Vernee Thor — dobra propozycja z Mediatekiem
13.07.2016 | aktual.: 13.07.2016 08:03
Vernee to młoda firma, która z wielkim hukiem weszła na chiński rynek smartfonów, prezentując swój flagowy model Apollo ze znakomitymi parametrami: procesorem Mediatek Helio X20 i 6 GB pamięci RAM. A to wszystko za niecałe 300$. Oczywiście jako firma chcąca konkurować z innymi musi w swoim portfolio posiadać także coś tańszego. Propozycją Vernee jest 5‑calowy model Thor, który został wyposażony w MediaTeka MT6753, 3 GB RAM i 16 GB pamięci na dane (w tym dla użytkownika 10 GB).
Od samego początku bacznie przyglądałem się wiadomością na temat tej nowej korporacji, a ich model Thor bardzo przypadł mi do gustu, ponieważ swoim wyglądem odbiegał od monotonnych trendów dzisiejszego chińskiego rynku. Gdy odbierałem paczkę z okienka poczty, byłem po prostu podekscytowany.
Czarny kartonik z logo Vernee Thor zawiera standardowy zestaw akcesoriów, do którego zalicza się ładowarkę 2A, kabel microUSB, kilku stronicową instrukcję obsługi i kupon zniżkowy do UBERa.
Obudowa
Nie wiem dlaczego, ale Thor przypomina mi bardzo pierwszą generację Motoroli G, którą darzę wielkim sentymentem. Sam telefon jest bardzo zgrabny, lekki (140 g), ma niewielkie rozmiary (142,0 x 70,3 x 7,9 mm), a dzięki gumowanym pleckom nie wyślizguje się z dłoni. Przedni panel został wyposażony w ekran IPS o przekątnej 5”, chroniony szkłem Gorilla Glass 3, który wykonany jest w technologii On‑Cell. Rozdzielczość wyświetlacza to 1280x720 pikseli (294ppi), co jest zupełnie wystarczające, aby zapewnić użytkownikowi komfort pracy. Kolory są żywe. Także nie można mieć zastrzeżeń do kątów widzenia.
Tuż nad ekranem została umieszczona 5‑megapikselowa kamera w sąsiedztwie z głośnikiem do rozmów i czujnikami czujnikiem światła i zbliżenia. Szkoda, że zabrakło „dziurki” na diodę do powiadomień, która naprawdę moim zdaniem powinna być standardem każdej komórki.
Pod wyświetlaczem producent zdecydował się umieścić trzy niepodświetlane przyciski pojemnościowe (kolejny klops). Środkowy klawisz ma kształt kwadratu, zaś przyciski boczne „wstecz” (prawy) i „menu kontekstowe” (lewy), to niewielkie kropki.
Standardowo na prawej krawędzi zostały umieszczone klawisze regulacji głośności i blokady ekranu.
Górna krawędź została wyposażona w gniazdo miniJack, a po jej przeciwległej stronie znalazło się złącze microUSB i mikrofon.
Na środku tylnego gumowanego panelu umieszczono 13‑megapiskelową kamerę wraz z pojedynczą diodą LED. Poniżej, aby sprostać chińskiej modzie, Vernee umieściło czytnik linii papilarnych.
Czujnik biometryczny nie działa perfekcyjnie, dość często pierwsza próba skanu kończy się niepowodzeniem, zaś jego czułość jest za wysoka – czasami próbuje pobrać linie papilarne z obrusu w kuchni lub wewnętrznej części kieszeni ;) Mam nadzieję, że producent poprawi tą funkcję w kolejnych aktualizacjach.
Sloty na karty SIM i microSD zostały umieszczone pod zdejmowaną obudową. Każdy „wejście” na kartę jest odrębne, więc nie ma tu mowy pójścia na jakiś kompromis z wyborem dodatkowa pamięć, czy dual-sim. Bateria o pojemności 2800mAh jest niewymienna.
System
Vernee Thor jest wyposażony w Androida (6) Marshmallow zaraz po wyjęciu z pudełka, który dość często jest aktualizowany. Podczas moich testów przeżyłem trzy updaty, wprowadzające mniejsze poprawki. Sam Android praktycznie został w nieruszonym stanie. Producent odważył się tylko na zmianę domyślnych tapet, dzwonków i preinstalowanie aplikacji Uber, do której w pudełku znajdziemy promocyjny kod zniżkowy na pierwszy przejazd.
Do ciekawych funkcji, w które został wyposażony Thor, można zaliczyć „Turbopobieranie”, które umożliwia pobieranie większych plików (powyżej 20 MB), korzystając jednocześnie z sieci 3G/4G i WiFi.
Kolejną funkcją jest możliwość połączenia pojemności dodatkowej karty SD z pamięcią wewnętrzną, czyli przy zestawieniu 16 GB (system) i 32 GB (SD) otrzymamy łącznie 48 GB traktowanych przez aplikacje jako pamięć wewnętrzna – niezły bajer co nie?
Zaś sam system działa stabilnie i dobrze performuje co przekłada się na dość zacne wyniki (jak na tę półkę cenową) w benchmarkach. Dla przypomnienia telefon jest zasilany ośmiordzeniowym procesorem MT6753 (1,3 Ghz na każdy core), układ graficzny Mali T720 i 3 GB pamięci RAM.
Kamerki
Thor posiada 13‑megapikselowy aparat główny i 5‑megapikselowy aparat frontowy. Ten zestaw jak na tej klasy słuchawkę jest całkiem wporzo. Fakt nie możemy spodziewać się jakości fotek (niska szczegółowość , słabe kolory i chwilami rozmycia przy krawędziach) jak z topowych producentów, ale chwilę uwiecznimy. Z resztą jak zawsze ocenę zostawiam Wam.
Łączność
Nie ma co ściemniać, że łączność ze Światem to drugorzędne zadanie dzisiejszych telefonów komórkowych! Thor w tej kategorii spisuje się znakomicie. Dość, że posiada wsparcie do większości częstotliwości używanych w Polsce, to jeszcze nie można powiedzieć złego słowa na antenę (bardzo dobry zasięg) i jeszcze dual-sim (za co cenię Chińską myśl techniczną). Jakość rozmów także nie odbiega od przyjętych standardów.
- 2G – GSM: 900/1900/2100MHz
- 3G – WCDMA: 900/2100MHz
- 4G – FDD-LTE: 800/1800/2100/2600MHz
Do działania BT 4.0 i WiFi 802.11 b/g/n nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Gorzej jest z GPS, który jest zmorą procesorów z linii Mediatek. I także w Thor nie działa on za dobrze. Choć w kilka sekund łapie fixa, to z jego dokładnością i czasem odświeżania już tak dobrze nie jest. Podczas zwykłej pracy z aplikacją Google Fit zdarzają się „strzały”, które zaburzają cały cykl treningu.
Bateria
Vernee Thor został wyposażony w niewymienialną baterię o pojemności 2800mAh, z którą zoptymalizowany Android 6.0 radzi sobie całkiem nieźle.
Producent deklaruje, że bez konieczności ładowania telefon powinien dotrzymać do trzech dni. Zaś przy moim standardowym użytkowaniu (dwie karty SIM z włączoną transmisją danych, uruchomiony BT i co 15 minutowe sprawdzanie kilku kont pocztowych) czas pracy na baterii wynosił około półtora dnia – w porywach dwa.
Podsumowanie
Vernne zadebiutował na rynku mobilnym z niezłym hukiem, zaś na przykładzie modelu Thor pokazuje, że potrafi zaoferować także coś tańszego niż Apollo za 300$. Co będzie posiadało nowego Androida, dobrą baterię i wystarczające bebechy, aby wszystko grało i buczało. Oczywiście nie obyło się bez wpadek z czujnikiem linii papilarnych, aparatem czy gpsem. Jednak musimy pamiętać, że nie wszystko możemy dostać za cenę ~120$. Thor, choć nie jest doskonały pod każdym względem, to pokazuje, że słuchawka z Mediatekiem też może być ciekawa. Mam nadzieje, że Vernee nadal będzie zaskakiwać tak jak kiedyś iOcean, ale nie podzieli jego losu ;)