HotZlotowy Geocaching — są pokrzywy, jest zabawa
12.07.2014 | aktual.: 12.07.2014 08:05
[img=na-glowne]
Podczas tegorocznego HotZlotu znów podjęłam się zorganizowania zabawy terenowej, która co prawda nie cieszyła się takim zainteresowaniem, jak w Kliczkowie, ale przynajmniej zakończyła się około północy ;‑). Aby tradycji stało się zadość, zdradzę gdzie znalazły się 3 skrzynki, jedna strzała i wazon.
Zaczęliśmy od testu, który przygotował nieoceniony w takich zadaniach Docent. Pytania były tak skonstruowane, że raczej nie było możliwości odpowiedzieć na nie od razu. Jeśli ktoś ma ochotę zmierzyć się z tym zadaniem, znajdzie pytania tutaj. Prawidłowe rozwiązanie testu dawało dwie grupy odpowiedzi:
985 i 807
Współrzędne pierwszej skrzynki można więc było uzupełnić na dwa sposoby:
50° 20.985' N, 16° 46.807' E
lub
50° 20.807' N, 16° 46.985' E
Pierwszy z otrzymanych w ten sposób punktów znajdował się poza terenem Zamku na Skale, na ogrodzonym polu, co powinno przekonać poszukiwaczy o błędzie, ale wyprowadzić ich na tyle daleko, by osoby mające więcej szczęścia mogły zwiększyć przewagę. Drugi wskazywał na pierwszą skrzynkę, umieszczoną na malutkim wzniesieniu, między drzewami oznaczonymi pomarańczową farbą: 31, 32 i 33. Dostępu do nich broniły między innymi pokrzywy, które niektórym dały się we znaki.
Tu zaznaczę, że kilka minut po 22 przedarłam się przez zarośla broniące tego wzniesienia, zaniepokojona informacjami o tym, że skrzynki już tam nie ma. Na szczęście była na swoim miejscu, a 3 zespoły szukające jej jakieś 5 metrów dalej, wyposażone w latarki (ja wybrałam się tam z noktowizorem), w ogóle mnie nie zauważyły. Gdybyśmy bawili się paintballową bronią, prawdopodobnie nikt z nich by nie „przeżył” ;‑).
W pierwszej skrzynce znalazła się wskazówka („To naczynie kryje kolejne zadanie, znajdziecie je tam, gdzie znajdziecie sanie”) oraz takie oto zdjęcie:
Wazon ten znajduje się na jednym z zamkowych parapetów w skrzydle skierowanym na północ, obok zabytkowych sań, które przyozdabiają korytarz. Uznałam, że zagadka tego typu będzie miłą odmianą od biegania za współrzędnymi i chyba się nie pomyliłam ;‑). W wazonie kryły się karteczki ze współrzędnymi strzały. Tu muszę podziękować Coleslavowi, który znalazł strzałę na tyłach zamku i wręczył mi ją w prezencie… podobno zamiast kwiatka. Wciąż ją mam i mam nadzieję jeszcze ją wykorzystać.
Wskazówka przy strzale mówiła: „Co ciekawego kryć mogą kłody? Popatrz w kierunku Białej Wody”. Rozwiązaniem tej zagadki nie było, jak wiele osób sądziło, patrzenie w kierunku rzeki za zamkiem (która nazywa się Biała Lądecka), ale w kierunku miejscowości Biała Woda, znajdującej się prosto na południe od pagórka, w który wbiłam strzałę. Na linii wzroku powinna pojawić się sterta pociętych bali i między nimi właśnie ukryta została druga skrzynka. Zaznaczę też, że wbrew obiegowej opinii, to nie ja znalazłam miejsce na nią. Pomógł mi w tym Cebula, więc fakt, że było ono na wysokości mojego wzroku to czysty przypadek.
W tej skrzynce znajdowały się współrzędne punktu końcowego. Ostatnia skrzynka została ukryta za zamkiem, pod jego „skalną” ścianą.
Szczęśliwie (dla mnie) tak się złożyło, że nad tym punktem biegnie taras, a z tarasu można wejść do nieużywanego pomieszczenia — tam również prowadzone były poszukiwania…
Na koniec chciałabym jeszcze wspomnieć o nagrodzie głównej, czyli słuchawkach SteelSeries Flux. Bardzo się ucieszyłam na wieść, że będę miała przyjemność rozdać kilka sztuk tych słuchawek. Tak się składa, że od niedawna używam tego modelu na co dzień w biurze i jestem z nich bardzo zadowolona — świetnie izolują od świata zewnętrznego, a jednak są na tyle kompaktowe, by nadawały się do zabrania w podróż. Zwycięzcom życzę więc miłego słuchania :‑).
PS. Rozważania na temat dokładności odbiorników GPS w naszych smartfonach przekonały mnie, że warto spróbować ułożyć ścieżkę tak, by nie były one w ogóle potrzebne. Co powiecie na konkurs złożony z szukania wazonów?