest dostępny w większości chińskich sklepów, np. GearBest (obecnie promocja 99$, sam dałem 110$).
Czy jestem zadowolony z zakupu? Byłbym, gdyby czas pracy na baterii był co najmniej 2x dłuższy. W obecnej sytuacji czasem będę z niego korzystał, ale rzadziej niż planowałem.