Telefonowy esej
Czas znowu wsadzić kij w mrowisko.
Moja przygoda ze smartphonami: - BlakBerry 8520 (BB OS 5.x) - Samsung Omnia B7330 (WM 6.5) - HTC 7 Mozart (WP7) - Palm Pre2 (HP WebOS 2.0.x)
W sumie póki co osobiście nie posiadałem jeszce niczego z iOS i Androidem ale przez krótką chwile bawiłem się nimi.
Z racji tego, że wczoraj dostałem w swoje ręce Palma naszło mnie na wspominki. Kiedyś chodziło się przy pólkach w MediMarkt z palmtopami (dla młodszych użytkowników DP - było coś takiego :P ) o mocy obliczeniowej Pentium III, a o gabarytach kalkulatora. Hit i rzecz wtedy ciężko osiągalna.
Potem sprawa się uciszyła, gdzieś tam wyskoczyła Nokia Navigator, coś tam Ericsson próbował, przez chwilę widziałem iPaqi (wspólna praca HP i Compaq). Po czym nastąpił boom związany najpierw z iPhonem, Androidem itp.
Jak widać w moim wcześniejszym wpisie po komentarzach marki wytworzyły grono swoich fanów (lub fanboy'ów ;) ).
Wracjąc do Palma. Palm miał klopoty i mariaż z HP miał go uratować i jednocześnie pomóc HP'kowi wejść na rynek smartphonów. Przyznam szczerze, że najwiekszą zaletą Pre2 jest 16 GB pamięci, które moze być używane jak pendrive w przeciwieństwie dp WP7 i iPhone'a (proszę o potwierdzenie w komentarzach, bo nie jestem pewien). W porównaniu do wcześniejszych moich telefonów pomimo że jest najnowszy to jednak jego ergonomia użytkowania (WebOS) stoi dużo słabiej niż nawet w leciwym BB 8520, który nawet nie posiadał ekranu dotykowego. Najgorsza z kolei chyba jest wysuwana klawiatura, która woła o pomstę do nieba. Póki co najlepsza klawiatura była w BB 8520, nieco słabsza w Omni B7330. Dodatkowo Pre2 nie posiada klawiatury ekranowej, więc dodając do tego kiepską klawiature fizyczną towrzy całkiem kiepski zestaw. W HTC 7 Mozart mam do dyspozycji tylko klawiaturę ekranową, dla mnie nowość i wymagała przyzwyczajenia się ale całkeim szybko to przyszło i jestem całkiem zadowolony z niej.
Tyle krótkim słowem o Pre2, bo w internecie jest cała masa jego recenzji, więc nie będę się na tym skupiał. Ogólnie jeśli chodzi o telefon to HP‑Palm nie miał najlepszego startu na rynku smartphonów.
Wymyślono całkiem świetny sposób na ściągniecie uwagi ludzi. Sklep z aplikacjami. App Catalog jest całkiem dobrze zaopatrzony w aplikacje i ma ogromną ilość darmowych aplikacji.
Tutaj po przydługim wstępie przechodzę do meritum. Cała masa ludzi narzekała na to, że w Marketplace nie ma aplikacji, że Android Market i AppStore rządzą pod tym względem, do tej opinii muszę dodać że App World (BlackBerry) także sobie świetnie radzi.
Do czego znajdziemy aplikacje w skepach? Do wszystkiego, a popularne powiedzenie mówi, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Są aplikacje do przeszukiwania sklepu (po co skoro sklep ma taką funkcję). Cała masa aplikacji typu "latarka", przeliczniki walut/miar. Setki kalkulatorów, arkanoidy. Można by jeszcze wymieniać.
W tym momencie coś co było zaletą sklepów z aplikacjami staje się ich zmorą. Dla zwykłego użytkownika są strasznie zaśmiecone. Żeby znaleźć jedną wartą uwagi aplikację muszę się przekopać przez całą tonę nic nie wartych bubli. System 5ciu gwiazdek? Nieprzydatny - wystaczą 2 oceny po 5 gwiazdek (z czego jedna autora aplikacji, a druga jego mamy) i mamy 5 gwiazdek i aplikacja laduje w TOP. Ostatnia szansa to przeszukiwanie kategorii MOST DOWNLOADED ale tam z kolei prędzej znajdzie się Angry Birds niż aplikacja do SSH.
Czego by żądać? DPK!
Dobreprogramy na komórki :) Oczywiście problemem jest śledzenie każdego sklepu: - App World - App Catalog - App Store - Android Market - Marketplace
Oczekujemy na reakcję zespołu DP :)