Android Auto kontra cierpliwość kierowców. Większość aktualizacji "coś psuje"
Android Auto bez wątpienia zrewolucjonizował sposób korzystania z nowoczesnego samochodu. Użytkownik posiadający dowolny smartfon z Androidem 5.0 lub nowszym może podłączyć go do pojazdu i bez jakiejkolwiek konfiguracji korzystać z Map Google, Waze czy Spotify na ekranie systemu infotainment. Praktyka pokazuje jednak, że rozwój aplikacji nie przebiega szczególnie gładko.
Chociaż pozytywnych opinii dotyczących Androida Auto nie brakuje, coraz więcej osób zwraca uwagę na problemy związane z kolejnymi aktualizacjami. W każdej z nich Google dodaje nowe funkcje, ale przy okazji "psuje" działanie innych elementów. Co najbardziej interesujące, te same błędy nie występują konsekwentnie u wszystkich kierowców, a u innych – wcale.
Coraz więcej kłopotów z Androidem Auto
Problemów związanych z Androidem Auto nie trzeba szukać daleko. Kiedy w ubiegłym tygodniu informowaliśmy o decyzji BMW dotyczącej Androida Auto w swoich samochodach, w komentarzach jeden z czytelników zwrócił uwagę, że po ostatniej aktualizacji stracił dostęp do bazy fotoradarów.
Z własnego doświadczenia mogę dodać do listy problem z wczytywaniem lokalnej biblioteki muzyki. Czasami po włączeniu odtwarzacza w Androidzie Auto mogę zobaczyć tylko część albumów, które mam zapisane w pamięci smartfonu. Ponowne podłączenie zwykle pomaga, ale trudno uznać to za wygodne rozwiązanie.
Do tego dochodzą sporadyczne problemy z dźwiękiem. Zdarza się, że przychodząca rozmowa nie jest odtwarzana w głośnikach samochodu, ale przez słuchawkę telefonu, który leży gdzieś w schowku podłączony przewodem USB. Żeby było ciekawiej, mikrofon jest właściwie zamieniany na ten zamontowany w pojeździe – rozmówca słyszy mnie więc świetnie i zapewne dziwi się w czym jest problem.
Na inne błędy Androida Auto zwrócono dziś uwagę w serwisie Softpedia, gdzie Bogdan Popa wymienia problemy z lokalizowaniem samochodu na mapie w nawigacji. Ten kłopot podobno został już wyeliminowany w jednej z aktualizacji, jednak ponownie – nie każdy kierowca potwierdza, że łatka rzeczywiście działa.
Błędy w Androidzie Auto to nic nowego
Analizując Androida Auto warto oczywiście wziąć pod uwagę, że obecność różnych problemów w aplikacji nie jest żadną nowością. Jeszcze przed aktualizacją interfejsu w lecie tego roku, powszechnym kłopotem była na przykład obsługa powiadomień z komunikatorów. Te wyświetlały się na ekranie, ale nie zawsze skutkowały odtworzeniem powiadomienia dźwiękowego. W praktyce można je więc było bardzo łatwo przeoczyć.
Jak zatem widać, zespół programistów odpowiedzialnych za Androida Auto ma nad czym pracować, ale nie oznacza to od razu, że cały system nie ma sensu i lepiej z niego nie korzystać. To wciąż najwygodniejszy sposób na przeniesienie funkcjonalności swojego smartfonu z Androidem na ekran w samochodzie i metoda na korzystanie z Map Google albo Waze na większym ekranie.
Androida Auto można pobrać z naszego katalogu oprogramowania.